Dziesięć w reprezentacji
Sześciu chłopa wykręciło liczbę 10 w reprezentacji Polski.
Dycha, to liczba szczególna w piłce nożnej; z numerem 10 na koszulce w swoich narodowych barwach grali najwybitniejsi piłkarze świata – Pele, Puskás, Maradona, Platini, Zidane, R.Baggio, Messi…
W polu gra dziesięciu (podobno bramkarz, to nie piłkarz), w niektórych ligach za 10 tytułów można sobie przybić gwiazdkę nad herbem, itd.
A ja postanowiłem napisać o ludziach, którzy w naszej kadrze zdobyli dokładnie po 10 bramek. Okazuje się, że byli to znakomici zawodnicy, zwłaszcza w klubach…
Po kolei:
Zygfryd Szołtysik – Listę otwiera legenda zabrzańskiego Górnika (rocznik 1942). Grał na pozycji pomocnika lub napastnika, w kadrze zadebiutował w roku 1963 w towarzyskim meczu z Norwegią. Trzeba przyznać, że debiut miał pan Zygfryd bardzo udany – strzelił dwa gole, a nasza reprezentacja rozgromiła Skandynawów aż 9:0!
Oprócz tych dwóch bramek Szołtysik trafiał jeszcze w meczach z Irlandią (trzykrotnie), Belgią, Irakiem, Albanią, Szwajcarią i ZSRR. Łącznie z orzełkiem na piersi 46 meczów. Złoty medalista olimpijski 1972.
ZS rozegrał najwięcej meczów ligowych w historii Górnika (395) i zdobył z tym klubem siedem mistrzostw oraz sześć Pucharów Polski.
Joachim Marx – Kolejna legenda; Gwardii Warszawa i przede wszystkim Ruchu Chorzów. Dwa lata młodszy napastnik od Szołtysika, takoż złoty medalista olimpijski 1972 i takoż zdobywca dwóch goli przeciwko Norwegii towarzysko – rok 1969 i nasza wygrana 6:1.
Pan Joachim trafiał także w meczach z Danią (hattrick), Bułgarią, NRD, Kanadą i dwie bramki z Węgrami. Łącznie w reprezentacji 23 spotkania.
W stołecznym zespole w lidze bilans 139/78, w Ruchu 162 ligowe mecze i 62 trafienia, z klubem tym dwa mistrzostwa i Puchar Polski. JM grał także przez cztery lata z powodzeniem w RC Lens (110/38), a później był trenerem tego klubu.
Jan Furtok – Skoro były już legendy Górnika i Ruchu, to wypada, żeby i GieKSa miała swojego przedstawiciela. Nie ma bardziej odpowiedniego człowieka niż Jasiu. Napastnik, ur. w 1962 roku. Może trudno w to uwierzyć, ale Furtok w 1989 roku, w meczu towarzyskim przeciwko… Norwegii strzelił dwie bramki! Tamten mecz także wygraliśmy (3:0).
Oprócz tego trafiał z Turcją, Finlandią, znowu Norwegią, Bułgarią, NRD (dwukrotnie), Irlandią i w pamiętnym spotkaniu z San Marino. W kadrze 36 meczów, był na MŚ 1986.
W klubie z Katowic 209 meczów ligowych i 85 bramek. Oprócz tego, że był piłkarzem GKS-u, później ów klub trenował i był jego prezesem…
Marek Leśniak – Może nie takiego formatu legenda klubowa jak poprzednicy, ale nie będzie przesadą, jak napiszę, że pan Marek to ikona szczecińskiej Pogoni. Z Norwegią grał dwukrotnie, ale gola nie strzelił ani jednego. Debiutował w kadrze w 1986 r. z bardzo ciekawym przeciwnikiem – Koreą Północną. W meczu tym gola także nie zdobył. Strzelał za to Finlandii, Rumunii (dwukrotnie), Węgrom, Cyprowi, znów Finlandii (dwie bramki), San Marino (takoż dwa trafienia) i Holandii.
Na owe 10 bramek zapracował w 20 spotkaniach, średnia więc całkiem przyzwoita.
W Pogoni 150 meczów ligowych i 65 bramek, po wyjeździe z Polski udane przygody z niemieckimi klubami – KLIK.
Tomasz Frankowski – Ponownie legenda i to aż dwóch klubów – Jagiellonii i Wisły. W Jadze zaczynał i kończył karierę, a największe triumfy święcił w ekipie Białej Gwiazdy.
W biało-czerwonym trykocie debiutował w 1999 r. w spotkaniu towarzyskim z Czechami. W kadrze 22 mecze. Trafiał z Islandią, Austrią, Walią (jego gol na 3:2 spowodował dymisję ówczesnego selekcjonera Walii Marka Hughes’a), Azerbejdżanem (hattrick), ponownie z Azerami, Serbią (dwie) i Anglią.
W Białymstoku dwukrotnie (łącznie w lidze 132/53), w Krakowie 173/115. Z Wisłą pięć mistrzostw Polski, dwa Puchary i po jednym Pucharze Ligi i Superpucharze. Czterokrotny Król Strzelców Ekstraklasy (1JB, 3WK).
Franek to istny obieżyświat – oprócz naszej ligi grał również we Francji, Hiszpanii, Anglii, Japonii i USA!
Paweł Kryszałowicz – Napastnik ur. w 1974 r. Śmiało mogę napisać, że pan Paweł to legenda Amiki Wronki. W reprezentacji debiut przypadł także na rok 1999 i spotkanie ze Szwecją.
PK strzelał bramki Holandii, Walii, Norwegii(!), Irlandii Północnej (dwie), USA i Wyspom Owczym (cztery). Na te 10 goli miał 33 mecze, trzeba jednak zaznaczyć, że pełne 90 minut rozegrał tylko siedmiokrotnie.
Ostatni z opisywanych piłkarzy rozegrał w lidze w barwach Amiki 202 mecze, w których zdobył 69 bramek. Przez dwa sezony zaliczył całkiem udane występy w Eintrachcie Frankfurt. Był na MŚ 2002.
Dariusz Kimla