Czescy bramkarze między angielskimi słupkami

Najbardziej rozpoznawalny jest Petr Čech (na większą popularność mógł liczyć chyba jedynie Dominik Hašek), ale to nie on był pierwszym i ostatnim czeskim bramkarzem, który powędrował do ligi angielskiej…

Nie wiem, co mnie wzięło, że zdecydowałem się o tym napisać. Nie mam na pewno czeskich korzeni, w bramce też rzadko stałem. Smakuje mi tylko czeskie piwo i futbol w każdym wydaniu. Zagadka rozwiązana, pora więc powoli przechodzić do rzeczy.

Zupełnie nie mam pojęcia, czy u naszych południowych sąsiadów używają określenia „czeska szkoła bramkarzy” (dociekać w każdym razie nie będę). Wiem natomiast, że ten niewielki przecież kraj, no kiedyś trochę większy, doczekał się na tej pozycji dobrych golkiperów, na których drużyna przeważnie mogła i wciąż może polegać…

Jan Stejskal
Sprowadzał go w 1990 roku do Queens Park Rangers Don Howe (były obrońca West Bromwich Albion, Arsenalu i reprezentacji Anglii). Wyczytałem o tym na stronie internetowej dziennika „The Telegraph”, gdzie napisał o tym sam Howe.
Howe był w tamtym czasie menedżerem klubu z Loftus Road. Od początku wierzył w talent Jana Stejskala, nie miał co do tego żadnych wątpliwości. Przeszkodą nie był więc transfer i Stejskal przeszedł ze Sparty Praga, chociaż nie znał nawet podstaw języka angielskiego. Reakcja Howe’a była natychmiastowa; sporządził on listę kilku podstawowych zwrotów, niezbędnych w kontakcie z obrońcami. Wskazówki nie poszły w las, a Stejskal odpłacił się solidną postawą na boisku.

Ciekawostką jest, że w premierowym sezonie… Premier League Stejskal był jednym z trzynastu obcokrajowców, którzy wyszli na angielskie boiska. Pozostałymi piłkarzami byli: Peter Schmeichel, Andriej Kanczelskis, Robert Warzycha, Roland Nillson, Eric Cantona, Hans Segers, John „Faxe” Jensen, Anders Limpar, Gunnar Halle, Craig Forrest, Michel Vonk oraz Ronnie Rosenthal. Wiemy jak jest teraz…

Jan Stejskal zagrał w latach 1990-1994 dla klubu z Londynu w ponad stu ligowych meczach. Jest uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy wszech czasów QPR. Bronił też w reprezentacji Czechosłowacji (29 razy) i Czech (dwa występy). Z kadrą Czechosłowacji był na mundialu we Włoszech (jego drużyna przegrała w ćwierćfinale, minimalnie ulegając 0:1 Niemcom). Na zakończenie kariery wrócił do kraju, żeby grać dla Slavii Praga i Viktorii Żiżkow. Ostatnio pomagał między innymi w pracy z bramkarzami reprezentacji Czech (powyżej na zdjęciu z Čechem).

Luděk Mikloško
Należał do moich ulubionych bramkarzy. Przewagę nad innymi uzyskał jak tylko dowiedziałem się o jego istnieniu, a ściśle kiedy poznałem jego imię. Przyznałbym za nie jakąś nagrodę, najpierw jednak musiałbym stworzyć nową kategorię, a na takie ruchy już chyba zwyczajnie za późno.

Legenda West Ham United, do którego trafił w 1990 r. z Banika Ostrawa, ale wtedy jeszcze nie wiedział, że kibice „Młotów” będą skandować jego nazwisko, a także śpiewać, że każdy z nich nazywa się Luděk Mikloško…

Do WHU przechodził za okrągłe 300 tysięcy funtów. Dla klubu z Upton Park rozegrał w latach 1990-1998 ponad 300 ligowych meczów. Przyczynił się do wywalczenia tytułu mistrza Anglii przez… Blackburn Rovers w sezonie 1994/95, dzięki dzielnej postawie w meczu przeciwko Manchesterowi United, w którym to zatrzymywał napastników „United” prawie bezbłędnie. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, co ostatecznie pozwoliło Shearerowi i spółce otwierać szampany.

Na koniec pobytu w Anglii, Mikloško zakotwiczył w QPR, do którego najpierw był wypożyczony, a dopiero później przeszedł na zasadzie transferu definitywnego. Dla „Rangersów” rozegrał przeszło 50 meczów. W barwach Czechosłowacji ma na koncie równe 40 występów, dla Czeskiej Republiki zagrał dwukrotnie (a więc nie tylko występy w tym samym klubie są dla niego i Stejskala wspólną częścią). Po zakończeniu długiej kariery (bronił jeszcze mając na karku czterdziestkę, skończył z tym fachem ze względu na kontuzję), Luděk Mikloško został trenerem bramkarzy w WHU. Pełnił tą funkcję od 2001 do 2010 r.

1487-lsh

Pavel Srníček
Bramkarz, który stawiał się w Anglii na kiwnięcie palcem przez włodarzy Newcastle United. Najpierw jednak bronił w czeskiej lidze, w Baniku. Szybko z Ostrawy przeprowadził się do Newcastle, bo zaledwie po jednym sezonie. Na St James’ Park zameldował się w sezonie 1990/91. Nie od razu stał się pierwszym bramkarzem. Na swoją szansę musiał poczekać prawie dwa lata. Dopomogło w tym „szczęście w nieszczęściu”, bowiem kontuzji nabawił się podstawowy bramkarz „Srok” Shaka Hislop. Pavel Srníček wskoczył do bramki i już z niej prawie nie wyszedł…

Tak było przez lata, dokładnie do 1997 r. W tym czasie zyskał sympatię kibiców Newcastle. Strzegł bramki w 149. ligowych meczach. Srníček odszedł z klubu w 1998 r. po tym, jak na dobre numerem jeden został sprowadzony rok wcześniej Shay Given. Jak się później okazało, nad rzekę Tyne czeski golkiper jeszcze wrócił…
W międzyczasie reprezentował, raczej krótko, kilka klubów. W Anglii były nimi Sheffield Wednesday, Portsmouth oraz West Ham, gdzie w sumie rozegrał dla tych trzech klubów 50 ligowych meczów. Na dłużej osiadł w Beira Mar. Udanie wiodło mu się w Portugalii. Wszystko wskazywało, że może to być dla niego ostatnia przystań w karierze, ale zadzwonił telefon…

Kontuzji nabawił się Given, a na kłopoty najlepsze jest sprawdzone lekarstwo. Srníček bez wahania zgodził się na powrót do Newcastle, a w podjęciu decyzji zapewne pomógł fakt, że w górniczym mieście był niemal uwielbiany. Wahać się nie wahał, ale musiał poczekać na wygaśnięcie obowiązującej umowy z SC Beira-Mar. Tym samym, Srníček pojawił się ponownie w Anglii przed świętami Bożego Narodzenia…

23 grudnia 2006 roku Srníček po raz 150. zagrał w barwach „Srok”. Kolejny rok nie był już dla Czecha tak udany, ponieważ kończącej się umowy nie zdecydował się przedłużyć z tym bramkarzem Sam Allardyce, co sprawiło, że kariera Srníčka dobiegła końca…

Nie lada wyczynem jest wyróżnienie ze strony dziennikarzy „The Sun”, którzy przyznali Srníčkowi jako jednemu z niewielu graczy, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę bramkarzy, na Wyspach najwyższą notę w przegranych zawodach. Konkretnie chodzi o mecz z Liverpoolem, po którym interwencje Czecha zostały ocenione 10/10. Ma więc co wspominać…

Pavel Srníček grał w reprezentacji Czech. Rozegrał dla swojego kraju 49 meczów. Był na Mistrzostwach Europy w 1996 (przegrana dopiero w finale z Niemcami), gdzie był rezerwowym (w bramce stał Petr Kouba), i 2000 r. (faza grupowa) – tutaj był już podstawowym golkiperem.

_64244372_pavelsrniceknewcastl2getty__1252250

Wcale nie Pat i Mat
W Anglii było jeszcze dwóch czeskich bramkarzy w najwyższej klasie rozgrywkowej: Radek Černý i Jan Laštůvka. Nie zatytułowałem ich nazwiskami ostatniego rozdziału, ale nie oznacza to, że lekceważę dokonania tej dwójki. Pomyślałem tylko o znanym czechosłowackim serialu animowanym „Sąsiedzi”. W nim dwójka sympatycznych przyjaciół potrafiła „zmalować” parę rzeczy.

6910528d6b7e41c39df710f81fd5dc6c

Nostalgię zostawię jednak w spokoju, przechodząc do sedna…

Pierwszy z wymienionych bramkarzy przez lata był zawodnikiem Slavii, po czym trafił na bardzo długie (na okres trzech lat) wypożyczenie do Tottenham Hotspur, z którego to do Bundesligi odszedł Kasey Keller.
Występów Černemu dużo się nie uzbierało, delikatnie mówiąc, lecz od początku umowa była podobno klarowna – numerem jeden miał być Paul Robinson…
Černý odszedł więc dopiero z White Hart Lane w 2008 r. Trafił niedaleko, bo do QPR, w którym grał jeszcze do ubiegłego roku, stając 78 razy między słupkami.

Radek Černý wrócił jeszcze na krótko do Slavii. Podpisał roczny kontrakt z tym klubem. Obecnie ma 39 lat. W przeszłości był młodzieżowym reprezentantem Czech. Na debiut w dorosłej kadrze musiał dość długo czekać, ale udało się – zadebiutował w meczu z Meksykiem, w 2000 r., w ramach turnieju „Carlsberg Cup”.

1302287-img-sport-fotbal-anglie-premier-league-qpr-queens-park-rangers-radek-cerny

Dwukrotnie na wypożyczeniach w angielskich klubach przebywał Jan Laštůvka. Zanim trafił do Fulham FC, był bramkarzem FC Karwina, Banika i Szachtara Donieck. W Fulham się nie przebił, chociaż nie było już w tym klubie Edwina van der Sara… Laštůvka zagrał w ośmiu meczach „Cottagers”, następnie udając się do Bochum, gdzie miał zastąpić odchodzącego do Herthy BSC Jaroslava Drobnego… Jednakże do Anglii Laštůvka szybko wrócił – przyszedł do WHU, lecz przez cały sezon nie rozegrał dla „Młotów” żadnego ligowego meczu.

Aktualnie Jan Laštůvka jest graczem Dnipro Dniepropietrowsk (na Ukrainie jest od paru ładnych lat). Był reprezentantem swojego kraju w różnych kategoriach wiekowych, a w pierwszej reprezentacji bronił trzykrotnie. Ma również wyróżnienie indywidualne w swoim dorobku. Otrzymał je w kategorii „Talent Roku w Czechach”, nagroda przyznana została w 2003 r.

Paweł Król