Belgia po afrykańsku

Czas przypomnieć o nagrodzie przyznawanej już od trzydziestu lat. Wydaje się, że jest to odpowiedni moment: trwa akurat w Kamerunie turniej o Puchar Narodów Afryki.

Tym razem rozgrywki te, które – jak zazwyczaj słyszymy – są przekleństwem dla klubów z Europy zwalniających piłkarzy z tego kontynentu w środku sezonu, posłużyły wyłącznie za pretekst. Chciałem zatem przybliżyć, czym jest Hebanowy But.

Królestwo Belgii ma przeszłość kolonialną. Daleki jestem od stwierdzenia, że wręczany laur stanowi pewnego rodzaju formę zadośćuczynienia w stosunku do Afrykańczyków. Niemniej jednak związki między tym zachodnim krajem Europy a Czarnym Lądem istniały, więc warto o tym pamiętać.

Hebanowy But jest przyznawany corocznie dla najlepszego afrykańskiego piłkarza rozgrywek ligowych w Belgii. Z takim pomysłem wyszło stowarzyszenie działające na rzecz promocji kultury afrykańskiej. Laureata wskazują trenerzy, selekcjoner reprezentacji Belgii, grono dziennikarzy sportowych, a także honorowi członkowie jury.

Od 1992 do 1996 roku tytuł trafiał w ręce piłkarzy z Nigerii, co dużo mówi o ówczesnym poziomie zawodników z tego kraju. „Super Orły” zameldowały się w świetnym stylu w 1/8 mistrzostw świata w 1994 r. w Stanach Zjednoczonych, odpadając dopiero po dogrywce w meczu z Włochami (1:2), czym zaskarbiły sobie sympatię kibiców. Dwa lata później na Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie Nigeryjczycy wywalczyli złote medale, pokonując w finale Argentynę (3:2). Poniżej nazwiska wyróżnionych Nigeryjczyków za występy w lidze belgijskiej.

1992 Daniel Amokachi (Club Brugge)
1993 Victor Ikpeba (Royal Football Club de Liège)
1994 Daniel Amokachi (Club Brugge)
1995 Godwin Okpara (SC Eendracht Aalst)
1996 Celestine Babayaro (RSC Anderlecht)

Dominację nigeryjskich piłkarzy przerwał w 1997 reprezentant Belgii, ale z pochodzenia Kongijczyk – Émile Lokonda Mpenza, brat Mbo Mpenzy, który występował wówczas w Excelsiorze Mouscron; gdzie grali również bracia Żewłakowowie.

Dwukrotnie w latach 2004-2005 po nagrodę sięgał stoper Vincent Kompany. Późniejszy kapitan Manchesteru City wprawdzie grał dla Belgii, ale – podobnie jak wymieniony wyżej napastnik – jego korzenie sięgały Demokratycznej Republiki Konga. Nie trzeba dodawać, że znał się na swojej robocie.

W kolejnym roku w plebiscycie triumfował filigranowy pomocnik Maroka z KAA Gent, Mbark Boussoufa. Jest on w ogóle rekordzistą w liczbie wyróżnień, ponieważ Hebanowy But przypadał mu aż trzykrotnie: w 2006, 2009 i 2010. Dwa następne tytuły zdobył jako piłkarz Anderlechtu. Wróżono mu sporą karierę. Przed grą w Jupiler Pro League ten błyskotliwy technik przeszedł przez holenderską szkółkę Ajaxu (urodził się w Amsterdamie), a następnie przez kilka lat był w Chelsea. Ostatni rozdział kariery przypadł Boussoufie na grę w krajach arabskich. W reprezentacji Maroka rozegrał 70 meczów i strzelił osiem goli.

W 2011 znowu najlepszy okazał się piłkarz popularnych „Fiołków”. Tym razem był to dzisiaj powszechnie znany środkowy napastnik Romelu Lukaku, kolejny zresztą piłkarz kongijskiego pochodzenia. Kontrakt z najbardziej utytułowanym klubem belgijskim (Anderlecht ma na koncie w tej chwili 34 mistrzostwa kraju: pierwsze z nich zdobył dopiero w 1947, ostatnie – w 2017) podpisał w wieku szesnastu lat. Urodzony w Antwerpii bramkostrzelny piłkarz o wyglądzie boksera wagi ciężkiej szybko trafił do Anglii, gdzie – z przerwami na grę w Interze – jest do dziś.

Romelu Lukaku pozostaje najskuteczniejszym piłkarzem w historii reprezentacji Belgii – zdobył w jej barwach 68 goli. Jego tata grał dla odmiany w reprezentacji Zairu (obecnie Demokratyczna Republika Konga). Piłkarzem jest też brat Romelu, Jordan Lukaku, którego można było zauważyć w trakcie mistrzostw Europy 2016 we Francji w drużynie „Czerwonych Diabłów”.

W 2012 i 2020 Hebanowym Butem mógł się pochwalić Dieumerci Mbokani, reprezentant Demokratycznej Republiki Konga. Najpierw za udane występy – tutaj niespodzianki nie będzie – w Anderlechcie. Drugi zaszczyt spotkał Mbokaniego, kiedy grał dla Royalu Antwerp FC, z którym w sezonie 2019/2020 zdobył Puchar Belgii, a indywidualnie został królem strzelców ligi belgijskiej.

Urodzony w Kinszasie Mbokani ma już 36 lat i wybrał Kuwejt, a dokładnie klub stamtąd – Kuwait SC.

W kadrze DRK ma rozegranych 46 meczów, goli zaś uzbierał 22 (rekord). Dużym sukcesem dla niego pozostaje z pewnością zajęcie ze swoimi kolegami z drużyny narodowej (przydomek – „Lamparty”) trzeciego miejsca w Pucharze Narodów Afryki z 2015 w Gwinei Równikowej. W tej edycji PNA, numer 33, podopiecznych Héctora Raúla Cúpera brakuje.

Ciekawego wyboru dokonano w 2019. Pierwszy raz nagrodę otrzymał Tanzańczyk, Mbwana Samatta (na zdjęciu) z linii ataku KRC Genk. Był w składzie mistrzowskiej drużyny Genku z sezonu 2018/2019, zostając jednocześnie wicekrólem strzelców; zdobył 23 gole, dwa mniej od Tunezyjczyka Hamdiego Harbaoui z SV Zulte Waregem. Trzeci w klasyfikacji był niejaki Victor Osimhen z Royalu Charleroi – z liczbą goli 16, uzdolniony napastnik młodego pokolenia z Nigerii, który gra obecnie w Napoli.

Samatta próbował swoich sił w Aston Villi, a później był z klubu z Birmingham wypożyczany do Fenerbahçe SK oraz do Royalu Antwerp. Od 2011 jest wielokrotnym reprezentantem Tanzanii.

Ostatnia nagroda powędrowała po wielu latach przerwy do nigeryjskiego piłkarza. W 2021 otrzymał ją dwumetrowy napastnik Paul Onuachu z Genku. Do Królestwa Belgii trafił z Danii, gdzie wypromował się w stosującym nowatorskie rozwiązania w zarządzaniu FC Midtjylland. Swoją drogą drużynę z Jutlandii można pamiętać z Ligi Mistrzów, można też z dwumeczu trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Europy z Arką Gdynia – z zaciętej rywalizacji z 2017, w której wynik łączny brzmiał 4:4 z korzyścią dla Duńczyków. W 2019 Onuachu otrzymał swoje pierwsze powołanie do kadry „Super Orłów”, z którą w tymże roku zajął trzecią lokatę w PNA w Egipcie.

Pełną lista laureatów nagrody Hebanowego buta można znaleźć tutaj.

Paweł Król