Archiwum wrzesień, 2018

  • Kadra Polski z ziemi włoskiej? Tak, to realne!

    Selekcjoner Jerzy Brzęczek mógłby powołać do reprezentacji piłkarzy grających w jednej lidze. I wcale nie byłaby to nasza ekstraklasa… Czytaj dalej...

  • Przystanek Bundesliga (51). Madziarzy

    W dalekiej przeszłości Złota jedenastka, wybitni i zasłużeni piłkarze. Niedawno, po chudych latach, awans na Mistrzostwa Europy we Francji. Następnie znowu dołek i porażka nawet z Andorą. Czytaj dalej...

  • Amp Futbol Cup 2018 – podsumowanie

    Kurz po AFC’18 już opadł, u nas podsumowanie dopiero teraz, wszak jesteśmy slow. Na początku informacje od naszych przyjaciół, pod koniec garść fot mojego autorstwa; śmierdzi amatorszczyzną ta moja „fotografia”, ale byłem tam i to się liczy! Czytaj dalej...

  • Przedwczorajszy mecz. Polska – Irlandia 1:1

    Panowie, do dupy z takim graniem… 1. Z Irlandią lubimy grać, jak z mało kim – do tej pory mierzyliśmy się 27 razy, z czego wygraliśmy 11 spotkań, 10 zremisowaliśmy i 6 przegraliśmy. Ostatni mecz z „Eire” relacjonowaliśmy tutaj. 2. Jakub Błaszczykowski wyrównał rekord występów z orłem na piersi należący do Michała Żewłakowa. Obaj panowie zanotowali 102 mecze w kadrze i ex æquo są na 1. miejscu w klasyfikacji. 3. W porównaniu z meczem z Włochami szansę w pierwszym składzie otrzymali Wojciech Szczęsny, Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Karol Linetty, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. 4. Stadion we Wrocławiu nie wypełnił się w stu procentach. 5. W 5. minucie pierwszy (niecelny) strzał na bramkę gości oddał Milik. 6. Pięć minut później po dalekim wrzucie z autu Arkadiusza Recy, Kamiński zagrał głową za siebie, a Milik kontrującym strzałem głową chybił o pół metra. 7. Poważniej irlandzkiej bramce zagroziliśmy w 28. minucie, gdy po kornerze Rafała Kurzawy strzelał Kamiński, a Grzegorz Krychowiak zmienił tor lotu piłki. Niestety, „Krycha” chybił. 8. W 35. minucie wreszcie strzeliliśmy celnie na bramkę Darrena Randolpha. Sprzed pola karnego próbował Milik, ale bramkarz bez problemu chwycił piłkę. 9. W 42. minucie zakotłowało się w polu karnym gości. Efekt? Do piłki przed „szesnastką” dopadł Linetty, lecz po rykoszecie jego strzał bez problemu padł łupem Randolpha. 10. Po przerwie strzał ostrzegawczy oddał Callum O’Dowda, ale Szczęsny był na posterunku. 11. 0:1! W 53. minucie w roli głównej wystąpił O’Dowda, który z prawej strony idealnie zacentrował na głowę Aidena O’Briena, który przy biernej postawie polskich obrońców uderzeniem nad ręką Szczęsnego zdobył bramkę. 12. Po stracie gola Polacy nadal nie mieli pomysłu na wypracowanie jakiejkolwiek sytuacji bramkowej. 13. Zadowoleni z siebie goście zaczęli strzelać na wiwat. Tak jak w 59. minucie O’Dowda. 14. Po nieudolnej próbie przewrotki Milika w ręce bramkarza strzelał Linetty. A potem po akcji rezerwowych niezłą centrę Damiana Kądziora spartolił tragiczną główką Damian Szymański. 15. 1:1! W 87. minucie po wymianie piłki z Milikiem z 11. metrów trafił do siatki Mateusz Klich! 16. Minutę później centymetry dzieliły Przemysława Frankowskiego od przecięcia centry Kądziora. 17. W doliczonym czasie gry przycisnęliśmy gości. Strzał Klicha był zbyt lekki, by zaskoczyć Randolpha. 18. Jak mawiał klasyk: „chodzi o to, by plusy nie przesłoniły minusów”. Wróciła stara, (nie)dobra kadra. Bez pomysłu, bez błysku, chwilami bez sensu. Przed selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem cała masa roboty. Trzymamy kciuki… 19. Najlepiej mecz podsumowałby ten cytat z „Dnia Świra” Marka Koterskiego: 11 września 2018, Stadion Miejski we Wrocławiu Mecz towarzyski Polska – Irlandia 1:1 (0:0) Gole: Klich 87. – O’Brien 53. Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Kamil Glik (61. Jan Bednarek), Marcin Kamiński, Arkadiusz Reca (72. Rafał Pietrzak) – Jakub Błaszczykowski (81. Przemysław Frankowski), Grzegorz Krychowiak (73. Damian Szymański), Karol Linetty, Rafał Kurzawa (46. Damian Kądzior) – Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek (61. Mateusz Klich). Irlandia: Darren Randolph – Richard Keogh, Enda Stevens, Kevin Long, John Egan – Cyrus Christie (54. Matt Doherty), Shaun Williams (73. Conor Hourihane), Jeffrey Henrick (54. David Meyler), Callum O’Dowda (90. Alan Judge), Callum Robinson (63. Graham Burke) – Aiden O’Brien (81. Daryl Horgan). Sędziował: Boris Marhefka (Słowacja) Widzów: 25 455 Grzegorz Ziarkowski Czytaj dalej...

  • Wczorajszy mecz. Włochy – Polska 1:1

    Nowa reprezentacja, nowy selekcjoner, nowe otwarcie… 1. Piłkarski piątek nie zaczął się najlepiej. Nasza „młodzieżówka” po rzucie karnym Dawida Kownackiego uratowała remis 1:1 z… Wyspami Owczymi. 2. W wyjściowej jedenastce selekcjoner wystawił na lewej obronie debiutanta Arkadiusza Recę i wracającego do kadry po czterech latach Mateusza Klicha. 3. Jerzy Brzęczek to 66. selekcjoner w historii reprezentacji Polski. 4. W 6. minucie świetnym podaniem z głębi pola popisał się Grzegorz Krychowiak, Robert Lewandowski sprytnie zastawił piłkę i podał do Piotra Zielińskiego. Pomocnik Napoli w sytuacji sam na sam strzelił w Gianluigiego Donnarummę. 5. Polacy podjęli rękawicę na boisku i nie dali się stłamsić. Uderzenia Włochów były mocno niecelne – próbowali: Filippo Bernardeschi z rzutu wolnego i Lorenzo Insigne z woleja. 6. W 26. minucie, po wrzucie z autu Recy i zgraniu głową Jana Bednarka, z obrotu uderzał Krychowiak, lecz Donnarumma wybił piłkę na róg. 7. Dziesięć minut później minimalnie obok słupka piłkę podkręcił Bernardeschi. 8. 0:1! W 40. minucie Klich odebrał piłkę Jorginho, zagrał do Lewandowskiego, który zacentrował w pole karne. Centrę celnym strzałem zamknął Zieliński. 9. Przed przerwą mieliśmy kolejne szanse na bramkę, ale szybkie wypady zakończyły się zablokowanym strzałem Lewandowskiego i stratą Zielińskiego. 10. Czterdzieści sekund po przerwie lewą stroną ruszył Jakub Błaszczykowski. Jego centrę po rykoszecie zamykał Lewandowski, lecz nie trafił w światło bramki. 11. W 52. minucie mocno sprzed pola karnego uderzył Bernardeschi, lecz pomylił się o pół metra. 12. Graliśmy pressingiem… pod włoską bramką. Lewandowski zmusił do wybicia piłki w aut Donnarummę, zaś Bartosz Bereszyński wywalczył rzut rożny. 13. Bardzo często wycofywaliśmy piłkę do Łukasza Fabiańskiego. Golkiper West Hamu był bardzo czujny i pewny w swoich zagraniach. 14. W 74. minucie po centrze Federico Chiesy piłka odbiła się od Kamila Glika, lecz świetnie w bramce spisał się Fabiański. 15. 1:1! W 78. minucie z karnego trafił Jorginho. Czy „jedenastka” była słuszna? Wydaje się, że Błaszczykowski trafił w piłkę interweniując wślizgiem podczas akcji Chiesy. 16. Do końca spotkania, poza anemicznym strzałem Lewandowskiego sprzed pola karnego, zdarzyło się naprawdę niewiele. 17. Debiut nowego selekcjonera był naprawdę udany. Nie ma się co czepiać wyniku. Cieszy styl, w jakim zagrała polska reprezentacja. Jednak nie jesteśmy tak beznadziejni, jak pokazał to mundial. 7 września 2018, Stadio Renato Dall’Ara 1. kolejka Ligi Narodów Grupa A3 Włochy – Polska 1:1 (0:1) Gole: Jorginho 78.,k. – Zieliński 40. Włochy: Gianluigi Donnarumma – Davide Zappacosta, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Cristiano Biraghi – Roberto Gagliardini, Jorginho, Lorenzo Pellegrini (46. Giacomo Bonaventura) – Filippo Bernardeschi, Mario Balotelli (62. Andrea Bellotti), Lorenzo Insigne (71. Federico Chiesa). Polska: Łukasz Fabiański – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Arkadiusz Reca – Rafał Kurzawa, Mateusz Klich (56. Damian Szymański), Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (66. Karol Linetty), Jakub Błaszczykowski (80. Rafał Pietrzak) – Robert Lewandowski. Żółte kartki: Chiellini/Klich, Błaszczykowski, Fabiański Sędziował: Felix Zwayer (Niemcy) Widzów: 24 000 Grzegorz Ziarkowski Czytaj dalej...

  • Nie będzie ery drużyny Magiery?

    Nie tylko Jerzy Brzęczek rozpoczynał w roli trenera reprezentacji meczem z Włochami. 24 godziny przed debiutem „Papieża” sromotną klęskę poniósł Jacek Magiera… Skorzystałem z okazji, że kadra U-20 grała na stadionie Widzewa w Łodzi i wybrałem się na mecz z Italią. Był to selekcjonerski debiut Jacka Magiery. Stadion Widzewa wybrano nieprzypadkowo, bowiem w przyszłorocznych mistrzostwach świata U-20 właśnie ten obiekt będzie domem „biało-czerwonych”. Starcie z Włochami poprzedziło zgrupowanie w oddalonym od Łodzi około 50 kilometrów Uniejowie, słynącym z basenów termalnych. Kean pozamiatał Byłem ciekaw, jak nasza młodzież zaprezentuje się na tle drużyny, która nie tak dawno sięgnęła po tytuł wicemistrzów Europy U-19. Włosi okazali się wówczas gorsi od młodych Portugalczyków. W ekipie gości roiło się od piłkarzy reprezentujących kluby Serie A, m.in. Juventusu, Milanu, Lazio czy Interu. Ale u nas też nie było anonimów: Marcin Bułka dobija się do pierwszego składu Chelsea, David Kopacz do VfB Stuttgart, Marco Drawz terminuje w HSV Hamburg, zaś Jakub Bednarczyk w Bayerze Leverkusen. Wszystkich jednak przyćmił jeden gość: Moise Kean z Juventusu. Mający iworyjskie korzenie ofensywny gracz z Turynu, na tle pozostałych graczy wyróżniał się niebanalną techniką, szybkością i fantazją. Kean już w 5. minucie wpisał się na listę strzelców, wykorzystując podanie z prawej strony i totalną bierność polskich defensorów, którzy stanęli niczym słupy soli. Strata gola nieco ożywiła naszą drużynę. 120 sekund po stracie gola Bednarczyk uderzył tuż nad okienkiem włoskiej bramki, zaś w 12. minucie Jakub Moder sprzed pola karnego przymierzył w słupek. Potem, po uderzeniu Adriana Łyszczarza, Michele Cerofolini odbił piłkę przed siebie, lecz żaden z Polaków nie pospieszył z dobitką. Mający zapas jednej bramki, Włosi grali z kontry. Szło im to niezwykle sprawnie, bowiem poruszali się po murawie żwawo i lekko. W 24. minucie na drodze do gola stanął im polski obrońca, który wybił piłkę z linii, a chwilę później Bułka musiał wykazać się nie lada refleksem, broniąc strzał od… własnego obrońcy. Oprócz Keana, w drużynie włoskiej dojrzałością imponował wszędobylski pomocnik Enrico Brignola. W 38. minucie Kacper Michalski podał do Bułki, który… złapał piłkę. Słowacki arbiter zarządził rzut wolny pośredni z kilku metrów. I choć w bramce stanęła cała polska drużyna, Gianluca Scamacca znalazł lukę w murze i huknął nie do obrony. Było 0:2. Jeszcze przed przerwą Bułka popisał się efektowną robinsonadą po silnym strzale Brignoli. Kiełbasa lepsza niż Polacy­­ Po zmianie stron kibiców bardziej interesowały przekąski na stadionie – apetycznie wyglądające hot dogi, burgery, zapiekanki czy kiełbasa z grilla, niż gra „biało-czerwonych”. Bo mecz był w zasadzie rozstrzygnięty. Przyjezdni kontrolowali przebieg meczu, od czasu do czasu poważnie zagrażając naszej bramce. W 48. minucie po kornerze minimalnie chybił Cristian Capone, zaś za kolejne 180 sekund Kean nie zdołał zamknąć ofensywnego wejścia lewego obrońcy Alessandro Tripadellego. Jak grała polska reprezentacja? Środek pola właściwie nie istniał. Z rywalami szarpał się Kopacz, jeśli miał piłkę przy nodze. A miał ją rzadko, bowiem środkowi obrońcy często grali typową „lagę” na napastników, którym włoscy obrońcy rozmaitymi złośliwościami tak obrzydzili futbol, że nawet nie chciało im się biegać. Były jakieś przebłyski, jak w 65. minucie, gdy Serafin Szota nie sięgnął piłki po rzucie rożnym. Ale generalnie graliśmy dobrze znany piach. W 67. minucie losy spotkania rozstrzygnął „man of the match”, Kean. W pojedynkę „nawinął” bodaj ze czterech polskich piłkarzy i pokonał Bułkę. W ogóle po zdobyciu trzeciej bramki Włosi niemal w każdym aspekcie gry pokazywali nam wyższość, grając z nami jak na treningu, odbierając naszym resztki chęci do gry. W 80. minucie wreszcie ruszyliśmy z kontrą, ale wychodzącego ostatkiem sił sam na sam z bramkarzem Kopacza dopadł obrońca i zablokował strzał. Po drugiej stronie boiska błysnął Bułka, który w jednej akcji obronił sam na sam z Keanem, dobitkę i drugą poprawkę, lecącą w samo okienko bramki. W doliczonym czasie gry wrzutka rozpaczy z lewej strony zakończyła się główką Damiana Pawłowskiego w poprzeczkę. Gdzie szukać pozytywów? Nie ma co się łudzić, że w przyszłorocznych mistrzostwach świata do lat 20 Polacy odegrają jakąkolwiek rolę. Być może pod wodzą Magiery zrobimy jakiś postęp, ale to, co widzieliśmy w czwartek na stadionie Widzewa, tylko udowadnia nam, że piłkarski świat odjeżdża nam coraz szybciej i coraz dalej… Przykre to, lecz prawdziwe. Jakie pozytywy znaleźć po takim meczu? Bramkarz Marcin Bułka momentami nie wyglądał jak golkiper grający w Anglii, szczególnie na przedpolu był dziwnie elektryczny. Ale warunki fizyczne ma rewelacyjne. I w Chelsea przez rok raczej nie zrobi kroku w tył. Jeśli Magiera znajdzie jakiegoś wartościowego partnera do mającego pojęcie o grze w środku pola Kopacza, też nie powinno być źle. Może będzie to Javier Ajenjo Hyjek z Atlético Madryt? Może Przemysław Bargiel z włoskiej Spezii? Reszta drużyny przede wszystkim musi znaleźć w sobie dodatkowe pokłady… ambicji. Bo w czwartkowy wieczór nawet w tym aspekcie mocno odstawaliśmy od rywala. A jeżeli na własnym terenie, przed własną publicznością, rzucimy ręcznik na boisko, będziemy zwykłymi frajerami. 6 września 2018, Stadion Miejski w Łodzi Elite League U-21 Polska – Włochy 0:3 (0:2) Gole: Kean 5., 67., Scamacca 38. Polska: Marcin Bułka – Kacper Michalski (76. Paweł Olszewski), Serafin Szota, Adrian Chrzanowski, Adrian Gryszkiewicz – Jakub Bednarczyk (76. Marco Drawz), Sebastian Walukiewicz (85. Damian Pawłowski), Adrian Łyszczarz, David Kopacz (85. Bartosz Slisz), Adrian Benedyczak (62. Tymoteusz Puchacz) – Jakub Moder (76. Sebastian Strózik). Włochy: Michele Cerofolini (46. Alessandro Plizzari) – Enrico Del Prato, Matteo Gabbia, Alessandro Buongiorno, Alessandro Tripadelli (82. Luca Pellegrini) – Enrico Brignola (46. Cristian Capone), Andrea Marcucci (73. Andrea Danzi), Filippo Melegoni, Andrea Colpani, Moise Kean (89. Gabriele Zappa) – Gianluca Scamacca (46. Andrea Pinamonti). Żółte kartki: Michalski, Moder, Kopacz/Scamacca, Marucci, Gabbia. Sędziował: Ondrej Berka (Słowacja) Grzegorz Ziarkowski Czytaj dalej...

  • Italia po raz piętnasty

    W piątkowy wieczór otworzy się kolejna karta w historii polskiej reprezentacji. Czy chwalebna? Czytaj dalej...

  • Trzi rogi elwer (21). TJ Sokol Holašovice

    Co mi się podoba w czeskiej TV, a czego brakuje mi u nas? Czytaj dalej...