Grajmy dalej w tym Euro!

Cristiano Ronaldo już błysnął podczas tych mistrzostw, my czekamy na przebudzenie Roberta Lewandowskiego. Jeśli nie teraz, to kiedy?!

Po ciężkim boju, dogrywce i rzutach karnych znaleźliśmy się w gronie ośmiu najlepszych drużyn Euro 2016. I nie sposób się nie zgodzić ze strzelcem gola dla Szwajcarii, Xherdanem Shaquirim, który stwierdził, że przez trzy z czterech części meczu jego drużyna była lepsza. Była, bez dwóch zdań.

Snajperzy bez amunicji
Jednak cudów w bramce dokonywał Łukasz Fabiański, a w pierwszej połowie jego koledzy z formacji ofensywnych psuli dobre okazje na potęgę. Znów wyśmienitej okazji nie wykorzystał Arkadiusz Milik, niewidoczny był Robert Lewandowski. Raczej nie ma przypadku w tym, że obaj nasi snajperzy w tym roku strzelili w biało-czerwonych barwach ledwie jedną bramkę. „Lewy”, który na boisku gra głównie tyłem do bramki, wraca, rozgrywa, walczy, broni, ale… nie strzela. Wydaje się, że obaj nie trafili z formą na mistrzostwa.

Szczególnie niepokojący jest fakt, że w drugiej połowie Polacy zwyczajnie dali się stłamsić Szwajcarom. Nasi środkowi pomocnicy nie potrafili przetrzymać piłki, uginając się pod pressingiem mających nóż na gardle rywali. Sam Grzegorz Krychowiak w środku pola niewiele poradzi. Krzysztof Mączyński stara się jak może, jednak w starciu z Helwetami po przerwie wyraźnie osłabł, nie walczył już z taką zaciętością. Jego koledzy z drużyny również. Z pewnością Adam Nawałka i jego sztab muszą zwrócić uwagę na ten aspekt, bo Portugalczycy dysponują piłkarzami o wiele lepszymi technicznie i kto wie, czy biało-czerwoni nie będą musieli zwyczajnie biegać za piłką.

Jak trwoga, to do Kuby
Znów mężem opatrznościowym kadry został Jakub Błaszczykowski. Imponuje charakter Kuby, ale przede wszystkim gołym okiem widać jego bogate doświadczenie zdobywane przez lata w Dortmundzie i w kadrze. Nasz prawy pomocnik zachowuje zimną krew w wielu sytuacjach, w których wielu innych zawodników straciłoby głowę. Nie dość, że haruje na całej długości boiska, to jeszcze strzela bramki, które dla Polaków są bezcenne. Mała ilość występów w klubie nie przeszkodziła mu doskonale przygotować się do Euro. Kuba doskonale wie, że te mistrzostwa to swoiste okno wystawowe i świetną grą może zapewnić sobie przychylność nowego pracodawcy. Z pewnością po Euro, były kapitan kadry na brak ofert nie będzie narzekał.

Jeśli jesteśmy przy pozytywach, z pewnością trzeba do nich zaliczyć – po raz kolejny grę w defensywie. Choć ze Szwajcarią broniliśmy się momentami desperacko, należy oddać, że asekuracja w naszej obronie funkcjonowała niemal bez zarzutu. Gdyby jeszcze Kamil Glik celniej wyprowadzał piłkę, byłoby prawie idealnie… Na wysokim poziomie gra Krychowiak. Pomocnik Sevilli prezentuje w grze taką pewność siebie i wiarę, że niedługo zacznie góry przenosić.

487256378

Jeden finał, trzy półfinały
Nasi rywale największy sukces w historii odnieśli podczas mundialu w 1966 roku, gdy drużyna prowadzona przez legendarnego Eusebio sięgnęła po brąz mistrzostw świata. Czterokrotnie Portugalczycy sięgali po medal na Euro. W 2004 roku, gdy mistrzostwa były rozgrywane na ich ziemi doszli do finału, w którym przegrali z Grekami, zaś w 1984, 2000 i 2012 roku odpadali w półfinale.

Podczas tych mistrzostw ekipa Fernando Santosa jeszcze nie wygrała meczu w… podstawowym czasie gry. Portugalczycy rozpoczęli od remisu 1:1 z Islandią (gol: Nani), potem był bezbramkowy podział punktów z Austrią i remis 3:3 z Węgrami (2 gole Ronaldo, jeden Naniego). W dogrywce meczu z Chorwacją gola dającego awans zdobył weteran Ricardo Quaresma.

W meczu z Chorwatami trener Santos zaryzykował, zmieniając trzech, z pięciu ludzi z bloku defensywnego. Na boisku został bramkarz Rui Patricio i stoper Realu, Pepe, zaś na ławkę powędrowali Vieirinha, Ricardo Carvalho i Eliseu. Ich miejsce zajęli Jose Fonte, Raphael Guerreiro i urodzony w Niemczech Cedric Soares. Efekt osiągnęli – Portugalia nie straciła gola i wywalczyła awans do ćwierćfinału.

Smolarków nam potrzeba!
Najmilej wspominamy mecze z 1986 roku, gdy podczas mundialu ograliśmy ekipę z Półwyspu Iberyjskiego 1:0 i pamiętny mecz z 2006 roku z Chorzowa, gdy po fantastycznym spotkaniu wygraliśmy 2:1. W obu przypadkach o zwycięstwach decydowali Smolarkowie – najpierw Włodzimierz, potem jego syn Euzebiusz. Kto tym razem będzie… Smolarkami?

Reprezentacja Polski grała z Portugalią 10 razy. Niemal zawsze o stawkę – tylko dwa mecze były spotkaniami towarzyskimi. Odnieśliśmy trzy zwycięstwa, trzy spotkania zakończyły się remisami, czterokrotnie triumfowali Portugalczycy. Bilans goli: 9-13.

Mecz nr 1 – 16 października 1976, Porto, el. MŚ 1978
Portugalia – Polska 0:2
(0:0)
Gole: Lato 49., 77.
Polska: Kukla – Rześny, Żmuda, Maculewicz, W. Rudy – Kasperczak, Deyna, Masztaler – Lato, Szarmach, Terlecki (76. Boniek).

Mecz nr 2 – 29 października 1977, Chorzów, el. MŚ 1978
Polska – Portugalia 1:1
(1:0)
Gole: Deyna 28. – Fernandes 61.
Polska: Tomaszewski – Wawrowski, Żmuda, Maculewicz, W. Rudy – Kasperczak, Deyna (84. Erlich), Nawałka, Masztaler (38. Boniek) – Lato, Szarmach.

Mecz nr 3 – 23 września 1981, Lizbona, towarzyski
Portugalia – Polska 2:0
(0:0)
Gole: Nene 48., Sheu 52.
Polska: Młynarczyk – Walot (83. Dziuba), Żmuda, Dolny, Jałocha – Boniek, Skrobowski, Kupcewicz (61. Kapka), Matysik – Ogaza, W. Smolarek.

Mecz nr 4 – 10 października 1982, Lizbona, el. ME 1984
Portugalia – Polska 2:1
(1:0)
Gole: Nene 2., Gomes 81. – Król 90.
Polska: Kazimierski – Majewski, Król, Janas, Jałocha – Buncol, Wójcicki, Adamiec, Boniek – Mazur (46. Dziuba), Dziekanowski.

Mecz nr 5 – 28 października 1983, Wrocław, el. ME 1984
Polska – Portugalia 0:1
(0:1)
Gol: Carlos Manuel 31.
Polska: Młynarczyk – Majewski, Wójcicki, Wijas, Jałocha – Kensy (67. Pałasz), Prusik, Ciołek, Ostrowski (46. Okoński) – Iwan, W. Smolarek.

Mecz nr 6 – 7 czerwca 1986, Leon, MŚ 1986
Portugalia – Polska 0:1
(0:0)
Gol: W. Smolarek 68.

Polska: Młynarczyk – Pawlak, Wójcicki, Majewski, Ostrowski – Dziekanowski, Matysik, Boniek, Komornicki (57. Karaś) – Urban, W. Smolarek (75. Zgutczyński).

Mecz nr 7 – 10 czerwca 2002, Jeonju, MŚ 2002
Portugalia – Polska 4:0
(1:0)
Gole: Pauleta 14., 65., 77., Rui Costa 88.

Polska: Dudek – Michał Żewłakow (71. Rząsa), Hajto, Wałdoch, Koźmiński – Żurawski (56. Marcin Żewłakow), Kałużny (16. A. Bąk), Świerczewski, Krzynówek – Olisadebe, Kryszałowicz.

Mecz nr 8 – 11 października 2006, Chorzów, el. ME 2008
Polska – Portugalia 2:1
(2:0)
Gole: E. Smolarek 9., 18. – Nuno Gomes 90.

Polska: Kowalewski – Golański, J. Bąk, Radomski, Bronowicki – Błaszczykowski (66. Krzynówek), M. Lewandowski, Sobolewski, E. Smolarek – Żurawski, Rasiak (74. Matusiak).’

Mecz nr 9 – 8 września 2007, Lizbona, el. ME 2008
Portugalia – Polska 2:2
(0:1)
Gole: Maniche 50., Ronaldo 73. – M. Lewandowski 44, Krzynówek 87.

Polska: Boruc – Wasilewski, Michał Żewłakow, Jop, Bronowicki (55. Golański) – Błaszczykowski, Dudka, M. Lewandowski, E. Smolarek (73. Łobodziński), Krzynówek – Żurawski (56. Matusiak).

Mecz nr 10 – 29 lutego 2012, Warszawa, towarzyski
Polska – Portugalia 0:0

Polska: Szczęsny – Piszczek, Wasilewski, Perquis, Wawrzyniak (85. Boenisch) – Błaszczykowski (89. Mila), Dudka, Polanski (81. Matuszczyk), Obraniak (82. Mierzejewski), Rybus (77. Peszko) – Jeleń (67. Grosicki).

Grzegorz Ziarkowski