Archiwum 2017

  • Trzi rogi elwer (17). Reprezentacja

    Hasło „reprezentacja” większości kibiców piłkarskich kojarzy się z drużyną Adama Nawałki. Niektórzy znają jeszcze drużynę futsalową, ewentualnie plażówkę… Czytaj dalej...

  • Nowosądecki przypadek Freddy’ego Adu

    Na wstępie małe wyjaśnienie, żeby nie było wątpliwości – tekst nie ma na celu wysuwania drwin pod adresem klubu Sandecja Nowy Sącz. Czytaj dalej...

  • Retro. Widzew Łódź – Rosja 1:2. Mecz towarzyski. 26.X.1993

    Garstka kibiców w Łodzi obejrzała to, czego kilka miesięcy później nie zobaczył świat podczas mundialu. (Prawie) wszystkie rosyjskie gwiazdy grające w jednej drużynie… Czytaj dalej...

  • TYPER 2016/17. Kolejka nr 17

    Sporo goli na White Hart Lane. Rapid w dołku. „Kolejorz” kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Czytaj dalej...

  • Włodzimierz Smolarek zmarł pięć lat temu

    Przed Mundialem w Meksyku na podwórku każdy chciał być właśnie nim. Nie Bońkiem, nie Dziekanowskim, ale właśnie Smolarkiem. Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. West Ham United – Chelsea FC 1:2

    Jeżeli The Blues nie zdobędą mistrzostwa, Antonio Conte powinien pójść na emeryturę i na stałe osiedlić się w rodzinnym Lecce, zwanym „Florencją południa”. Żarty żartami, ale komu Chelsea miałaby oddać fotel lidera? Tottenham zdaje się mieć nieco zbyt słabą kadrę; Manchester City uwikłany jest w rozgrywki Ligi Mistrzów, poza tym potrafi zremisować z Huddersfield; Liverpool jest strasznie chimeryczny; Arsenal to… Arsenal itd. Choć piłka bywa nieprzewidywalna, to właściwie już dziś na Stamford Bridge mogą kupować szampany. A był czas, że londyński klub wyglądał bardzo źle. We wrześniu podopieczni Conte zremisowali ze Swansea, przegrali z Arsenalem i zostali zmieceni z powierzchni ziemi przez The Reds. Reakcja Conte? 1 października, w meczu z Hull City, przeszedł na ustawienie z trójką obrońcą, które dało wspaniały efekt (poza wyjątkami, jak 0:2 ze Spurs), więc Włoch stosuje je do dziś. A West Ham United? Lekkie zawirowania The Blues (chwilowy kryzys sportowy plus transferowa szajba Diego Costy), to nic przy tym, z czym musiał się borykać Slaven Bilić. Plaga kontuzji, zmiana stadionu, wraz z którą uleciał duch drużyny, żenujące zachowanie Dmitriego Payeta, wymuszającego transfer do Olympique’u Marsylia… Szefowie klubu nie zwolnili (prawdziwy cud) chorwackiego menedżera i dziś jest lepiej. Młoty zajmują jedenaste miejsce, ale o pucharach nikt nie myśli, bowiem ekipie z London Stadium bliżej strefy spadkowej, choć też do niej daleko. Drużyna środka tabeli? Raczej nie tego chcieli David Sullivan i reszta właścicieli trzykrotnych zdobywców FA Cup. Mam wrażenie, że WHU, oddając Dmitriego Payeta i kupując ambitnego Roberta Snodgrassa, który jednak nigdy nie będzie piłkarskim czarodziejem – można powiedzieć – abdykowali, jeżeli chodzi o aspiracje do bycia wielką drużyną. Wiadomo, Francuz to był strzał w dziesiątkę, a drużynom, które nie zaliczają się do „top 6”, trudno wyjąć tego typu asów. W Chelsea również nie grają bez wyjątku artyści; wystarczy spojrzeć na Victora Mosesa. Jakoś nie mogę się przekonać do Nigeryjczyka, choć ten został wybierany nawet piłkarzem miesiąca. Za to szkoda mi Williana, którego bardzo cenię. Artystą bez wątpienia jest Eden Hazard, najlepszy pomocnik Premier League, może nawet najlepszy piłkarz ligi. Jego zagranie plecami z tego meczu, albo to, co zrobił, nim Diego Costa pięknie obrócił się z piłką i oddał strzał wspaniale obroniony przez Darrena Randolpha – to było coś wspaniałego. Gdy Hazard jest w formie, trzech obrońców woli poczekać na to, co ten zrobi – z nadzieją, że Belg postanowi po prostu do kogoś podać – niż go zaatakować i dać się ośmieszyć. W pierwszej połowie West Ham do pewnego momentu grał lepiej, ale Chelsea zrobiła to, co często robią wielkie kluby, takie jak Real Madryt czy Juventus: nie zachwycając wypunktowała rywala. W 25. minucie zobaczyliśmy, że rzut wolny z dobrej pozycji może przynieść szkodę. Manuel Lanzini źle go wykonał , a kontra gości była zabójcza. Pedro idealnie podał do Hazarda i były gracz Lille nie dał szans Randolphowi. Drugi gol był mało efektowny: rzut rożny dla gości i… Pedro Obiang oraz Andy Carroll na spółkę asystują przy siedemnastej bramce Diego Costy w sezonie. Druga odsłona meczu na London Stadium była chyba jeszcze ciekawsza. Swoje okazje mieli i goście (w jednej akcji aż trzech zawodników The Blues mogło czy nawet powinno podwyższyć wynik), chyba Cesc Fàbregas zagrał ręką w swoim polu karnym, Sofiane Feghouli miał na nodze kontaktową bramkę, Marcos Alonso zmarnował setkę… A skończyło się jedynie na honorowym trafieniu Lanziniego, który skończył świetną kontrę gospodarzy. I dobrze, podopieczni Bilicia zasłużyli na nią. Na remis raczej nie. Thibaut Courtois, choć nie ma go za co krytykować, od 22 stycznia nie potrafi zachować w meczu ligowym czystego konta, a Chelsea nie zachwyca, ale jest diablo skuteczna. Jak we wstępie: tylko kataklizm odbierze jej tytuł. Poniedziałek, wieczór i derby Londynu. Nie było źle jak na najgorszy dzień tygodnia. 6 marca 2017, 27. kolejka Premier League West Ham United – Chelsea FC 1:2 (0:2) 0:1 Eden Hazard 25′ 0:2 Diego Costa 50′ 1:2 Manuel Lanzini 92′ Stadion: London Stadium. Sędziował: Andre Marriner. Widzów: 56 984. West Ham United: Darren Randolph – Cheikhou Kouyaté, José Fonte, Winston Reid (64. Samuel Byram), Aaron Cresswell – Mark Noble (77. Edimilson Fernandes), Pedro Obiang, Manuel Lanzini, Sofiane Feghouli (64. André Ayew), Andy Carroll, Robert Snodgrass. Trener: Slaven Bilić. Chelsea: Thibaut Courtois – César Azpilicueta, David Luiz, Gary Cahill – Victor Moses (76. Kurt Zouma), N’Golo Kanté, Cesc Fàbregas, Marcos Alonso – Pedro (65. Nemanja Matić), Diego Costa, Eden Hazard (75. Willian). Trener: Antonio Conte. Marcin Wandzel Czytaj dalej...