Wczorajszy mecz. Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:1

Pianka i piękny gol – prawie jak na mundialu.

Ale ten czas leci. Przypomniałem sobie, że na inaugurację poprzedniego sezonu też pisałem o meczu Białej Gwiazdy – z Górnikiem Zabrze, słabym zresztą. Wczorajszy był lepszy, ale derby północnego Londynu to jednak nie były.

***

Zaskoczyło mnie na plus przedmeczowe studio. Cezary Olbrycht potrafi zapodać takiego suchara, że Karol Strasburger wypada przy nim jak Woody Allen, ale tym razem było naprawdę dobrze, zwłaszcza krótka historia o rowerowym wypadzie do Paryża mogła się podobać. Odwrotność tego, czym raczy nas TVP.

Tak mi się skojarzyło. Był taki polski zespół Złodzieje Rowerów:

***

Zaskoczeni mogli być też ci, którzy nie śledzą na bieżąco transferów krakowian. Wisła ostatnio próbowała budować swą siłę na obcokrajowcach, teraz w kadrze meczowej znalazło się dwóch: Bośniak Semir Štilić zagrał od 1. minuty, Nigeryjczyk Emmanuel Sarki wszedł na boisko w drugiej połowie.

W Łęcznej niemal sami starzy wyjadacze. Raczej po drugiej stronie rzeki, ale na ekstraklasę powinni wystarczyć.

***

Zygmunt Kałużyński ponoć stwierdził, że warto zobaczyć nawet najgorszy film, bo i w nim znajdzie się dobra scena (nie dożył arcydzieła Patryka Vegi „Last Minute”).

Inaczej jest z meczami: czasem kilka udanych akcji nie zmienia faktu, że po obejrzeniu jakiegoś człowiek czuje żal, że bezpowrotnie stracił 1,5 godziny życia. Podobnie było teraz.

***

Pierwszą połowę uratował Tomasz Nowak dwoma kapitalnymi strzałami. Pierwszy dał gospodarzom prowadzenie, drugi minimalnie minął bramkę.

tomasz-nowak-gornik-leczna_19736876

To, co pewnie najbardziej irytowało trenera gospodarzy Jurija Szatałowa, to fatalne krycie jego obrońców przy rzutach rożnych Wisły. Dramat. Czym mógł się martwić Franciszek Smuda? Mnóstwem niecelnych podań. Zresztą górnicy nie byli lepsi. Najgorsze jest to, że idzie nie o dalekie zagrania w stylu Xabiego Alonso, a o krótkie podania.

***

No i co? Niby coś się dzieje, a człowiek zauważa, że jest dopiero 25. minuta. Naprawdę cholernie ciężko jest mi się skupić na polskiej lidze. Z drugiej połowy wiem tyle, że gol dla Wisły padł po rykoszecie.

Ale, jak by nie patrzeć, zapachniało mundialem w Łęcznej! Tomasz Nowak zdobył piękną bramkę, a sędzia Szymon Marciniak użył po odgwizdaniu rzutu wolnego słynnej pianki.

***

Odchodząc od meczu w Krakowie. Nie chciało mi się pisać o spotkaniu Legii z St Patrick’s Athletic, choć można było sobie poużywać. Natomiast autentycznie wzruszają mnie kibice i tzw. eksperci zdziwieni faktem, że nasze ekipy dostają w pysk, gdy zaczyna się „pucharowa przygoda”. Zaskoczenie Macieja Iwańskiego z TVP nie dziwi, ale normalni ludzie mówiący o kompromitacji?

Ostatnią dobrą polską drużyną był Lech wygrywający z Manchester City. Trudno więc wybałuszać oczy, gdy nasi nie radzą sobie z drwalami albo babciami klozetowymi. Bądź zaskoczony, gdy Tusk zachowa się honorowo, gdy twój pies zacznie grać na pianinie, ale nie gdy polska ekipa nie potrafi wygrać z irlandzką czy estońską.

Jeżeli chodzi o Wojskowych, można powiedzieć: jaki prezes, taka drużyna. Wystarczy popatrzeć na człowieka sukcesu polskiej piłki, Bogusława „Nie róbmy sobie żartów, żeby emocjonować się losowaniem drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Poczekajmy na trzecią” Leśnodorskiego. Wygląda i zachowuje się jak facet, który dziś z dumą opuszcza stragan z podrabianymi ciuchami, bo od wczoraj stać go na pracownicę.

Taki ten nasz futbol. Strach się bać, gdy człowiek pomyśli, że niedługo nasza reprezentacja będzie musiała grać przeciwko Niemcom.

***

Co z ligą? Nie wiem, czy będzie mi się chciało do niej wracać. Pewnie na derby Ruch – Górnik. I chyba na nic poza tym.

A tak w ogóle to głupio pisać o piłce po tym, co wydarzyło się na Ukrainie.

***

18 lipca 2014, Stadion Górnika Łeczna

Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:1 (1:1)
1:0 Tomasz Nowak 28′
1:1 Maciej Sadlok 41′

Sędziował: Szymon Marciniak.

Widzów: 5025.

Górnik: Silvio Rodić – Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Božić, Patrik Mráz – Grzegorz Bonin, Lukáš Bielák, Przemysław Kaźmierczak, Tomasz Nowak, 19. Miroslav Božok (90′ Wojciech Kalinowski) – Paweł Buzała (55′ Sebastian Szałachowski). Trener: Jurij Szatałow.

Wisła: Michał Buchalik – Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Maciej Sadlok – Łukasz Garguła (61′ Emmanuel Sarki), Alan Uryga, Maciej Jankowski, Semir Štilić, Rafał Boguski (74′ Tomasz Zając) – 23. Paweł Brożek. Trener: Franciszek Smuda.

Marcin Wandzel