Drużyna nieoczywista, czyli nasi w Lidze Mistrzów

Fantastyczne występy Jerzego Dudka, Jacka Krzynówka, Krzysztofa Warzychy czy Roberta Lewandowskiego pamięta każdy kibic. Ale w Lidze Mistrzów grali też nieco zapomniani piłkarze…

Faza grupowa Champions League wystartowała w ubiegłym tygodniu. Właściwie znów wygrywają ci, którzy mają wygrywać (poza Liverpoolem), i przez jesienne zmagania powinni przejść suchą stopą. W Lidze Mistrzów, podobnie jak w Lidze Europy, znów nie ma polskiego zespołu, ale są nasi zawodnicy. Oprócz nazwisk oczywistych, czyli Lewandowskiego, Łukasza Piszczka, Wojciecha Szczęsnego, Grzegorza Krychowiaka, Macieja Rybusa, Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika, mamy trzech piłkarzy nieoczywistych, których pojawienie się na murawie będzie miłą niespodzianką. Są to Damian Kądzior (Dinamo Zagrzeb), Jakub Piotrowski (KRC Genk) oraz Adrian Stanilewicz (Bayer Leverkusen).

I właśnie z takich zapomnianych tudzież mniej znanych rodzimych graczy, mających na koncie występy w coraz bardziej elitarnej Champions League, postanowiłem złożyć „jedenastkę” i krótką ławkę rezerwowych. Wybrałem piłkarzy, którzy grali w drużynach zagranicznych. Ciekawe, o co walczyłby taki zespół…

W drużynie zabraknie pierwszego polskiego strzelca w Lidze Mistrzów. Gwoli przypomnienia – był nim zapomniany nieco Tomasz Dziubiński, który w 1993 roku trafił dla Club Brugge w starciu z Rangers FC.

Bramkarz:
Łukasz Skorupski (ur. 1987, AS Roma) – w klubie z Rzymu głównie jako zastępca podstawowych bramkarzy. Rzadko dostawał szansę gry w drużynie z Wiecznego Miasta, w Lidze Mistrzów wystąpił dwukrotnie – jedno z tych spotkań opisywaliśmy TUTAJ.

Obrońcy:
Marcin Adamski (ur. 1975, Rapid Wiedeń) – obrońca, który niezbyt wyróżniał się w polskiej lidze, przeszedł do mocnego klubu z Austrii i razem z nim awansował do fazy grupowej Champions League. Niestety, wiedeńczycy nie zdobyli w grupie z Juventusem, Bayernem i Club Brugge żadnego punktu.

Andrzej Lesiak (ur. 1966, Rapid Wiedeń) – grał w klubie ze stolicy Austrii niemal dekadę przed Adamskim, strzelił nawet gola w meczu z Juventusem.

Był to gol dający remis 1:1. To jeden z dwóch punktów, jakie Rapid wywalczył jesienią 1996 roku.

Łukasz Szukała (ur. 1984, Steaua Bukareszt) – wielki, silny i elektryczny obrońca, na którym Adam Nawałka chciał opierać środek reprezentacyjnej obrony. W ekipie mistrza Rumunii grał w sezonie 2013/14. Steaua w grupie trzy razy zremisowała i odpadła z gry po fazie grupowej.

Jakub Wawrzyniak (ur. 1983, Panathinaikos AO) – przez lata jedyny lewy obrońca w kadrze, ciągle w zastępstwie piłkarza, którego nie mamy do dziś. Panathinaikos wygrał wówczas (2008/2009) swoją grupę, lecz w pierwszej rundzie pucharowej odpadł z Villarrealem CF. Wawrzyniak zagrał w dwóch spotkaniach.

Pomocnicy:
Roman Dąbrowski vel Kaan Dobra (ur. 1972, Beşiktaş SK) – w Turcji wręcz uwielbiany, w Polsce wręcz zapomniany. Dostał trochę szans u Henryka Apostela, trochę u Zbigniewa Bońka. W sezonie 2004/05 zagrał dla Beşiktaşu w pięciu meczach Ligi Mistrzów. Turcy mieli pecha, bo awans do fazy pucharowej przegrali gorszym bilansem spotkań z praską Spartą.

Tomasz Zdebel (ur. 1973, Lierse SK) – swego czasu Jerzy Engel wierzył, że pomocnik, o którego walczyliśmy z Niemcami, będzie reżyserem gry w jego reprezentacji. W Lidze Mistrzów Belgowie byli bez szans w grupie z Monaco, Bayerem Leverkusen i Sportingiem CP. Grał we wszystkich sześciu spotkaniach.

Arkadiusz Radomski (ur. 1977, S.C. Heerenveen) – defensywny pomocnik, na którego w kadrze stawiali Paweł Janas i Leo Beenhakker. Z holenderską ekipą zawędrował do Champions League na końcu XX wieku. Zajęli ostatnie miejsce w grupie, a Radomski przyłożył do tego nogę w pięciu spotkaniach.

Igor Sypniewski (ur. 1974, Panathinaikos AO) – jeśli chodzi o atak „Wszechateńskich”, z Polaków jest kojarzony głównie Krzysztof Warzycha, rzadziej Emmanuel Olisadebe. A jednak „Sypa” też miał swoje pięć minut. „Enfant terrible” polskiego futbolu zagrał w fazie grupowej Champions League siedem spotkań, strzelił jedną bramkę. Pokonał Davida Seamana w meczu z Arsenalem. Gol od 5:55.

Napastnicy:
Dawid Janczyk (ur. 1987, CSKA Moskwa) – zanim został miłośnikiem przyrody, spędzającym czas pod Żabką czy Biedronką, zdarzyło mu się zanotować trzy występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów w barwach „Armiejców”.

Łukasz Sosin (ur. 1977, Anorthosis Famagusta) – rosły napastnik (na zdjęciu) ma na Cyprze status niemal kultowego. Strzelał tam jak na zawołanie. W grupie Cypryjczycy z krakowianinem w ataku urwali punkty Werderowi Brema, Interowi Mediolan i pokonali Panathinaikos. Snajper z Polski zagrał w trzech spotkaniach.

Rezerwowi:
Kazimierz Sidorczuk (ur. 1967, Sturm Graz) – z austriacką ekipą święcił triumfy na przełomie wieków i zagrał z nią aż 15 spotkań w Lidze Mistrzów.

Paweł Golański (ur. 1982, Steaua Bukareszt) – jedno z odkryć Leo Beenhakkera. Szybko wyjechał za granicę, trener mistrza Rumunii dał mu szansę gry w jednym spotkaniu.

Dariusz Dudka (ur. 1983, AJ Auxerre) – coś tam jednak musiał umieć, skoro zagrał ponad 60 razy w kadrze, a i w Auxerre wystąpił w pięciu spotkaniach Ligi Mistrzów.

Przemysław Kaźmierczak (ur. 1982, FC Porto) – kumpel Golańskiego z ŁKS Łódź. „Kaz” do Porto trafił dzięki dobrym występom w Boaviście. Zagrał zaledwie jeden mecz, ale udało mu się zaliczyć asystę z Liverpoolem.

Sławomir Wojciechowski (ur. 1973, Bayern Monachium) – też dostał szansę w jednym spotkaniu. Legendarny trener Ottmar Hitzfeld cenił polskiego pomocnika, choć szans gry dawał mu niewiele…

Paweł Brożek (ur. 1983, Trabzonspor) – nadal strzela w polskiej lidze, ale zagraniczne wyjazdy wyraźnie mu nie służyły. Turcji także nie podbił – jego licznik zatrzymał się na dwóch meczach w elitarnej lidze.

Euzebiusz Smolarek (ur. 1981, Feyenoord Rotterdam) – w Rotterdamie w Lidze Mistrzów grał Tomasz Rząsa, ale „Ebi”? W wieku 20 lat zanotował dwa występy. Więcej już nie zagrał…

Grzegorz Ziarkowski