Euro ’92
Zmarł Richard Møller Nielsen (1937-2014), trener sensacyjnych mistrzów Europy z roku 1992.
Miał wówczas w planach… przebudowę kuchni. Przypominamy tamte zdarzenia.
Europa w 1992 roku nie wyglądała już jak cztery lata wcześniej, gdy ME rozgrywano w RFN. Zjednoczone Niemcy, okrutna wojna w Jugosławii, rozpadające się imperium radzieckie, występujące pod dziwną nazwą Wspólnota Niepodległych Państw (WNP)… Wszystkie te wydarzenia miały znaczący wpływ na przebieg mistrzostw w Szwecji.
Eliminacje
Sensacyjnie było od początku. Zaraz na starcie eliminacji Wyspy Owcze (grające pierwszy raz w historii o punkty!) pokonały austriackich finalistów dopiero co zakończonych MŚ w Italii, Austriaków! Farerzy w bramce mieli Jensa Knudsena, który przeszedł do historii jako bramkarz w czapce z antenką.
Wyspiarze to obywatele duńscy, a mecz odbył się w szwedzkiej Landskronie – tylko najbystrzejsi kibice przewidzieli wówczas, że to niechybny znak, że w finałowym turnieju Duńczycy kontynentalni okażą się najlepsi.
Co poza tym?
Przede wszystkim Francja, kierowana przez Michela Platiniego. Osiem zwycięstw w trudnej grupie z Czechosłowacją i Hiszpanią musiało wzbudzić respekt wśrod rywali Les Bleus, poważnie nadwątlony od jesieni 1986 roku. Wyrównaną grupę, ze Szkocją, Szwajcarią, Rumunią i Bułgarią, wygrali o włos wyspiarze, ale im nie dawano większych szans w finałach.
Niespodzianka to wyeliminowanie Włochów przez wspomniany wyżej twór posowiecki, WNP. W czwartej grupie (tej z Wyspami Owczymi) dość łatwo awansowała Jugosławia z plejadą wybitnych piłkarzy. Savićević, Boban, Jarni, Jugović, Mihajlović, Mijatović, Pančev, Prosinečki, Šuker… Można zresztą śmiało wymienić jeszcze kilka innych nazwisk. Wojna w Jugosławii wykluczyła ich udział w turnieju.
Sankcje Rady Bezpieczeństwa ONZ zadecydowały, że do Szwecji wybrała się Dania. Decyzja zapadła 30 maja, pierwszy mecz rozegrano 10 czerwca… Zestaw naklejek Panini zawierał jeszcze piłkarzy jugosłowiańskich…
Stawkę uzupełnili Niemcy i Holandia. Szwecja udostępniła ośmiu drużynom cztery skromne, ale urocze i w pełni funkcjonalne stadiony. W Sztokholmie lub, jak wolą ortodoksi, w Solnej, w Malmö, Norrköping i największy, Ullevi w Göteborgu, gdzie miał się odbyć mecz finałowy.
Grupa A i B
Skład grup zapowiadał spore emocje.
A: Szwecja, Francja, Anglia, Dania
B: Holandia, Szkocja, Niemcy, WNP
10 czerwca, w inauguracyjnym starciu, świetnie przygotowani do turnieju gospodarze zmierzyli się z Francją. Remis 1:1 był dość szczęśliwy dla faworyzowanych Trójkolorowych. Gdyby nie Papin, uważany wtedy – chyba, mimo wszystko, nieco na wyrost – za najlepszego piłkarza Europy, mit wielkości armady Platiniego pękłby od razu.
W drugim meczu tej grupy Anglicy, osłabieni brakiem jedynego kreatywnego piłkarza w swoich szeregach Paula Gascoigne’a, bezbramkowo zremisowali z Danią. Zebrani w ostatniej chwili, nierzadko pościągani z plaży gracze Richarda Møllera Nielsena (ten miał w planach wakacyjną przebudowę kuchni) bez swojej największej gwiazdy Michaela Laudrupa, który wolał się opalać, zaprezentowali dużą ambicję i nieustępliwość.
Legendarny Rinus Michels, powracający jako selekcjoner Tulipanów, pokonał Szkocję. Niemcy w ostatniej chwili obronili się przed porażką z WNP dzięki wolnemu Thomasa Häßlera. Mały pomocnik rozgrywał turniej życia. Szybki, z nienaganną techniką, precyzyjnymi podaniami, był prawdziwą perłą kadry Bertiego Vogtsa.
Druga kolejka spotkań zaczęła się od potwornie nudnego meczu Francja – Anglia. Kolejne 0:0, było naturalną konsekwencją indolencji strzeleckiej obu zespołów. Szwedzi pokonali Danię. Imponowali formą Tomas Brolin i Anders Limpar, ale u Duńczyków znów dało się dostrzec wielką determinację i niemałe umiejętności. Holendrzy, mimo sporej przewagi, zaledwie zremisowali z WNP, a Niemcy łatwo pokonali Szkotów.
Prawdziwych wrażeń dostarczyła ostatnia seria spotkań. Szwedzi wyeliminowali Anglię, fatalnie przygotowaną do mistrzostw przez Grahama Taylora. Jakby tego było mało, nieudany selekcjoner zdjął z boiska w 61. minucie Linekera, stanowiącego jedyne zagrożenie dla szwedzkiej bramki. W ten przykry sposób pożegnał się z reprezentacją król strzelców Mexico ’86.
W Malmö po raz pierwszy eksplodował duński dynamit. Henrik Larsen i przeżywający później przedziwne koleje losu Lars Elstrup (cierpiał na depresję, założył sektę) z zimną krwią zamordowali nadzieje Francji na półfinał Euro. Nie pomogli Papin, Cantona i wprowadzony po przerwie weteran Fernandez. Zemsta za porażkę sprzed ośmiu lat została dokonana.
W drugiej grupie Pomarańczowi, o klasę lepsi, pokonali Niemców. Wydawało się, że Oranje z łatwością obronią tytuł… Tymczasem WNP zmarnowała niepowtarzalną szansę, przegrywając aż 0:3 ze Szkotami.
Grupa A:
Szwecja – Francja 1:1
Dania – Anglia 0:0
Francja – Anglia 0:0
Szwecja – Dania 1:0
Szwecja – Anglia 2:1
Francja – Dania 1:2
Tabela
1. Szwecja 5 4:2
2. Dania 3 2:2
3. Francja 2 2:3
4. Anglia 2 1:2
Grupa B:
Holandia – Szkocja 1:0
WNP – Niemcy 1:1
Szkocja – Niemcy 0:2
Holandia – WNP 0:0
Holandia – Niemcy 3:1
Szkocja – WNP 3:0
Tabela:
1. Holandia 5 4:1
2. Niemcy 3 4:4
3. Szkocja 2 3:3
4. WNP 2 1:4
Półfinały
Pierwszy półfinał, patrząc na dotychczasowe mecze, nie miał zdecydowanego faworyta. Nieprzekonujący Niemcy z pewnością nim nie byli. Szwedzi, grający siłową, ale efektywną i chwilami mogącą się podobać piłkę, żywili nadzieję na finał. Nic z tego. Häßler i Riedle zagrali na poziomie nieosiągalnym dla gospodarzy. Wynik 3:2 jest mylący, gdyż zwycięstwo ówczesnych mistrzów świata nawet przez moment nie było zagrożone.
Starcie Holandii z Danią przeszło do historii (takiej przez duże H) piłki. Dwie bramki Henrika Larsena, a w odpowiedzi trafienia Bergkampa i Rijkaarda, dały kibicom dogrywkę i rzuty karne. Heroicznie broniący się Duńczycy dopięli swego mimo straty Henrika Andersena, który zaliczył otwarte złamanie nogi… W serii „jedenastek” genialny Peter Schmeichel obronił strzał przedwcześnie schodzącego ze sceny Marco van Bastena i sensacja stała się faktem.
Dla Telewizji Polskiej mistrzostwa Europy komentowały dwie pary sprawozdawców: Dariusz Szpakowski z Andrzejem Strejlauem i Andrzej Zydorowicz ze Stanisławem Terleckim. Ci drudzy panowie nie potrafili znaleźć ze sobą wspólnego języka i często byliśmy świadkami docinków i niedomówień, co wprawiało słuchających w zażenowanie.
Finał
Finał komentował sam Szpakowski i była to prawdopodobnie jedna z najlepszych jego relacji w życiu. Pan Dariusz nie udawał obiektywizmu, całym sercem był po stronie Danii, która wygrała ku radości pewnie większości kibiców – również tych bezstronnych.
Najpierw kapitalnym strzałem popisał się John Jensen, a na nieco ponad dziesięć minut przed końcem meczu na 2:0 podwyższył Kim Vilfort, wyglądający jak duński rolnik.
Rolnik, który tuż przed strzeleniem gola zagrał piłkę ręką (ale jakoś nikomu to nie przeszkadzało) przeżywał podczas mistrzostw prawdziwy życiowy dramat, gdyż jego siedmioletnia córka zmagała się z nieuleczalną chorobą.
Prawdziwy sport zwyciężył, Dania, zbierana na chybcika w zastępstwie Jugosławii, okazała się najlepsza. Jednak czas zaciera ślady, niech nikt z Was nie myśli, że De Rød-Hvide grali wówczas porywającą piłkę. Doskonały bramkarz, żelazna obrona, ale jedynie dwóch zawodników przed linią piłki. Genialny Brian Laudrup, ratujący honor rodziny, i szybki, ale nieco drewniany Flemming Povlsen.
O tym ostatnim, trener Jarosław Kotas, który trenował z Duńczykiem w 1. FC Köln, mówił kiedyś: „(…) Na trening wyszedłem jednak bez kompleksów. Podania w parach. Dobrałem się z Flemmingiem Povlsenem, późniejszym mistrzem Europy. Ja: żonglereczka i podanie, bum – Povlsenowi piłka odbiła się od kolana i poleciała gdzieś na bok. Drugie podejście. Ja: cyk, cyk i podanie, Flemmingowi znowu spadła. Wszystkiemu przyglądał się Christoph Daum. Myślałem, że Povlsen robi sobie ze mnie jaja, ale nie, on po prostu był tak drewniany (…)”.
Półfinały:
Szwecja – Niemcy 2:3 (0:1)
Bramki:
0:1 Thomas Häßler 11’
0:2 Karl-Heinz Riedle 59′
1:2 Tomas Brolin 64’ (k)
1:3 Karl-Heinz Riedle 88’
2:3 Kennet Andersson 89′
Holandia – Dania 2:2 (2:2, 1:2), karne: 4:5
Bramki:
0:1 Henrik Larsen 5′
1:1 Dennis Bergkamp 23′
1:2 Henrik Larsen 32′
2:2 Frank Rijkaard 86′
Rzuty karne:
Ronald Koeman – gol
Henrik Larssen – gol
Marco van Basten – zmarnował
Flemming Povlsen – gol
Dennis Bergkamp – gol
Lars Elstrup – gol
Frank Rijkaard – gol
Kim Vilfort – gol
Rob Witschge – gol;
Kim Christofte – gol
Widzów: 37 450
Sędzia: Emilio Soriano Aladrén (Hiszpania)
Finał Euro 1992:
Dania – Niemcy 2:0 (1:0)
Bramki:
1:0 John Jensen 18′
2:0 Kim Vilfort 78′
Widzów: 37 800
Sędzia:
Bruno Galler (Szwajcaria).
Stadion: Ullevi (Göteborg)