Czołgi i młotki, czyli wybory selekcjonera

Wy także nie nadążacie za tym, kto będzie trenerem polskiej reprezentacji?

Spróbowaliśmy wyłuszczyć najważniejsze zagadnienia w porządku alfabetycznym…

A jak ABSENCJA. I właściwie od tego wszystko się zaczęło. W meczu z Węgrami zabrakło nie tylko Roberta Lewandowskiego, ale i połowy piłkarzy stanowiących trzon najważniejszej polskiej drużyny. Porażka z Madziarami sprawiła, że nie byliśmy rozstawieni w barażach do mundialu w Katarze.

B jak BRZĘCZEK JERZY. Byli tacy (Andrzej Juskowiak), którzy widzieliby znów „Wuja” w roli selekcjonera kadry. Pojawiły się też plotki, że kapitan wicemistrzów olimpijskich z Barcelony poprowadzi reprezentację Kosowa.

C jak CANNAVARO FABIO. Jeden z kandydatów na stanowisko selekcjonera. Jego piłkarskie CV pokazuje jasno, że wielkim piłkarzem był. Natomiast trenerskie CV na kolana nie powala nikogo – nigdy nie pracował w Europie. Nawet rozmawiającego z nim (w jakim języku?) prezesa PZPN, Cezarego Kuleszę.

Ć jak ĆWOK. Delikatne określenie pewnego Portugalczyka, który porzucił zimną Polskę dla gorącej Brazylii.

D jak DYMISJA. Michał Probierz w 2021 roku dwukrotnie podawał się do dymisji jako szkoleniowiec Cracovii. W tym roku w roli szkoleniowca Bruk-Betu Termaliki Nieciecza wytrwał ledwie 48 godzin. I także podał się do dymisji. Wróble w Małopolsce ćwierkały, że liczy na selekcjonerską fuchę.

E jak EMERYCI. Swoje CV do PZPN-u przysłali także były trener reprezentacji Kostaryki – Alexandre Guimarães oraz Ante Čačić, były selekcjoner reprezentacji Chorwacji.

F jak FART. Nowy selekcjoner nie będzie miał zbyt wiele czasu i treningów przed meczem z Rosją. Na coś w tym meczu trzeba będzie liczyć. Stawiamy na fart.

G jak GRANT AVRAM. „Jestem głodny futbolu, jestem gotowy na takie wyzwanie” – przyznał w rozmowie z Interią Izraelczyk o polskich korzeniach. Ostatni raz pracował w 2018 roku, w Indiach. Ma w CV m.in. triumf w Lidze Mistrzów z Chelsea. Był już rozważany jako kandydat na trenera Polaków przed Euro 2012.

H jak HOLENDER. Ktoś palnął, by sięgnąć po doświadczonego Dicka Advocaata. Pomysł szybko upadł.

I jak INTERNACJONAŁ. Niemiec Jürgen Klinsmann ponoć był zainteresowany pracą z reprezentacją Polski. Były trener Niemiec i USA był znakomitym napastnikiem i być może znalazłby sposób na wykorzystanie wielkiego potencjału najlepszego napastnika świata – Roberta Lewandowskiego.

J jak JAJA. Niezbędny atrybut każdego selekcjonera polskiej kadry narodowej.

K jak KOLLER MARCEL. Szwajcar jest jednym z poważniejszych kandydatów do poprowadzenia reprezentacji Polski. Ma za sobą pracę m.in. z reprezentacją Austrii, z którą niewiele zdziałał w Euro 2016. Ostatnio pracował w FC Basel, z którym nie zdobył mistrzostwa kraju. Niedawno przeszedł operację kolana i nie bardzo może chodzić. Ponoć ten fakt przesądza o tym, że trenerem zostanie ktoś inny.

L jak LEWANDOWSKI ROBERT. Ponoć najważniejszy konsultant prezesa Cezarego Kuleszy w sprawie wyboru selekcjonera.

Ł jak ŁAMIGŁÓWKA. Nie zazdrościmy prezesowi PZPN-u. Czy wybrać typowego „strażaka” tylko na baraże? Czy selekcjonera tymczasowego do końca roku? A może podpisać z kimś kontrakt do końca eliminacji Euro 2024? Cóż, lekko nie ma…

M jak MICHNIEWICZ CZESŁAW. Przemawia za nim nie tylko 711 połączeń do „Fryzjera”. Jak na polskie warunki, Michniewicz to całkiem przyzwoity (pod względem osiągnięć sportowych) trener. Ma doświadczenie w pracy z młodzieżówką, z którą przebrnął przez baraże (wyeliminowaliśmy Portugalię!) i grał w mistrzostwach Europy. Gdyby nie popsuł jesienią warszawskiej Legii, mógłby już szykować się do objęcia stanowiska trenera.

N jak NAWAŁKA ADAM. W 2016 roku doprowadził nas do ćwierćfinału Euro i nikt już mu tego nie odbierze. Dwa lata temu wzorcowo spieprzył nam mundial. Teraz ma wrócić w roli zbawcy reprezentacji. W 1996 roku w takiej samej roli do reprezentacji wracał Antoni Piechniczek. Skończył kadencję wyjątkowo marnie – w swoim ostatnim meczu straszył Anglików debiutantem Waldemarem Adamczykiem w ataku. To trochę tak, jakby przeciwko dywizji czołgów wystawić pułk żołnierzy uzbrojonych w młotki. Nawałka mógłby wymyślić coś podobnego…

O jak OFERTY. Do PZPN-u wpłynęło ponoć aż 12 ofert od kandydatów.

P jak PAPSZUN MAREK. A może trener Rakowa byłby dobrym selekcjonerem? Jest niewątpliwie na topie. Sęk w tym, że częstochowskie buty leżą na nim idealnie, te reprezentacyjne mogą okazać się o kilka numerów za duże. Zresztą ostatnio przedłużył kontrakt z Rakowem, więc chyba nie ma tematu.

R jak ROSJA. Pierwsza przeszkoda na drodze Polaków do katarskiego mundialu. W Moskwie pewnie śledzą dość chaotyczne wybory selekcjonera „biało-czerwonych” i z uśmiechem na ustach zacierają ręce.

S jak SZEWCZENKO ANDRIJ. Jeden z faworytów wyścigu do fotela trenera reprezentacji. Ponoć jego podpis wart jest fury pieniędzy – 200 tysięcy euro miesięcznie. Ukraiński selekcjoner na mecz z Rosją? Podtekstów pozasportowych byłoby co niemiara.

Ś jak ŚLĄSKI STADION. Jeśli pod wodzą nowego trenera wygramy z reprezentacją Rosji w Moskwie, z Czechami lub Szwecją zagramy właśnie w „Kotle Czarownic”.

T jak TELENOWELA. Wybór selekcjonera reprezentacji Polski wydaje się wymarzonym scenariuszem na kolejną telenowelę. Kto wie, może doczeka realizacji i będzie hitem tak jak „M jak miłość” czy „Klan”?!

U jak URBAN JAN. Kandydatura szkoleniowca Górnika Zabrze niespodziewanie wyskoczyła w ostatnich dniach. Ponoć w Turcji miał z nim rozmawiać prezes PZPN-u. Ciekawe o czym.

W jak WŁOSI. Przedstawiciele Italii dość licznie wysyłali CV do PZPN-u. Na swojej skrzynce mailowej Kulesza mógł oglądać portfolio nie tylko Fabia Cannavaro, ale i Andrei Pirlo, czy Cesare Prandellego.

Z jak ZDECYDOWANIE. Czyli coś, czego brakuje prezesowi PZPN w podjęciu odpowiedniej decyzji.

Grzegorz Ziarkowski