10 wariantów na nadchodzące eliminacje

W kilku redakcjach zapanowała euforia, bowiem do kwalifikacji Euro 2016 Polska będzie losowana z trzeciego koszyka. Spokojnie, panowie, jeszcze wszystko można spieprzyć!

Powiedzmy sobie szczerze: ostatnie półtora roku w wykonaniu kadry pod wodzą Waldemara Fornalika i Adama Nawałki bardziej wzbudzało uśmiech politowania niż powodowało pozytywne emocje. Popularna wśród kibiców przyśpiewka „Polacy nic się nie stało” była nader często intonowana po meczach drużyny narodowej. Biało-czerwoni bili wszelkie rekordy dołowania w rankingu FIFA i wszyscy spodziewali się, że w eliminacjach do francuskiego Euro będziemy losowani z czwartego koszyka obok np. Armenii, Łotwy, czy Finlandii. Bo taki poziom – niestety – reprezentowaliśmy.

Daleki jestem od snucia spiskowych teorii, że w „przeskoczeniu” do trzeciego koszyka pomogła nam dość bliska przyjaźń sternika europejskiego futbolu Michela Platiniego i szefa PZPN Zbigniewa Bońka. Jednak wrzucenie Polaków do jednego koszyka choćby z Serbią i Turcją jest lekką przesadą. Z drugiej strony chciałbym wiedzieć, co w drugim koszyku robi zbliżona poziomem do naszej kadry, reprezentacja Węgier?

Losowanie grup już 23 lutego. Reprezentacje zostaną podzielone na dziewięć grup – osiem sześciozespołowych i jedną pięciozespołową + Francja, której wyniki nie będą brane pod uwagę. Do Euro 2016 awansują dwie najlepsze drużyny oraz jeden zespół z 3. miejsca z najlepszym bilansem. Pozostałe ekipy z trzecich miejsc zmierzą się w barażach.

Podział na koszyki wygląda następująco:

Koszyk 1 – Hiszpania, Niemcy, Holandia, Włochy, Portugalia, Anglia, Rosja, Grecja, Bośnia i Hercegowina
Koszyk 2 – Ukraina, Chorwacja, Szwecja, Dania, Szwajcaria, Belgia, Czechy, Węgry, Irlandia
Koszyk 3 – Serbia, Turcja, Słowenia, Izrael, Norwegia, Słowacja, Rumunia, Austria, POLSKA
Koszyk 4 – Czarnogóra, Armenia, Szkocja, Finlandia, Łotwa, Walia, Bułgaria, Estonia, Białoruś
Koszyk 5 – Islandia, Irlandia Północna, Albania, Litwa, Mołdawia, Macedonia, Azerbejdżan, Gruzja, Cypr
Koszyk 6 – Luksemburg, Kazachstan, Liechtenstein, Wyspy Owcze, Malta, Andora, San Marino, Gibraltar

Umówmy się, że „grupa marzeń” w obecnej dyspozycji naszej reprezentacji nie jest dla nas żadną „grupą marzeń”, pozostaje jedynie utartym określeniem. Za to każda z grup może być dla nas „grupą śmierci”. Oto 10 wariantów, które oczywiście mogą, ale niekoniecznie muszą zostać wyciągnięte przez „sierotkę” 23 lutego.

Grupa „marzeń”
Bośnia i Hercegowina, Węgry, POLSKA, Łotwa, Litwa, San Marino
Z takim zestawem rywali z pewnością można powalczyć o bezpośredni awans. Choć pamiętajmy, że z Bośnią wygrywaliśmy jedynie w krajowym składzie, z Węgrami męczyliśmy się niemiłosiernie, zaś Łotysze zamknęli nam drogę do Euro 2004. Z kolei Litwini ostatnio ograli nas do zera, a i amatorzy z San Marino znaleźli sposób na naszą defensywę.

Grupa „i tak będzie w plecy”
Grecja, Czechy, POLSKA, Białoruś, Mołdawia, Wyspy Owcze
Skoro Greków i Czechów nie ograliśmy na własnych śmieciach podczas Euro 2012, to dlaczego w bojach o eliminacyjne punkty miałoby być inaczej? Mecze z Mołdawią to dla nas mordęga, z Białorusią też nie było łatwo. A Wyspy Owcze to może i są europejscy kelnerzy, ale w eliminacjach do europejskiego czempionatu niespodziankę potrafią sprawić – wystarczy zapytać Austriaków…

Eliminacje Euro 1992:

Eliminacje Euro 2008:

Grupa „dalekich wyjazdów”
Portugalia, Szwajcaria, POLSKA, Armenia, Azerbejdżan, Kazachstan
Na mecze towarzyskie lubimy latać nawet do Abu Zabi, ale mecze eliminacyjne wolimy grać blisko domu. Czemu? Czy większy ciężar gatunkowy meczów oznacza większe zmęczenie podróżą? Nic z tego. Rozumiem, że wyprawy na i za Kaukaz to spore przedsięwzięcie logistyczne, lecz do cholery w reprezentacji grają i pracują profesjonaliści, nieprawdaż?

Grupa „niedobrze mieć sąsiada”
Niemcy, Czechy/Ukraina, POLSKA, Białoruś, Litwa, Liechtenstein
Z Niemcami nigdy jeszcze nie wygraliśmy, z Czechami bądź Ukrainą ostatnio idzie nam jak po grudzie, z rywalami zza wschodniej granicy też mieliśmy swoje przejścia. Zresztą, tacy Darvydas Sernas i Mindaugas Panka tylko czekają na to, by udowodnić, że nad Wisłą zbyt wcześnie postawiono na nich krzyżyk. Liechetenstein na dokładkę, który niedawno potwierdził, że ze Słowianami w piłkę grać umie.

Grupa „zawsze pod górkę”
Anglia, Szwecja, POLSKA, Bułgaria, Cypr, Luksemburg
Anglicy ostatnio leją nas regularnie, no chyba, że w przeddzień meczu zalejemy stadion, wtedy remisujemy. Szwedzi w każdych eliminacjach liczą na wylosowanie biało-czerwonych, bo to oznacza dla nich niemal pewny komplet punktów. Z Bułgarami nigdy nie grało nam się łatwo, a pamiętne 0:0 z Cyprem sprzed 27 lat do dziś odbija nam się czkawką. Z Luksemburgiem też ledwo wygraliśmy w eliminacjach do Euro 2000.

Grupa „bałkański kocioł”
Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, POLSKA, Czarnogóra, Albania, San Marino
Z Bałkanów wystarczy przeprawić się przez Adriatyk i przejechać kawałek Włoch, by dotrzeć do San Marino. Jaką zdobycz punktową przywieźlibyśmy z bałkańskich wyjazdów?– oto jest pytanie. Sześciu punktów po morderczej walce z amatorami z San Marino nie liczę.

Grupa „sowiecka”
Rosja, Ukraina, POLSKA, Estonia, Gruzja, Kazachstan
Zasłużeni bojownicy o dobro polskiej piłki mogliby przypomnieć sobie stare, dobre czasy. Wszak do niedawna PZPN obowiązywał sowiecki model działania. W takiej grupie równie dobrze moglibyśmy zająć trzecie jak i piąte miejsce – przed Kazachstanem.

Grupa „prawie jak w domu”
Anglia, Irlandia, POLSKA, Szkocja, Irlandia Północna, Kazachstan
Gdy kilkanaście czy kilkadziesiąt (?!) tysięcy rodaków zgromadzonych na wyspiarskich stadionach ryknie „Gramy u siebie”, polski piłkarz z pewnością popuka się w czoło lub prędzej w nie kopnie – jak to ma w zwyczaju. Tysiące Polaków na brytyjskiej emigracji zapewne marzy o tym, by polska reprezentacja gościła na Wyspach jak najczęściej. Z racji osiąganych tam wyników, wolelibyśmy jednak Wysp unikać. W Kazachstanie też mieszka spora grupa Polaków, jednak trafili tam w zupełnie innych okolicznościach…

Grupa „dawno z nimi nie graliśmy”
Holandia, Szwajcaria, POLSKA, Szkocja, Cypr, Malta
Z „Oranje”, Helwetami i Szkotami po raz ostatni graliśmy za kadencji Jerzego Engela, z Maltańczykami na początku ery Pawła Janasa, a z Cyprem po raz ostatni mierzyliśmy się 17 lat temu. Pora odświeżyć kontakty. Trzecie miejsce w takiej grupie byłoby całkiem realne. Piąte niestety także.

Grupa „z wysokiego konia”
Hiszpania, Belgia, POLSKA, Czarnogóra, Islandia, Kazachstan
Brrrrr… Aż strach pomyśleć jaki los czekałby naszych piłkarzy w takim zestawie rywali. Różnorodne style, dość dalekie wyjazdy i co istotne – silni piłkarsko przeciwnicy.

Moja grupa
Holandia, Belgia, POLSKA, Walia, Gruzja, Andora
Chciałbym, żebyśmy znaleźli się właśnie w takiej grupie. Holendrzy i Belgowie grają ładny dla oka futbol, z Walijczykami jakoś sobie radzimy, poza tym byłaby okazja obejrzeć w Polsce Garetha Bale’a. Gruzinom też piłka w grze nie przeszkadza, poza tym mamy z nimi do wyrównania rachunki z 1997 roku. A Andora? Na kimś trzeba trzepać punkty…

Poproszę w komentarzach o Wasze typy.

Grzegorz Ziarkowski