Archiwum październik, 2015

  • Przystanek Bundesliga (20). Samuel Kuffour

    Teraz o sile defensywy w swoim klubie, jak i w reprezentacji Niemiec stanowi Jerome Boateng. Czytaj dalej...

  • TYPER 2015/16. Kolejka nr 5

    W derbach Manchesteru podział punktów. Lech łapie formę. Pogrom „Orłów” z Lizbony. A najwyżej zapunktował Sparagmos… Oto wyniki meczów: Anderlecht – Club Brugge 3:1 Manchester United – Manchester City 0:0 Legia – Lech 0:1 Rapid Wiedeń – Austria Wiedeń 1:2 Fenerbahce – Galatasaray 1:1 Benfica – Sporting 0:3 Atletico – Valencia 2:1 Klasyfikacja uczestników po czterech kolejkach (w nawiasie punkty zdobyte w ostatniej): Bartek Baran – 26 (3) WiTo – 25 (2) Potok – 25 (1) Spider – 24 (5) Paweł Król – 22 (4) Albert Kubiak – 19 (1) Sparagmos – 18 (11) ksobczak – 17 (2) Piciarm – 17 (0) Michał Zbyrowski – 16 (9) Przemek – 13 (4) Dariusz Kimla – 13 (4) michaju – 13 (2) Łukasz Własiuk – 12 (7) Kiton – 11 (3) Jacek Zięba – 11 (3) maq – 11 (1) Pilar – 4 (0) Grzegorz Ziarkowski – 1 (0) Jokera trafił Sparagmos – gratulacje! Pary piątej serii spotkań: Niedziela 01.11.2015 Everton – Sunderland (14:30) Viktoria Pilzno – Sparta Praga (15:00) Panathinaikos – AEK (18:30) Lazio – Milan (20:45) Nantes – Olympique Marsylia (21:00) Poniedziałek 02.11.2015 Podbeskidzie B-B – Jagiellonia (20:30) Tottenham – Aston Villa (21:00) Joker: Ile bramek łącznie wpadnie w pięciu niedzielnych meczach serbskiej Super Ligi? Wasze typy przyjmujemy do niedzieli 01.11, do godziny 13:59. W tym sezonie mamy pięć nagród: – Album „100 lat ŁKS” – Książka „Kopalnia – Sztuka futbolu” cz. II – Książka „Harry Redknapp – Autobiografia” – Koszulka Sunderland AFC – Oldskulowa koszulka AFC Ajax Gramy do 22 maja 2016 roku. Jeżeli ktoś ma problem z logowaniem, ograniczoną łączność itp. kłopoty natury technicznej, to proszę podesłać typy na adres mailowy – dkimla@o2.pl Powodzenia! PK, DK Czytaj dalej...

  • Bramkarze co do Joty

    Młynarczyk, Kazimierski, Wandzik, Jojko, Bako. Co ich łączy? Czytaj dalej...

  • Amp Futbol Ekstraklasa – znamy Mistrza Polski!

    Husaria Kraków pierwszym zwycięzcą Amp Futbol Ekstraklasy! Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. Blackburn Rovers – Burnley FC 0:1

    Eleven Sports weszło na pełnej i spuściło na drzewo nC+. No i dobrze. Czytaj dalej...

  • Retro. Wielkie Juve na kolanach!

    35 lat temu piłkarze Widzewa udowodnili całej Europie, że wcześniejsze wyeliminowanie Manchesteru City, Manchesteru United i piękne mecze z PSV Eindhoven nie były dziełem przypadku… W Łodzi padła kolejna wielka firma – Juventus Turyn pod wodzą słynnego Giovanniego Trappatoniego. W II rundzie Pucharu UEFA sezonu 1980/81 zmierzył się Dawid z Goliatem. Podopieczni Jacka Machcińskiego, mimo iż w pierwszej rundzie wyeliminowali słynny Manchester United, w starciu z „Białą Damą” byli stawiani na straconej pozycji. Wszak wielkie Juve za czasów Trappatoniego (prowadził ten zespół od 1976 roku) dwukrotnie zdobyło scudetto, czyli mistrzostwo Italii, superpuchar Włoch, a w Europie sięgnęło po Puchar UEFA. Widzew nie miał na koncie żadnego mistrzowskiego tytułu, ale łodzianie mieli ochotę na wyrzucenie „bianconerich” za burtę europejskich rozgrywek. Bo z dobrymi, tamtemu Widzewowi, zawsze się dobrze grało… Legendy kontra… legendy Juve to na owe czasy mały dream team. W bramce uznawany za najlepszego wówczas golkipera na świecie, 38-letni Dino Zoff, niezwykle ostro grający obrońca Claudio Gentile, legendarny stoper Gaetano Scirea (zginął w 1988 roku w wypadku samochodowym Polsce, gdy wracał z obserwacji meczu zabrzańskiego Górnika) szybki skrzydłowy Marco Tardelli, superskuteczny napastnik Roberto Bettega oraz jedyny stranieri w składzie, pomocnik z Irlandii, Liam Brady. A Widzew? W bramce najlepszy polski golkiper Józef Młynarczyk, w pomocy mający za sobą mecz w reprezentacji Reszty Świata (1979) Zbigniew Boniek, obdarzony atomowym uderzeniem Krzysztof Surlit, a w napadzie utalentowany, szybki i silny napastnik, Włodzimierz Smolarek. Na papierze wydawało się, że klasą piłkarzom z Włoch dorównywał jedynie Boniek. Dziś wymienieni zawodnicy to legendy swoich klubów. Gdy Włosi przyjechali do Łodzi, w oczy rzucił im się dom towarowy „Juventus” przy ul. Armii Czerwonej, obecnie Piłsudskiego. Niewielu z nich sądziło, że daleką Łódź zapamiętają na długo… „Wymuskani chłopcy z Turynu (…) przyjechali do Łodzi z wyższością wypisaną na twarzach. Jakościowe, fikuśne ubrania i eleganckie opalenizny podkreślały ich klasę” – pisze w książce „Wielki Widzew” Marek Wawrzynowski. Na stadionie ŁKS na piłkarzy czekały tłumy. Aż 40.000 widzów chciało zobaczyć największe gwiazdy światowej piłki. I jeszcze jeden cytat z „Wielkiego Widzewa”: „Ale teraz to gospodarze wyglądali jak źli chłopcy. Widzewiacy też wyróżniali się na tle szarego kraju i jeszcze bardziej szarego miasta, ale był to styl raczej rock and rollowy, z powichrowanymi fryzurami, dzwonami, dżinsowymi kurtkami. Oczywiście byli ostrzy, nawet bardzo, ale nie byli w tym tak podstępni jak rywale. Nikt nie lubił grać z Włochami.” 80.10.22 Wielka determinacja Ekipę z Turynu znakomicie rozpracował Wiesław Chodakowski, asystent Machcińskiego. Widzewiacy objęli prowadzenie w 30. minucie, gdy Andrzej Grębosz przypomniał sobie, że przychodził do Widzewa jako napastnik. Po akcji z Bońkiem, „Adaś” znalazł się w polu karnym i przyjął piłkę i uderzył płasko obok Zoffa. Ale Juventus nie bez powodu nazywano wielkim. Na dwie minuty przed przerwą w, z pozoru niegroźnej sytuacji, Bettega znalazł sposób na Młynarczyka. Po zmianie stron łodzianie robili wszystko, by wygrać. W ich grze nie było kalkulacji. Świadczy o tym akcja z 69. minuty, którą zapoczątkował Surlit. Pomocnik w swoim stylu huknął z daleka, piłka odbiła się od włoskiego zawodnika i spadła pod nogi Mirosława Tłokińskiego. Ten natychmiast wstrzelił futbolówkę w pole karne. Przejął ją Boniek, minął Zoffa i zbiegł do końcowej linii. Zdołał dośrodkować przed bramkę, gdzie najniższy na boisku Marek Pięta, głową skierował piłkę do siatki. Dziesięć minut później Włochów dobił Smolarek. Znów w środku pola szarpnął Surlit. W pewnym momencie zostawił piłkę Pięcie, który rzucił ją na prawą stronę do Tłokińskiego. Pan Mirek zaadresował ją w pole karne, gdzie Smolarkowi nie pozostało nic innego jak wepchnąć ją do siatki. Zastrzeżenia trenera Jeden z największych oryginałów na ławce trenerskiej w historii Widzewa, czyli Machciński, na pomeczowej konferencji stwierdził, że jest rozczarowany, bowiem wynik… mógł być wyższy. – Do których zawodników nie ma pan zastrzeżeń? – padło pytanie z sali. – Do tych z ławki rezerwowych – rzucił rezolutnie szkoleniowiec. Wynik 3:1 dla Widzewa poszedł w świat i zasygnalizował, że gdzieś za żelazną kurtyną rodzi się drużyna, która już nie śmie wyzywać na pojedynek największych. Ona z nimi wygrywa. Wygrana sprzed 35 lat pozostaje ostatnim zwycięstwem polskiej drużyny nad Juventusem. A z „Białą Damą” grały przecież Lechia Gdańsk, Górnik Zabrze i Lech Poznań. ITA_Juventus_Torino_1980_1981 Juventus 1980 22 października 1980, Łódź II runda Pucharu UEFA – pierwszy mecz Widzew Łódź – Juventus Turyn 3:1 (1:1) Gole: Grębosz 30., Pięta 69., Smolarek 79. – Bettega 43. Widzew: Józef Młynarczyk – Bogusław Plich, Władysław Żmuda, Andrzej Grębosz, Andrzej Możejko – Mirosław Tłokiński, Zbigniew Boniek, Zdzisław Rozborski, Krzysztof Surlit – Marek Pięta, Włodzimierz Smolarek. Juventus: Dino Zoff – Claudio Gentile, Gaetano Scirea, Antonello Cuccureddu, Massimo Strogato – Marco Tardelli, Giuseppe Furino, Liam Brady, Vinicio Verza (86. Cesare Prandelli) – Roberto Bettega, Pietro Fanna. [tube]y366iuzlswo[/tube] Wykorzystano materiały z książki Marka Wawrzynowskiego „Wielki Widzew” oraz albumu Piotra Wesołowskiego „100 lat Widzewa Łódź”. Grzegorz Ziarkowski Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. Paris Saint-Germain – Real Madryt 0:0

    Spotkanie czołowych drużyn grupy A Ligi Mistrzów rozegrane na Parc des Princes nie oczarowało. Czytaj dalej...

  • TYPER 2015/16. Kolejka nr 4

    Wysoka wygrana drużyny z Nicei. Bez goli w Mediolanie i Szczecinie. Przed Węgrami mecze z Norwegią. Oto komplet wyników ostatniej kolejki: 1. FC Köln – Hannover 96 0:1 Legia – Cracovia 3:1 Iraklis – PAOK 3:3 Deportivo La Coruna – Athletic Bilbao 2:2 Inter – Juventus 0:0 Rennes – Nice 1:4 Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin 0:0 A tak wygląda klasyfikacja uczestników po trzech kolejkach (w nawiasie punkty zdobyte w ostatniej): Potok – 24 (4) Bartek Baran – 23 (11) WiTo – 23 (6) Spider – 19 (3) Albert Kubiak – 18 (7) Paweł Król – 18 (5) Piciarm – 17 (7) ksobczak – 15 (3) michaju – 11 (1) maq – 10 (7) Dariusz Kimla – 9 (2) Przemek – 9 (2) Kiton – 8 (6) Jacek Zięba – 8 (2) Michał Zbyrowski – 7 (6) Sparagmos – 7 (2) Łukasz Własiuk – 5 (0) Pilar – 4 (0) Grzegorz Ziarkowski – 1 (1) Jokera zdobyli: Piciarm, WiTo, Albert, maq, Bartek – gratulacje! Pary czwartej kolejki: Niedziela 25.10.2015 Anderlecht – Club Brugge (14:30) Manchester United – Manchester City (15:05) Legia Warszawa – Lech Poznań (18:00) Rapid Wiedeń – Austria Wiedeń (16:30) Fenerbahce – Galatasaray (17:00) Benfica – Sporting (18:00) Atletico – Valencia (20:30) Joker: Jakiej narodowości piłkarz jako pierwszy obejrzy żółtą kartkę w derbach Manchesteru? Wasze typy przyjmujemy do niedzieli 25.10, do godziny 14:29. W tym sezonie mamy pięć nagród: – Album „100 lat ŁKS” – Książka „Kopalnia – Sztuka futbolu” cz. II – Książka „Harry Redknapp – Autobiografia” – Koszulka Sunderland AFC – Oldskulowa koszulka AFC Ajax Gramy do 22 maja 2016 roku. Jeżeli ktoś ma problem z logowaniem, ograniczoną łączność itp. kłopoty natury technicznej, to proszę podesłać typy na adres mailowy – dkimla@o2.pl Powodzenia! PK, DK Czytaj dalej...

  • TOP 250. Aldair (97.)

    Subiektywny ranking najlepszych piłkarzy świata ostatnich trzech dekad. Na pozycji 97. Aldair Nascimento dos Santos. Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. Spartak Moskwa – Lokomotiw Moskwa 1:2

    Derby Moskwy tym razem trzymały w napięciu do samego końca. „Kolejarze” byli lepsi i wygrali zasłużenie… Po 11. kolejkach oba zespoły znajdowały się w czubie tabeli Premier Ligi. Spartak zajmował 3. miejsce, Lokomotiw był wiceliderem. Jak do tej pory, zespoły ze stolicy zdominowały rosyjską ligę, bowiem na czele znajdowała się CSKA. Krezus – Zenit Sankt Petersburg był dopiero czwarty. Czekają cztery lata Trener gospodarzy Dmitrij Alejniczew (pamiętacie gościa z Porto i Romy?) poczuł tak wyjątkowy przypływ mocy, że posadził na ławce króla strzelców ubiegłego sezonu oraz lidera klasyfikacji najskuteczniejszych trwających rozgrywek – Holendra Quincy’ego Promesa. Z kolei szkoleniowiec Lokomotiwu, Tadżyk Igor Czerewczenko, posadził na ławie m.in. Słowaka Jána Ďuricę czy Portugalczyka Manuela Fernandesa. Świadczy to nie tyle o lekceważeniu Spartaka, ale raczej o sile jego drużyny. Spartakowcy na wygraną z Lokomotiwem czekają już prawie cztery lata – ostatnio efektownie, bo 3:0, pokonali rywali po hat-tricku Nigeryjczyka Emmanuela Emenike. Było to jednak… siedem spotkań temu. Od tej chwili bilans zdecydowanie na korzyść ekipy Czerewczenki: 3 zwycięstwa, 3 remisy. Jedne z tych zwycięskich dla Lokomotiwu derbów opisywałem tutaj. Niepewny Rebrow Mecz rozpoczął się od kilku dość zdecydowanych wejść zawodników obu drużyn, którzy dali jasny sygnał, że nikt nie będzie odstawiał nogi. Zresztą w zespole Lokomotiwu było kilku… wychowanków Spartaka. Pierwszy celny strzał w meczu oddał w 8. minucie Kongijczyk Delvin N’Dinga i było to jedyne ostrzeżenie dla Spartaka. 60 sekund później Uzbek Witalij Denisow głęboko dośrodkował z lewej strony, Aleksander Samiedow sięgnął piłkę głową na równi z końcową linią i dograł ją do środka, a tam pozyskany z Amkaru Perm Aleksandr Kołomyjcew efektownym szczupakiem umieścił piłkę w siatce. Cios dla zespołu ze stadionu Otkrytie Arena (kiedyś Spartak grał na Łużnikach…) był to okrutny, bowiem Lokomotiw zaczął niepodzielnie panować na murawie. Dodatkowo golkiper Spartaka Artem Rebrow zachowywał się bardzo niepewnie przy dośrodkowaniach. Podopieczni Czerewczenki szybko to wyczuli i niemal każda ich centra w pole karne pachniała golem. Tak jak w 20. minucie, gdy po wrzutce z kornera, serbski stoper Nemanja Pejcinović główkował w poprzeczkę. A Rebrow stał jak zamurowany… Quincy zrobił różnicę W 23. minucie Rebrow dość odważnie wyszedł na szósty metr i uprzedził szarżującego Omara Niasse. Siedem minut później dał o sobie znać nowy, ponoć wielki, talent rosyjskiego futbolu, Aleksiej Mirańczuk, ale jego główka minęła cel. Gospodarze grali wręcz tragicznie w ofensywie, odcięty od podań był skuteczny przecież Ormianin Jura Movsisjan. Przebudzenie nastąpiło w 36. minucie, gdy do przodu ruszył obrońca Serdar Tasci. Niemiec zagrał prostopadle do Aleksandra Zotowa, ale ten trafił wprost w Guilherme. Cztery minuty później gracze Spartaka szybko wymienili piłkę na jeden kontakt, Bułgar Iwielin Popow świetnie wypatrzył w polu karnym Romana Szirokowa, lecz reprezentant Rosji był odwrócony tyłem do bramki i podczas obracania we właściwą stronę pozwolił się zablokować. W przerwie Alejniczew wpuścił na boisko Promesa i Holender zrobił różnicę w ataku. Z nim spartakowcy poczuli się pewniej, wreszcie z dobrej strony zaczął pokazywać się niewidoczny wcześniej Szirokow, który miał w końcu do kogo dogrywać prostopadłe piłki. Minutę po wejściu na boisko, właśnie po akcji Szirokow-Promes, Holender uderzał zbyt lekko. W odpowiedzi w polu karny Spartaka zatańczył z piłką Alan Kasajew, ale jego dogranie do Niasse zostało w ostatniej chwili wybite. W 49. minucie Szirokow w końcu zanotował asystę. Szkoda tylko, że przy bramce dla… gości. Niasse próbował zagrać na prawą stronę, a Szirokow usiłował podanie przeciąć. Zamiast pomóc drużynie, przysłużył się Senegalczykowi, któremu świetnie wystawił piłkę. Niasse huknął nie do obrony z 18. metrów i było 0:2. FC+Spartak+Moscow+v+Lokomotiv+Moscow+Russian+L7gAECSRnzcl Pierwszy raz Salvatore Gospodarze od razu rzucili się do ataku, lecz Guilherme odbił bombę Promesa z 8. metrów, a po indywidualnej akcji zbyt lekko uderzał Popow. Spartak rozluźnił szyki obronne, więc dla nikogo nie było zaskoczeniem, że Niasse znalazł się sam na 15. metrze od bramki Rebrowa. Zaskoczeniem było to, że przez nikogo nie naciskany Senegalczyk, kopnął gdzieś na wysokość czwartego piętra. W szeregach gości imponował Mirańczuk. Młody pomocnik wziął na siebie ciężar gry w środku pola, nie notował bezsensownych strat, podobały się jego dokładne, wypieszczone podania. Spartak walczył o kontaktowego gola, lecz Guilherme zdołał odbić mierzony strzał Siergieja Parszywliuka, a rezerwowy Aras Özbiliz wpadł w pole karne, ale fatalnie przestrzelił. Na kwadrans przed końcem bardzo niecelnie uderzył Włoch Salvatore Bocchetti. Jednak dwie minuty później Özbiliz ostro dośrodkował z kornera. Po wybiciu piłki przez obrońców Ormianin zacentrował jeszcze raz. Tym razem przy bliższym słupku znalazł się Bocchetti i wpakował piłkę do siatki. Był to pierwszy gol urodzonego w Neapolu piłkarza dla zespołu z Moskwy, choć gra w nim już czwarty sezon… Spartak jeszcze raz ruszył do przodu, lecz goście skutecznie się bronili. Podopieczni Alejniczewa nie potrafili wypracować klarownej okazji, nie licząc nieczystego strzału z woleja Popowa. Z kolei goście powinni wygrać wyżej, ale wzorcowo spartolili kilka kontr. Najlepsze zmarnowali Samiedow i Niasse. 18 października 2015, Otkrytie Arena w Moskwie 11. kolejka Premier Ligi Spartak Moskwa – Lokomotiw Moskwa 1:2 (0:1) Gole: Bocchetti 77. – Kołomyjcew 9., Niasse 49. Spartak: Artem Rebrow – Siergiej Parszywliuk, Serdar Tasci, Władimir Granat, Salvatore Bocchetti. Dmitrij Kombarow – Denis Głuszakow, Aleksader Zotow (46. Quincy Promes), Iwielin Popow, Roman Szirokow – Jura Movsisjan (56. Araz Özbiliz). Lokomotiw: Guilherme – Roman Szyszkin, Nemanja Pejcinović (72. Taras Michałyk), Verdan Ćorluka, Witalij Denisow – Aleksander Samiedow, Denis Tarasow (28. Aleksiej Mirańczuk), Delvin N’Dinga, Aleksander Kołomyjcew, Alan Kasajew (90. Maksim Grigoriew) – Omar Niasse. Żółte kartki: Głuszakow, Özbiliz, Popow/Kołomyjcew, Michałyk, Guilherme, Samiedow. Sędziował: Igor Fiedotow. Widzów: 38 651. Grzegorz Ziarkowski Czytaj dalej...