Czwartkowy mecz. FC Midtjylland – Legia Warszawa 1:0

Czy dni Henninga Berga w stolicy są już policzone?

Starcie pomiędzy liderem duńskiej ekstraklasy, a wicemistrzem Polski miało dać odpowiedź na pytanie, czy legionistów drąży poważniejszy kryzys czy jedynie przejściowe problemy. Norweski szkoleniowiec Legii zastosował innowacyjne metody szkoleniowe i podczas przerwy na reprezentacyjne zmagania dał swoim podopiecznym… pięć dni wolnego. Uratowany remis z Zagłębiem Lubin zdawał się być pierwszym plonem decyzji Berga. Kolejna weryfikacja miała nastąpić w Danii.

Midtjylland startował w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale odpadł z nich szybko po pojedynkach z cypryjską Omonią Nikozja. W kwalifikacjach do Ligi Europy podopieczni Jensa Thorupa pokazali moc, wyrzucając za burtę rozgrywek Southampton. Ale w tej materii Legia przewyższała Duńczyków, bowiem eliminacje przebrnęła niemal suchą stopą, odnosząc sześć zwycięstw w sześciu spotkaniach. Wszyscy mieli nadzieję, że w Danii legioniści podtrzymają tę passę, tym bardziej, że Midtjylland na papierze jest najsłabszym rywalem z grona grupowych przeciwników.

Nudy na pudy
Warszawianie po 30 sekundach stworzyli klarowną sytuację po błędzie jednego z defensorów gospodarzy, lecz mocny strzał Nemanji Nikolicia z narożnika pola karnego obronił bramkarz. Duńczycy największe zagrożenie pod bramką Dusana Kuciaka stwarzali po dalekich wyrzutach z autu Czecha Filipa Novaka i Kiana Hansena. W 17. minucie Mikkel Andersen wybił piłkę na róg po mocnym strzale z dystansu Dominika Furmana. Później warszawianie bili trzy kornery z rzędu, ale pożytku było z nich tyle, co kot napłakał. W warszawskim zespole mógł się podobać Brazylijczyk Guilherme, który w 28. minucie kapitalnie prostopadłym podaniem uruchomił Nikolicia. Serbski Węgier potknął się w decydującym momencie i bramkarz mistrza Danii mógł odetchnąć z ulgą.

Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym Legia coraz bardziej kurczowo trzymała się własnego pola karnego. W 33. minucie po wrzucie z autu Hansena powstało spore zamieszanie pod bramką Kuciaka. Ostatecznie piłka dotarła pod nogi Tima Sparva. Reprezentant Finlandii uderzył tyleż mocno, co niecelnie. Pięć minut później Kuciak musiał wykazać się po strzale Pettera Anderssona. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy w polu karnym miejscowych znalazł się Aleksandra Prijović, ale obrońca Midtjylland odebrał mu piłkę niczym zabłąkanemu dziecku cukierek.

Główka Kucharczyka
Po zmianie stron uwidoczniła się przewaga mistrzów Danii. Rozegrał się 20-letni skrzydłowy z ugandyjskim pochodzeniem, Pione Sisto, ponoć nowa nadzieja duńskiego futbolu. W 57. minucie właśnie szarża Sisto została w ostatniej chwili zablokowana przez obronę Legii. 180 sekund później nie było już tak różowo. Po dośrodkowaniu Jakuba Poulsena z rzutu wolnego, Michał Kucharczyk tak niefortunnie przedłużył centrę, że nie dotknięta przez nikogo futbolówka wpadła w dalszy róg bramki wicemistrzów Polski.

Do momentu straty gola, gra Legii jeszcze jakoś wyglądała. Od 60. minuty postępował wyraźny demontaż warszawskiego zespołu. Z każdą minutą w poczynania warszawiaków wkradał się coraz większy chaos. „Legia grać, kurwa mać” – skandowali kibice z Polski. A Duńczycy coraz odważniej poczynali sobie na przedpolu bramki Kuciaka. W 71. minucie Morten Duncan Rasmussen chybił z ostrego kąta. Legia próbowała wyrównać, bliski powodzenia był Guilherme w 78. minucie, lecz jego strzał obronił Andersen. Potem strzelali Bartosz Bereszyński (bardzo niecelnie) i Nikolić (pomylił się niewiele). Gdy w 88. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska musiał zejść Furman, stało się jasne, że wywalczenie punktu w Danii będzie zadaniem przerastającym będącą w słabej dyspozycji Legię.

W końcówce gospodarze mogli pogrążyć legionistów, ale po strzale Poulsena z wolnego piłka trafiła w słupek, a w doliczonym czasie gry Kuciak dwukrotnie ratował wicemistrza Polski. Najpierw obronił płaski strzał Kristofera Olssona, a potem dalekim wyjściem na 40. metr wybił piłkę spod nóg szarżującego Duńczyka. Legia przegrała w Danii, choć wcale przegrywać nie musiała. Gospodarze nie byli wcale lepszą ekipą niż Zoria Ługańsk, którą podopieczni norweskiego szkoleniowca dwukrotnie ograli w eliminacjach. Warszawskie wróble ćwierkają, że dni Henninga Berga na stanowisku trenera Legii są raczej policzone. Pytanie tylko, kto i kiedy go zastąpi?

Prediksi-Midtjylland-vs-Legia-Warszawa-18-September-2015

17 września 2015, MCH Arena w Herning
Faza grupowa Ligi Europy – Grupa D
FC Midtjylland – Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Gol: Kucharczyk 60., sam.
Midtjylland: Mikkel Andersen – Kian Hansen, Kristian Bach Bak, Erik Swiatczenko, Filip Novak – Pione Sisto (81. Paul Onachu), Tim Sparv, Jakob Poulsen, Petter Andersson (46. Kristofer Olsson), Daniel Royer – Morten Duncan Rasmussen (89. Martin Pusić).
Legia: Dusan Kuciak – Bartosz Bereszyński, Igor Lewczuk, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski – Guilherme, Stojan Vranjes (82. Rafał Makowski), Dominik Furman, Michał Kucharczyk (74. Ivan Trickovski) – Aleksandar Prijovic, Nemanja Nikolić.
Żółte kartki: Rasmussen, Poulsen/Guilherme, Furman, Kuciak.
Czerwona kartka: Furman (88.)
Sędziował: Huseyin Gocek (Turcja)
Widzów: 6.798

Grzegorz Ziarkowski