Historia pewnej fotografii (rysunku) (41). Ogniwo (Polonia) Bytom 1954

Dawno nie było tego cyklu. Pora go przypomnieć, bowiem zbliża się 70. rocznica pierwszego tytułu mistrza Polski dla klubu z Bytomia.

Ostatni tekst z cyklu HPF napisał ponad trzy lata temu Marcin Wandzel. Trochę zaniedbaliśmy temat, ale wracamy do „Historii pewnej fotografii”.

Był kiedyś taki człowiek jak Edward Ałaszewski. Wszechstronny sportowiec, siatkarz i koszykarz ŁKS-u Łódź i warszawskiej Polonii, a nade wszystko świetny rysownik sportowy. Debiutował w 1935 roku na łamach „Przeglądu Sportowego”, w powojennych latach zmonopolizował rynek rysunków sportowych. Nikt tak jak on nie potrafił przedstawić w karykaturze polskich sportowców, nie tylko piłkarzy. Ałaszewski zmarł w 1983 roku, jest pochowany na cmentarzu przy ulicy Zgierskiej w Łodzi. W ubiegłym roku na tej samej nekropolii spoczął były selekcjoner reprezentacji Polski, Wojciech Łazarek.

Dziwna ta liga
W 1954 roku Ogniwo (Polonia) Bytom wywalczyło swój pierwszy tytuł mistrza Polski. Liga była wtedy wyjątkowa – grało w niej jedenaście zespołów, bowiem przed rozgrywkami rozwiązano OWKS (Wawel) Kraków, który był… wicemistrzem kraju. Nazwy klubów też były wyjątkowe. Ciężkie, siermiężne czasy stalinowskie i chęć budowania rzeczywistości od nowa sprawiły, że kluby nie mogły grać pod swoimi dotychczasowymi nazwami, które kojarzyły się z przedwojenną, burżuazyjną Polską. Stąd też w pierwszej lidze grały: Włókniarz Łódź, czyli ŁKS, Unia Chorzów (Ruch), Kolejarz Poznań (Lech), CWKS Warszawa (Legia), Gwardia Kraków (Wisła), Gwardia Bydgoszcz (Polonia), Budowlani Chorzów (AKS) i Ogniwo Kraków (Cracovia). Nazwy zgodne z nową nomenklaturą miały jedynie Górnik Radlin oraz Gwardia Warszawa…

Bytomianie swój ostatni mecz w sezonie (grano systemem wiosna – jesień) zagrali 21 listopada 1954 roku (po golach Stanisława Wlazłego (samobójczy), Kazimierza Trampisza i Wacława Sąsiadka) wygrali z Włókniarzem Łódź 3:0 i cierpliwie (?!) czekali na rozstrzygnięcie – Włókniarz, czyli wicelider miał do rozegrania jeszcze jeden mecz, trzecia w tabeli Unia Chorzów – dwa. Łodzianie mieli do bytomian dwa punkty straty, chorzowianie trzy. Za zwycięstwo przyznawano wówczas dwa punkty.

Sędzia zatrzymał Cieślika
28 listopada 1954 roku w Łodzi Włókniarz po golach Władysława Soporka i Józefa Kokota pokonał Budowlanych Chorzów 2:1 i zrównał się punktami z Ogniwem. W Chorzowie Unia, mimo nie najlepszej gry, po golu Norberta Bochenka wygrała 1:0 z Górnikiem Radlin. 4 grudnia 1954 roku okazało się, że Ogniwo zostało piłkarskim mistrzem Polski. W decydującym meczu w Chorzowie Unia przegrywała z Gwardią 0:1 po golu Krzysztofa Baszkiewicza, gdy na dziewięć minut przed końcem na 1:1 wyrównał Eugeniusz Kubicki. Chorzowianie ruszyli do ataku, robił, co mógł, Gerard Cieślik. Gdy w ostatniej minucie składał się do strzału, rozległ się gwizdek arbitra kończący mecz.

Ogniwo było mistrzem Polski, choć wszystkie trzy zespoły miały na koncie po 24 punkty. Obecny na stadionie w Chorzowie szkoleniowiec bytomian Ryszard Koncewicz zbierał zewsząd gratulacje. Ogniwo miało bardzo dobrą rundę wiosenną (15 punktów na 20 możliwych), z kolei w rundzie rewanżowej bytomianie zajęli… trzecie miejsce od końca (tylko dziewięć punktów).

Z królem w ataku
Kto wywalczył mistrzowski tytuł? Podajemy liczbę meczów za „Przeglądem Sportowym”: 20 – Aleksander Olejniczak, Helmut Cichoń, Jan Kauder, Alfred Narloch, Wacław Sąsiadek, Kazimierz Trampisz, Henryk Kempny; 19 – Czesław Ciupa; 17 – Henryk Skromny, Jan Wiśniewski; 16 – Horst Masheli; 5 – Jan Bem; 3 – Edward Kohut, Józef Wieczorek; 2 – Klaus Jerominek, Karol Lelonek; 1 – Adam Piechurko, Marian Kozynacki (w „PS” jako Kaznecki), Joachim Gacka, Mieczysław Kumoń. W podsumowaniu dziennikarz „PS” pominął późniejszego reprezentanta Polski, Bogusława Widawskiego, oraz Leona Leszczyńskiego.

Trenerem zespołu był wspomniany Koncewicz, pomagał mu Józef Słonecki. Strzelcami bramek dla Ogniwa byli: Kempny (12 goli, król strzelców razem z Ernestem Pohlem), Sąsiadek (9 goli), Trampisz (6 goli), Wiśniewski (4 gole), Ciupa (2 gole), Kauder (1 gol).

Krótka charakterystyka mistrzowskiej ekipy za „PS”: „(…) bramkarz Skromny od lat utrzymuje się w czołówce polskich bramkarzy; renomowaną markę posiada lewy obrońca Cichoń, lecz jego młody partner z prawej strony Masheli w ostatnich spotkaniach nawet go przewyższał elementami nowoczesnej gry, zatrudniając się od czasu do czasu z powodzeniem jako napastnik. Środkowy obrońca Olejniczak, pomimo młodego wieku gracz już dojrzały i opanowany, potrafi cierpliwie «przykleić» się do środkowego napastnika zespołu przeciwników. W pomocy wspaniały tandem Kauder – Narloch, bezkonkurencyjny chyba w Polsce (…)”.

„W linii napadu pięciu doskonałych zawodników, wysoko zaawansowanych technicznie, o dużym zmyśle kombinacyjnym: Sąsiadek, Trampisz, Kempny, Ciupa, Wiśniewski.
Dwunastym «świetnym zawodnikiem» Ogniwa jest jego trener Ryszard Koncewicz, który po Unii Chorzów, doprowadził do mistrzowskiego tytułu Ogniwo Bytom, a poza tym ma na swym trenerskim koncie dwa wicemistrzowskie tytuły”.

Na rysunku od lewej: Narloch, Wiśniewski, Kempny, Trampisz, Skromny, Cichoń, Kauder, Sąsiadek, Ciupa, Masheli, Olejniczak i trener Ryszard „Faja” Koncewicz.

Grzegorz Ziarkowski