Historia pewnej fotografii (31)

Dolna Wilda, Poznań.

Stary stadion miejscowej Warty. Pierwsze wyraźne obrazki tego obiektu, na którym w latach 90. rozgrywali swoje mecze Zielono-Biali (w polskiej elicie), mnie kojarzą się z ogromem pustki. Wszystko z powodu pojemności stadionu dwukrotnych mistrzów Polski (i zarazem pierwszej damy Wielkopolski), który nie był odpowiednio wypełniony. Nie zawsze tak było.

Prześledziłem historię. Dowiedziałem się, że pierwotnie domowe miejsce Warciarzy posiadało wady konstrukcyjne. Próbowano jakoś się z nimi uporać, ale było to trudne do zrealizowania. Postanowiono więc, powstały w 1929 roku, stadion zburzyć i wybudować ponownie.
W latach 50. rozrósł się on do 60 tysięcy miejsc. Rekordy frekwencji odnotowywano na nim podczas spotkań Lecha. Podobno na meczu zaplecza ekstraklasy, Kolejorza z Zawiszą Bydgoszcz w 1972 r., zapełnił się całkowicie. Czy to niezbadany rekord Europy wówczas na tym szczeblu, tego nie wiem.

Do 1989 nosił nazwę 22 lipca. Później przemianowano na im. Edmunda Szyca, m.in. powstańca Wielkopolskiego, który należał też do założycieli klubu z literą W w herbie.

Kiedyś odbyły się na nim nawet dożynki. Jeszcze wcześniej mecze finałowe o Puchar Polski: Legia Warszawa – Górnik Zabrze i jeszcze raz Legia – Polonia Bytom.
Reprezentacja Polski rozegrała tam 10 meczów; dziewięć towarzyskich, jeden w eliminacjach do mistrzostw Europy z Finlandią; wygrany 3:0 po golach Henryka Kasperczaka, Roberta Gadochy i Grzegorza Laty.

Giganta już nie ma, poszedł do rozbiórki. Powód – brak funduszy na modernizację. Warta Poznań (II liga) rozgrywa mecze w tzw. Ogródku, który jest bardzo kameralny; może pomieścić niespełna 5 tys. osób.

Paweł Król