Historia pewnej fotografii (11)

Będzie trochę tabloidowo, ale co tam. Piłka to też zabawa, a nawet głupota.

Tym razem w cyklu, którego poziom właśnie zaniżam, zdjęcie Jonathana Woodgate’a i Petera Croucha z czasów, gdy obaj grali w Tottenhamie.

Zostało zrobione 17 (właściwie to 18, bo pewnie było po północy) września 2009 roku. Dwaj Anglicy imprezowali w klubie Movida po meczu z Portsmouth (Fratton Park: 2:1 dla gości po golach Ledleya Kinga i Jermaine’a Defoe, dla gospodarzy trafił Kevin-Prince Boatng).

Ówczesny menedżer Spurs Harry Redknapp ustosunkował się do całej sprawy w sposób, jak na niego, dość spokojny, choć jego podopieczni raczej nie posłuchali wcześniejszych zaleceń szefa („Panowie, wystarczy kieliszek wina z żoną lub partnerką”).

O tanecznych wyczynach Woody’ego chyba nie było do tamtej pory wiadomo zbyt wiele, natomiast Crouch stał się wcześniej tzw. sensacją YouTube’a (teraz może nią być każdy), gdy zaprezentował swój „taniec robota”:

Crouchy chwilę później znów pokazał, że lubi się zabawić. W prasie pojawiły się zdjęcia nawalonego wychowanka Kogutów wraz z nieco lepiej prezentującą się dziewczyną. Redknapp tym razem był sobą i nazwał napastnika „idiotą”. Sam snajper bał się, że jego wybryk wkurzy Fabia Capello i ten nie powoła go na ME 2010. Surowy Włoch znalazł jednak miejsce dla balangowicza.

crouch z laska

Obaj zawodnicy to ciekawe postacie. Jeżeli chodzi o Woodgate’a (dziś w Middlesbrough), to jego kariera jest jednym wielkim pasmem nieszczęść i kontuzji. Przykładowo, gdy trafił do Realu Madryt, wciąż się leczył, a gdy wreszcie zadebiutował, zdobył bramkę samobójczą i wyleciał z boiska.

Crouch, ze względu na swe warunki fizyczne (203 cm wzrostu), raczej nie porusza się po boisku z gracją Luki Modricia. Na dodatek jest chudy, więc Włodzimierz Szaranowicz nazwał go „paralitykiem”. Crouchy jakoś doszedł do siebie po tej krytyce i wiedzie mu się nie najgorzej do dziś (daje radę w Stoke City). A o tym, że żaden z niego „paralityk”, świadczy chociażby ta sytuacja:

Obaj panowie to stara szkoła. Jeszcze bez debilnych fryzur i tatuaży robionych jakby przez pijanego grafficiarza. No dobra, może trochę przesadzam, wszak i wśród młodszych grajków jest paru takich, którzy nie wyglądają, jakby dopadł ich przechodzony stylista.

peter-crouch-clubbing

Głupie? Może i tak. Ale tańczący Jonathan Woodgate i Peter Crouch to jedna z moich ulubionych futbolowych fotek.

Marcin Wandzel