Inny niż ojciec

Drobniejszy, lewonożny, bardziej zaawansowany technicznie i występujący na ofensywnej pozycji; jako atakujący pomocnik, mogący grać na jednym bądź drugim skrzydle lub też tuż za plecami napastnika.

Tom Ince jest synem Paula, pierwszego czarnoskórego kapitana w historii reprezentacji Anglii. Różni się od ojca pod wieloma względami. Gdyby kierować się takim językiem boiskowym, można by o nim powiedzieć, że zdecydowanie należy do zawodników „technicznych”. Potrafi dynamicznie się rozpędzić, nie unikając przy tym dryblingu. Nie sprawia mu problemów przyjęcie czy zgaszenie niełatwej piłki. Sporo także po prostu widzi. Ma więc, a przynajmniej tak się wydaje, zadatki na dobrego piłkarza.

Pierwszy raz usłyszałem o nim i zobaczyłem go w akcji bodajże w poprzednim sezonie zaplecza Premier League. Derby County, klub który do tej pory reprezentuje po wcześniejszych licznych wypożyczeniach, ambitnie wówczas próbowało powrócić do PL. Już wtedy młodszy Ince wyrastał na zawodnika pierwszoplanowego.

Jest z rocznika 1992. Urodził się w Stockport. Uczył się futbolu w młodzieżowych drużynach z Anfield. Później go stamtąd wypożyczono. Najwięcej doświadczenia zyskał w Blackpool, gdzie był przez trzy lata (2011-2014). W końcu, po kilku pobytach na wypożyczeniach, związał się z „The Rams”.

redirect

Ma w tej chwili więcej niż przyzwoite statystyki. Na poziomie Championship wystąpił 181 razy i zdobył 57 goli. Tym samym pozostaje dobrym przykładem gracza nie tylko efektownego, ale również efektywnego. A przecież ostatnie pojęcie liczy się w tym wszystkim bodaj najbardziej…

Niedawno narzekano w mediach m.in. na politykę transferową West Ham United. Kiedy tak sobie o tym myślę, widzę w kadrze „Młotów” coraz więcej piłkarzy zagranicznych. Za to rzadziej widać na boiskach angielskiej ligi utalentowanych graczy z samych Wysp Brytyjskich. To tak, jakby brakowało zdolnych na przykład w niższych ligach Anglii czy Irlandii lub akademie nie wydawały na „światło dzienne” odpowiednio wyszkolonych zawodników. Trochę mnie to zdumiewa i nie dowierzam. A właśnie w WHU Paul Ince stawiał pierwsze piłkarskie kroki i wchodził z tego klubu na poważny futbolowy grunt.

Czy jego syn, który ma na swoim koncie kilkanaście występów w kadrze U-21 Anglii, wkrótce trafi na dłużej do najwyższej klasy rozgrywkowej i się w niej zadomowi?

Paweł Król