Bramkarze co do Joty
Młynarczyk, Kazimierski, Wandzik, Jojko, Bako. Co ich łączy?
To proste – każdy z nich był bramkarzem i każdy łapał w reprezentacji. Poza tym każdy z nich bronił, gdy byłem małolatem i… imię każdego z nich zaczyna się na literę „J”.
Gdy byłem dzieciakiem, to myślałem, że każdy polski bramkarz ma imię zaczynające się na tę literę. A gdy dodatkowo usłyszałem o „Janku, który zatrzymał Anglię”, to byłem już niemal tego pewien.
Pomyślałem więc sobie, że jest to jakiś pretekst, by uszyć tekst o polskich bramkarzach, których łączą dwa ww. wspólne mianowniki – reprezentacja i „J”. Było ich dziewiętnastu, pojedziemy chronologicznie. Poznamy legendy i przypomnimy sobie młodszych.
Józki, Janki, Jacki, Jurki, na start!
Obok nazwiska w nawiasie kolejno – rocznik, rok lub lata gry w kadrze, liczba meczów w reprezentacji/ilość wpuszczonych goli, najważniejszy klub w karierze (w mojej opinii).
Jan Loth (1900, 1921-24, 5/5, Polonia Warszawa)
W tamtych czasach sportowcy byli niezwykle wszechstronni. Jan Loth oprócz tego, że był bramkarzem, grał także na pozycji pomocnika i napastnika. Uprawiał z powodzeniem tenis ziemny i lekkoatletykę. Był pierwszym golkiperem w pierwszym meczu reprezentacji w 1921 r. (Węgry – Polska 1:0 – zdjęcie poniżej). W tamtym spotkaniu Loth został wybrany najlepszym polskim zawodnikiem. To jedyny nasz piłkarz, który na szczeblu pierwszej reprezentacji grał i w bramce i w polu. Zmarł w 1933 roku.
Jan Drapała (1899, 1926, 1/0, Czarni Lwów)
Piłkarz… tenisista i lekkoatleta! W kadrze tylko 3 minuty w towarzyskim meczu (Szwecja – Polska 3:1) w 1926 r. Zmarł w 1945.
Jerzy Otfinowski (1907, 1932, 1/0, Cracovia)
Całą karierę związany ze swoim ukochanym Krakowem; oprócz KSC grał jeszcze w Koronie (oczywiście tej krakowskiej) i w Podgórzu. Jedyny mecz w reprezentacji rozegrał w Zagrzebiu w 1932 r. (tow. Jugosławia – Polska 0:3). Zmarł w 2000.
Jerzy Jurowicz (1920, 1947-50, 8/16, Wisła Kraków)
Przez 22 lata w krakowskiej Wiśle, z klubem tym dwukrotny Mistrz Polski. Wszystkie osiem meczów w kadrze to spotkania towarzyskie. Pan Jurowicz zmarł w 1989.
Jan Kłaczek (1928, 1953, 1/0, Łódzki KS)
Grał w kilku znaczących klubach w historii polskiego futbolu, m.in. Ruchu Chorzów, Naprzodzie Lipiny, Legii Warszawa, Stali Rzeszów i Górniku Radlin. W kadrze zagrał będąc piłkarzem ŁKS-u (16 minut tow. spotkania Polska – Czechosłowacja 1:1) w 1953 r.
Józef Machnik (1931, 1956, 2/1, Górnik Zabrze)
Mistrz Polski z Górnikiem, karierę kończył w Zagłębiu Sosnowiec. Był pierwszym graczem zabrzańskiego klubu, który wystąpił w oficjalnym meczu reprezentacji. Zmarł w 1990.
Jan Gomola (1941, 1966-71, 8/11, Górnik Zabrze)
Wieloletni gracz Górnika, w jego barwach 157 meczów. Gomola jako pierwszy polski piłkarz podpisał kontrakt zagraniczny; przez cztery ostatnie lata kariery grał w Meksyku. Obecnie zajmuje się szkoleniem bramkarzy w Kuźni Ustroń.
Jan Tomaszewski (1948, 1971-81, 63/60, Łódzki KS)
Chyba najbardziej znany polski bramkarz. Publicysta, polityk, trener. Grał w dwóch mundialach (1974, 1978) i na IO 1976. Nie będę więcej pisał, bo nie chcę pana Tomaszewskiego obrażać…
Jan Karwecki (1949, 1974-75, 5/1, Lech Poznań)
Był jednym z tych piłkarzy, którzy grali zarówno w Wiśle, jak i w Cracovii, choć z Krakowa nie pochodził… Zagrał w pięciu meczach kadry, w tym trzech z Kanadą i jeden z USA! Ten piąty przeciwnik to NRD. Co ciekawe, stosunek bramek w tych meczach – 23:3 dla Polski.
Józef Młynarczyk (1953, 1979-86, 42/47, Widzew Łódź)
Jeden z najlepszych polskich bramkarzy wszech czasów, zdobywca wielu trofeów, w tym Pucharu Europy z FC Porto. Grał w dwóch Mundialach (1982, 1986), wybrany był najlepszym polskim piłkarzem w plebiscycie tygodnika Piłka Nożna (1983). Bohater słynnej Afery na Okęciu.
Jacek Kazimierski (1959, 1981-87, 23/25, Legia Warszawa)
W Legii przez 12 lat, gdzie rozegrał 225 meczów ligowych. Był na dwóch Mundialach (1982, 1986) jako zmiennik Młynarczyka. Po zakończeniu kariery został trenerem bramkarzy.
Janusz Stawarz (1959, 1981, 2/2, Stal Mielec)
Po karierze w Stali przeniósł się do Lechii Gdańsk. Z kolei po zakończeniu kariery piłkarskiej trenował bramkarzy w GKS-ie Katowice, Cracovii i juniorskich reprezentacjach Polski. W kadrze dwa towarzyskie mecze z Japonią.
Józef Wandzik (1963, 1985-95, 52/53, Górnik Zabrze)
Takoż uznany i doceniany polski golkiper. Grał w trzech śląskich klubach (Rodło Górniki, Ruch Chorzów i Górnik Zabrze) i trzech drużynach z Aten (Panathinaikos, Apollon, Athinaikos).
Był w składzie na Mundialu 1986. Ma za sobą również debiut filmowy; wystąpił w roli bramkarza „Czarnych Zabrze” w filmie „Piłkarski Poker”.
Janusz Jojko (1960, 1987-94, 2/2, GKS Katowice)
Znany z niefortunnego samobója, którego sam sobie… wrzucił. Gol ten przyczynił się do pierwszego w historii spadku Ruchu z I ligi. Jojko później grał w GKS-ie Katowice (jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii klubu) i m.in. w KSZO.
Jarosław Bako (1964, 1988-93, 35/35, Łódzki KS)
Mistrz Polski z Zagłębiem Lubin i Turcji z Besiktasem. Aż 35 meczów w kadrze między słupkami, w tym pięć z Anglikami (to był okres, gdy graliśmy z nimi dość często). Po zakończeniu kariery szkolił bramkarzy w warszawskiej Polonii i ZL.
Jacek Bobrowicz (1962, 1991, 1/2, Wisła Kraków)
Jedyny mecz w kadrze to kompromitująca porażka w Kairze w towarzyskiej potyczce, w której Egipcjanie zmiażdżyli nas 4:0. Bobrowicz wpuścił dwa gole grając do 67. min.
Jerzy Dudek (1973, 1998-2013, 60/60, Liverpool FC)
Jedyny Polak w wielce prestiżowym rankingu i co tu więcej pisać…
Jakub Wierzchowski (1977, 2000-02, 2/1, Ruch Chorzów)
Różnie układały się losy tego utalentowanego bramkarza; był m.in. w Werderze Brema, kariery wielkiej jednak nie zrobił. Na koniec przygody z piłką grał i pracował w Łęcznej.
Jakub Słowik (1991, 2013, 1/1, Jagiellonia Białystok)
No właśnie – reprezentant Polski czy nie? Dla mnie tak, wszak mecz międzynarodowy się odbył (Rumunia – Polska 1:4), ale dla FIFA jest on nieoficjalny; Rumuni zrobili o dwie zmiany za dużo. Wina leży po stronie obu federacji, ale Słowik w kadrze – bądź co bądź – zagrał.
***
Autorką obrazka głównego, jest moja pięcioletnia córka Zuzia.
Dariusz Kimla