Gang (z) Albanii

Statystyki wskazują, że to zdecydowanie nie będzie spacerek…

Trochę powieje „Familiadą” i Karolem Strasburgerem, ale co tam…

Podczas jednego ze spotkań z piłkarską reprezentacją Polski papież Jan Paweł II powiedział, że gdy on grał w piłkę, najlepszy był „bramkarz albański”. Piłkarze i działacze zaczęli zachodzić w głowę, który golkiper z Albanii był najlepszy na świecie, wreszcie ktoś zrozumiał, że Karolowi Wojtyle chodziło o przedwojennego reprezentanta Polski Spirydiona Albańskiego…

Do tej pory z Albanią graliśmy jedenastokrotnie (sześć razy w meczach o punkty, pięciokrotnie towarzysko). Bilans – zdecydowanie na plus: 7 zwycięstw – 3 remisy – 1 porażka. Gole: 14-7.

No właśnie. Czternaście bramek w jedenastu meczach oznacza, że z Albańczykami nigdy łatwo nie było. Cztery razy wygraliśmy po 1:0 (dwa razy skórę ratował nam Maciej Żurawski, po razie Krzysztof Warzycha i Zbigniew Boniek), dwukrotnie wymęczyliśmy wygraną 2:1 (w 1949 roku gole Gerarda Cieślika i Józefa Kohuta, 40 lat później strzelali Ryszard Tarasiewicz oraz Jacek Ziober).

W eliminacjach do mundialu 1986 roku zremisowaliśmy w Mielcu z Albanią 2:2, a remis uratował nam na dziesięć minut przed końcem Andrzej Pałasz…

Sześciu z ziemi włoskiej
Na mecze z Polską, Węgrami i San Marino selekcjoner reprezentacji Albanii Edoardo Reja powołał następujących zawodników:

Bramkarze: Etrit Berisha (Torino FC, Włochy), Thomas Strakosha (SS Lazio, Włochy), Gentian Selmani (Boluspor Kulübü, Turcja).

Obrońcy: Elseid Hysaj (SS Lazio, Włochy), Albi Doka (HNK Gorica, Chorwacja), Ardian Ismajli (Empoli FC, Włochy), Berat Djimsiti (Atalanta BC, Włochy), Marash Kumbulla (AS Roma, Włochy), Enea Mihaj (PAOK FC, Grecja), Ramën Çepele (Hannover 96, Niemcy), Lorenc Trashi (Qadsia SC, Kuwejt), Mario Mitaj (AEK Ateny FC, Grecja), Erion Hoxhallari (KF Tirana).

Pomocnicy: Amir Abrashi (Grasshopper Club Zurych, Szwajcaria), Klaus Gjasula (SV Darmstadt 98, Niemcy), Enis Çokaj (NK Lokomotiva Zagrzeb, Chorwacja), Ylber Ramadani (MTK Budapeszt FC, Węgry), Keidi Bare (RCD Espanyol Barcelona, Hiszpania), Qazim Laçi (AC Ajaccio, Francja), Odise Roshi (Boluspor Kulübü, Turcja), Endri Çekiçi (Konyaspor Kulübü, Turcja).

Napastnicy: Ernest Muçi (Legia Warszawa), Bekim Balaj (FK Niżny Nowogród, Rosja), Armando Broja (Southampton FC, Anglia), Sokol Cikalleshi (Konyaspor Kulübü, Turcja), Rey Manaj (FC Barcelona, Hiszpania), Myrto Uzuni (Ferencvárosi TC, Węgry).

Aż sześciu wybrańców selekcjonera gra na co dzień we Włoszech. Gołym okiem widać, że Albańczycy przywdziewają barwy całkiem niezłych klubów i łatwo nie będzie ich pokonać. Tym bardziej, że po trzech meczach mają o dwa punkty więcej od nas (pokonali 1:0 Andorę po golu Ermira Lenjaniego i 2:0 San Marino – trafienia Manaja i Uzuniego).

Gwarancja solidności
Przed dwiema czy trzema dekadami zawodnicy znad Morza Adriatyckiego powoli przebijali się w europejskich ligach, będąc gwarancją solidności. Jedną z legend albańskiego futbolu jest z pewnością ojciec golkipera Lazio Thomasa Strakoshy Foto Strakosha. Przez 14 lat reprezentował barwy greckich klubów, w reprezentacji zagrał 73 razy.

22 lata temu podczas meczów Widzewa Łódź z Liteksem Łowecz w eliminacjach Ligi Mistrzów we znaki łodzianom dali się obrońca Altin Haxhi i piekielnie szybki Alban Bushi (14 goli w kadrze). W Belgii świetną markę wyrobił sobie defensywny pomocnik Besnik Hasi, który przez siedem lat grał w Anderlechcie. W Polsce pamiętamy go bardziej z nieudanej przygody trenerskiej na ławce warszawskiej Legii. W Panathinaikosie AO ponad sto spotkań zaliczył środkowy pomocnik Bledar Kola. Klubowy kolega Józefa Wandzika, Krzysztofa Warzychy i… Paulo Sousy. W kadrze miał szczęście do Niemców, którym strzelił trzy bramki.

À propos Niemców. Za naszą zachodnią granicą kilku z nich wyrobiło sobie niezłą markę. Aż 14 lat w Hannover 96 grał pomocnik Altin Lala. Obrońca Rudi Vata wybiegał w podstawowym składzie Energie Cottbus, a wcześniej sporo grywał w Celticu FC. W czterech klubach Bundesligi prawie 200 występów zaliczył pomocnik Ervin Skela. Na koniec kariery zakotwiczył na chwilę w Arce Gdynia. W Bundeslidze swój ślad zaliczyli także Altin Rraklli (SC Freiburg) oraz Igli Tare (Fortuna Düsseldorf, 1. FC Kaiserslautern), który po karierze w Niemczech dużo grał we Włoszech. Na poziomie 2. Bundesligi długo grał Edmond Kapllani (Karlsruher SC).

Wreszcie na koniec Lorik Cana. Gdy był małym chłopcem, rodzice zdecydowali się na ucieczkę do Szwajcarii. Cana rozpoczynał treningi w Lozannie, gdzie wpadł w oko skautom PSG. Po dwóch niezłych sezonach w klubie z Parku Książąt przeniósł się do Olympique’u Marsylia. Karierę kontynuował w Sunderlandzie, Galatasarayu i Lazio. W reprezentacji zagrał ponad 90 razy. Piękna kariera.

Grali też u nas
Obecnie w ekstraklasie gra dwóch Albańczyków – obaj w warszawskiej Legii. Ernest Muçi już pokazał się z dobrej strony, strzelając dla ekipy Czesława Michniewicza dwa ważne gole – w Zagrzebiu w eliminacjach Ligi Mistrzów oraz w ligowym starciu z Wisłą Płock. Na dniach doszedł do niego rodak Jurgen Çelhaka.

Pierwszym Albańczykiem w Polsce był obrońca Afrim Kuci, który nie zrobił furory w tarnobrzeskiej Siarce. O nieudanej przygodzie Skeli w Gdyni już wspominałem. Więcej spodziewano się po Sebino Plaku w Śląsku Wrocław oraz Armando Sadiku (Legia Warszawa). Pozostali – ofensywni – gracze z Albanii, byli piłkarzami co najmniej solidnymi. Enkeleid Dobi był jednym z ulubieńców kibiców Zagłębia Lubin. W Polsce spodobało mu się na tyle, że został na stałe i jest trenerem. Ostatnio prowadził Widzew Łódź. Bekim Balaj strzelił siedem goli dla Jagiellonii Białystok, Edgar Çani 11 dla warszawskiej Polonii. Wreszcie pomocnik Vullnet Basha zagrał ponad 80 spotkań dla krakowskiej Wisły.

Grzegorz Ziarkowski