Archiwum marzec, 2017

  • Ligue 1. Polska jedenastka

    Dawno nie było u nas jedenastki. Czas nadrobić zaległości, tym razem na tapecie Polacy którzy grali we Francji. Czytaj dalej...

  • TOP 250. Enzo Francescoli (62.)

    Subiektywny ranking najlepszych piłkarzy świata ostatnich trzech dekad. Na pozycji 62. Enzo Francescoli Uriarte. Czytaj dalej...

  • TYPER 2016/17. Kolejka nr 18

    Powoli odbudowujący swoją pozycję sprzed lat „The Gers” byli stroną przeważającą w Old Firm Derby i w pełni zasłużyli na co najmniej punkt. Jakie jest prawdziwe oblicze „Barcy”, trudno zgadnąć. Spryt Radovicia na wagę kompletu punktów. Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. Leicester City – Sevilla 2:0

    Lisy może nie sensacyjnym, ale na pewno niespodziewanym ćwierćfinalistą najważniejszych rozgrywek klubowych. Los Blanquirrojos wciąż bardziej pasują do Ligi Europy niż do Ligi Mistrzów. 1. Leicester fatalnie zagrał w Sewilli, lecz osiągnął niezły wynik – 1:2. To oraz style gry charakterystyczne dla obu zespołów zapowiadało świetny mecz. 2. Pracę po spotkaniu na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán stracił Claudio Ranieri, co oburzyło niemal cały piłkarski świat. Lisy, prowadzone przez nowego menedżera – Craiga Shakespeare’a, zaczęły jednak wygrywać. Być może powierzenie odpowiedzialnej funkcji byłemu asystentowi Ranieriego uratowało ligowy byt mistrza Anglii, gdyż ten grał po prostu koszmarnie. 3. Nazwisko nowego szkoleniowca City dało niektórym komentatorom Canal+ asumpt do częstowania widzów fatalnymi sucharami. Co się stało z poczuciem humoru Andrzeja Twarowskiego, który potrafił rzucić takim oto tekstem? 4. 15 stycznia Sevilla naprężyła muskuły, wygrywając w La Liga 2:1 z Realem Madryt. Później nie zawsze było tak różowo i Andaluzyjczycy tracą obecnie pięć punktów do Królewskich, którzy rozegrali jedno spotkanie mniej. Są to jednak wciąż nieco mniejsze problemy, niż te, z którymi boryka się Jamie Vardy i jego koledzy: 15.miejsce w Premier League, trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. 5. W Canal+ dwóch komentatorów mających raczej nikłe pojęcie o lidze hiszpańskiej: Marcin Rosłoń i Przemysław Rudzki. Szkoda, że nie było imiennika tego drugiego, Pełki. 6. Po meczu Barcelona – PSG byłem tak zniechęcony piłką, że postanowiłem odpocząć od Ligi Mistrzów. Oczywiście sprawdziło się to niczym taktyka Unaia Emery’ego. 7. Pierwsze 10 minut to świetna okazja Samira Nasriego oraz błagalne spojrzenia Riyada Mahreza w stronę sędziego, Włocha Daniele Orsato, który – słusznie – nie gwizdał fauli na jego korzyść. 8. Potem, do 27. minuty, nie działo się – jedynie Pablo Sarabia zmarnował dobrą sytuację – nic ciekawego. Jednak w końcu Vicente Iborra sfaulował Jamiego Vardy’ego, a Wes Morgan dość pokracznie, ale nie przypadkowo, wpakował piłkę do bramki po świetnym dośrodkowaniu Mahreza. Na tę chwilę Lisy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. 9. Leicester grał bardzo dobrze – niemal jak w mistrzowskim sezonie, Sevilla rozczarowywała. Błędy z tyłu, brak pomysłu na grę z przodu – dziwnie się oglądało ekipę Jorge Sampaolego. 10. W 45. minucie gospodarze egzekwowali rzut wolny niemal z tego samego miejsca, co w 26. Dziwne, że nie spróbowali powtórzyć wariantu rozegrania stałego fragmentu gry, który dał im prowadzenie. 11. Lisy zaczęły drugą połowę bez zmian, bo i co tu zmieniać? Sevilla – z Mariano w miejsce Gabriela Mercado i, co wydawało się ważniejsze, ze Stevanem Joveticiem, który zastąpił słabo grającego Sarabię. 12. W 50. minucie Nico Pareja chamskim wślizgiem powalił Marka Albrightona, Orsato nie odgwizdał faulu. Sędziowie naprawdę bywają dziwni, choć akurat Włoch pokazał się z dobrej strony, jeśli weźmiemy pod uwagę całą jego pracę w niełatwym do prowadzenia meczu. 13. Trzy minuty później Sergio Escudero oddał strzał, po którym poprzeczka drżała przez następny kwadrans. 14. Mija około 120 sekund i Albrighton nie daje szans Sergio Rico. Obrona Sevilli – jak z internetowych filmików tytułowanych „Sunday league”. 15. W 67. minucie stały element gry: bajzel w obronie Sevilli. Jamie Vardy mógł trafić na 3:0, ale uderzył źle. 16. Nieco ponad kwadrans przed końcem Nasri pokazał, że jednak wciąż zdarza się mu zostawiać mózg w szatni. Starcie z Vardym, obaj dostają po żółtej kartce, tyle że podpieczny Sampaolego zostaje w ten sposób upomniany po raz drugi. Może jednak nie ma co przesadnie krytykować byłego gracza Arsenalu. Łatwo się wydaje sądy z perspektywy fotela, zwłaszcza że Anglik perfidnie sprowokował Francuza. 17. Miarą niemocy Sevilli był niewykorzystany rzut karny przez Stevena N’Zonziego (Kasper Schmeichel najpierw sprokurował jedenastkę, potem obronił strzał Francuza). 18. Później raczej gospodarze mogli dobić gości (dwie setki Vardy’ego), niż ci drudzy doprowadzić do dogrywki. 19. Sevilla zagrała fatalnie. Piłkarze trzeciej drużyny Primera División nie potrafi nawet dobrze wykonywać stałych fragmentów gry, i nie mam na myśli wyłącznie rzutu karnego. Sampaoli, z którego niektórzy dziennikarze i kibice robili wręcz trenerskiego boga, został wyrzucony z ławki rezerwowych. 20. Leicester zagrał jak w sezonie mistrzowskim i awansował do ćwierćfinału LM, choć kilka tygodni temu jego zawodnicy mogli raczej zacząć się obawiać przyszłorocznych wyjazdów na Oakwell albo Griffin Park. Co do futbolowych bogów, niedawno był nim dla kibiców The Foxes Claudio Ranieri (w sumie wciąż jest), za chwilę może być nim tymczasowy (?) menedżer Craig Shakespeare. 14 marca 2017 r., 1/8 finału Ligi Mistrzów Leicester City – Sevilla 2:0 (1:0) 1:0 Wes Morgan 27′ 2:0 Mark Albrighton 54′ Pierwszy mecz: Sevilla – Leicester City 2:1. Awans: Leicester City. Sędziował: Daniele Orsato (Włochy). Czerwona kartka: Samir Nasri 74. Stadion: King Power Stadium w Leicester. Widzów: 31 520. Leicester City: Peter Schmeichel – Danny Simpson, Wes Morgan, Robert Huth, Peter Fuchs – Riyad Mahrez (89. Daniel Amartey), Wilfred Ndidi, Danny Drinkwater, Mark Albrighton – Shinji Okazaki (64. Islam Slimani), Jamie Vardy, Trener: Craig Shakespeare. Sevilla: Sergio Rico – Gabriel Mercado (46. Mariano), Nico Pareja, Adil Rami, Sergio Escudero – Steven N’Zonzi, Vicente Iborra – Pablo Sarabia (46. Stevan Jovetić), Samir Nasri, Vitolo – Wissam Ben Yedder (68. Joaquín Correa). Trener: Jorge Sampaoli. Marcin Wandzel Czytaj dalej...

  • Trzi rogi elwer (17). Reprezentacja

    Hasło „reprezentacja” większości kibiców piłkarskich kojarzy się z drużyną Adama Nawałki. Niektórzy znają jeszcze drużynę futsalową, ewentualnie plażówkę… Czytaj dalej...

  • Nowosądecki przypadek Freddy’ego Adu

    Na wstępie małe wyjaśnienie, żeby nie było wątpliwości – tekst nie ma na celu wysuwania drwin pod adresem klubu Sandecja Nowy Sącz. Czytaj dalej...

  • Retro. Widzew Łódź – Rosja 1:2. Mecz towarzyski. 26.X.1993

    Garstka kibiców w Łodzi obejrzała to, czego kilka miesięcy później nie zobaczył świat podczas mundialu. (Prawie) wszystkie rosyjskie gwiazdy grające w jednej drużynie… Czytaj dalej...

  • TYPER 2016/17. Kolejka nr 17

    Sporo goli na White Hart Lane. Rapid w dołku. „Kolejorz” kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Czytaj dalej...

  • Włodzimierz Smolarek zmarł pięć lat temu

    Przed Mundialem w Meksyku na podwórku każdy chciał być właśnie nim. Nie Bońkiem, nie Dziekanowskim, ale właśnie Smolarkiem. Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. West Ham United – Chelsea FC 1:2

    Jeżeli The Blues nie zdobędą mistrzostwa, Antonio Conte powinien pójść na emeryturę i na stałe osiedlić się w rodzinnym Lecce, zwanym „Florencją południa”. Żarty żartami, ale komu Chelsea miałaby oddać fotel lidera? Tottenham zdaje się mieć nieco zbyt słabą kadrę; Manchester City uwikłany jest w rozgrywki Ligi Mistrzów, poza tym potrafi zremisować z Huddersfield; Liverpool jest strasznie chimeryczny; Arsenal to… Arsenal itd. Choć piłka bywa nieprzewidywalna, to właściwie już dziś na Stamford Bridge mogą kupować szampany. A był czas, że londyński klub wyglądał bardzo źle. We wrześniu podopieczni Conte zremisowali ze Swansea, przegrali z Arsenalem i zostali zmieceni z powierzchni ziemi przez The Reds. Reakcja Conte? 1 października, w meczu z Hull City, przeszedł na ustawienie z trójką obrońcą, które dało wspaniały efekt (poza wyjątkami, jak 0:2 ze Spurs), więc Włoch stosuje je do dziś. A West Ham United? Lekkie zawirowania The Blues (chwilowy kryzys sportowy plus transferowa szajba Diego Costy), to nic przy tym, z czym musiał się borykać Slaven Bilić. Plaga kontuzji, zmiana stadionu, wraz z którą uleciał duch drużyny, żenujące zachowanie Dmitriego Payeta, wymuszającego transfer do Olympique’u Marsylia… Szefowie klubu nie zwolnili (prawdziwy cud) chorwackiego menedżera i dziś jest lepiej. Młoty zajmują jedenaste miejsce, ale o pucharach nikt nie myśli, bowiem ekipie z London Stadium bliżej strefy spadkowej, choć też do niej daleko. Drużyna środka tabeli? Raczej nie tego chcieli David Sullivan i reszta właścicieli trzykrotnych zdobywców FA Cup. Mam wrażenie, że WHU, oddając Dmitriego Payeta i kupując ambitnego Roberta Snodgrassa, który jednak nigdy nie będzie piłkarskim czarodziejem – można powiedzieć – abdykowali, jeżeli chodzi o aspiracje do bycia wielką drużyną. Wiadomo, Francuz to był strzał w dziesiątkę, a drużynom, które nie zaliczają się do „top 6”, trudno wyjąć tego typu asów. W Chelsea również nie grają bez wyjątku artyści; wystarczy spojrzeć na Victora Mosesa. Jakoś nie mogę się przekonać do Nigeryjczyka, choć ten został wybierany nawet piłkarzem miesiąca. Za to szkoda mi Williana, którego bardzo cenię. Artystą bez wątpienia jest Eden Hazard, najlepszy pomocnik Premier League, może nawet najlepszy piłkarz ligi. Jego zagranie plecami z tego meczu, albo to, co zrobił, nim Diego Costa pięknie obrócił się z piłką i oddał strzał wspaniale obroniony przez Darrena Randolpha – to było coś wspaniałego. Gdy Hazard jest w formie, trzech obrońców woli poczekać na to, co ten zrobi – z nadzieją, że Belg postanowi po prostu do kogoś podać – niż go zaatakować i dać się ośmieszyć. W pierwszej połowie West Ham do pewnego momentu grał lepiej, ale Chelsea zrobiła to, co często robią wielkie kluby, takie jak Real Madryt czy Juventus: nie zachwycając wypunktowała rywala. W 25. minucie zobaczyliśmy, że rzut wolny z dobrej pozycji może przynieść szkodę. Manuel Lanzini źle go wykonał , a kontra gości była zabójcza. Pedro idealnie podał do Hazarda i były gracz Lille nie dał szans Randolphowi. Drugi gol był mało efektowny: rzut rożny dla gości i… Pedro Obiang oraz Andy Carroll na spółkę asystują przy siedemnastej bramce Diego Costy w sezonie. Druga odsłona meczu na London Stadium była chyba jeszcze ciekawsza. Swoje okazje mieli i goście (w jednej akcji aż trzech zawodników The Blues mogło czy nawet powinno podwyższyć wynik), chyba Cesc Fàbregas zagrał ręką w swoim polu karnym, Sofiane Feghouli miał na nodze kontaktową bramkę, Marcos Alonso zmarnował setkę… A skończyło się jedynie na honorowym trafieniu Lanziniego, który skończył świetną kontrę gospodarzy. I dobrze, podopieczni Bilicia zasłużyli na nią. Na remis raczej nie. Thibaut Courtois, choć nie ma go za co krytykować, od 22 stycznia nie potrafi zachować w meczu ligowym czystego konta, a Chelsea nie zachwyca, ale jest diablo skuteczna. Jak we wstępie: tylko kataklizm odbierze jej tytuł. Poniedziałek, wieczór i derby Londynu. Nie było źle jak na najgorszy dzień tygodnia. 6 marca 2017, 27. kolejka Premier League West Ham United – Chelsea FC 1:2 (0:2) 0:1 Eden Hazard 25′ 0:2 Diego Costa 50′ 1:2 Manuel Lanzini 92′ Stadion: London Stadium. Sędziował: Andre Marriner. Widzów: 56 984. West Ham United: Darren Randolph – Cheikhou Kouyaté, José Fonte, Winston Reid (64. Samuel Byram), Aaron Cresswell – Mark Noble (77. Edimilson Fernandes), Pedro Obiang, Manuel Lanzini, Sofiane Feghouli (64. André Ayew), Andy Carroll, Robert Snodgrass. Trener: Slaven Bilić. Chelsea: Thibaut Courtois – César Azpilicueta, David Luiz, Gary Cahill – Victor Moses (76. Kurt Zouma), N’Golo Kanté, Cesc Fàbregas, Marcos Alonso – Pedro (65. Nemanja Matić), Diego Costa, Eden Hazard (75. Willian). Trener: Antonio Conte. Marcin Wandzel Czytaj dalej...