Jedenastu Baranów
Proszę bez żadnych negatywnych skojarzeń. Łączy ich tylko nazwisko.
Ponad dziewięć lat temu udało mi się skompletować wielkanocną jedenastkę Zająców. Teraz, niejako wielkanocnie, postanowiłem kontynuować temat – wszak jednym z symboli niedawno obchodzonej Wielkanocy jest baranek albo baran. Nazwisko Baran nosi obecnie ponad 40 tysięcy Polaków, więc w tej liczbie nie może zabraknąć piłkarzy. Kogo wybrałem do jedenastki?
Bramkarz:
Krzysztof Baran II (ur. 1990) – pamiętam to wielkie chłopisko z czasów gry w Pogoni Łask Kolumna. Był wtedy nastolatkiem, ale już wyróżniał się na tle czwartoligowców. Na tyle, że dotarł do ekstraklasy (Jagiellonia Białystok, Bruk-Bet Termalica Nieciecza) i rozegrał w niej 33 spotkania.
Obrońcy:
Grzegorz Baran (ur. 1982) – solidny ligowy obrońca, który grał w ekstraklasie przez osiem sezonów. Z reguły wybiegał w podstawowej jedenastce chorzowskiego Ruchu, bełchatowskiego GKS-u i nowosądeckiej Sandecji. Łącznie zaliczył 220 występów, strzelając w nich cztery gole.
Martin Baran (ur. 1988) – słowacki obrońca (na zdjęciu) do ekstraklasy trafił via pierwszoligowa Polonia Bytom. Występował w warszawskiej Polonii w mało chlubnych czasach Ireneusza Króla. Z „Czarnych Koszul” przeniósł się do Białegostoku, gdzie grał z wyżej wymienionym Krzysztofem, ale ich wspólnym kolegą był choćby Michał Pazdan, potem dzielił szatnię z Przemysławem Frankowskim, Karolem Świderskim i Tarasem Romanczukiem. Następnie jedyny stranieri w tej jedenastce pograł trochę na zapleczu ekstraklasy i wrócił na Słowację. Ogółem wystąpił w ekstraklasie 59 razy, strzelając dwa gole.
Mirosław Baran (ur. 1985) – z Resovią świętował awans do drugiej ligi jako podstawowy obrońca. Na tym poziomie rozgrywkowym przez półtora roku kopał w barwach tarnobrzeskiej Siarki, skąd wrócił do Resovii, która zdążyła… wrócić do III ligi.
Jakub Baran (ur. 1994) – trochę pograł w drugiej lidze w barwach Okocimskiego Brzesko. Ostatnio zaliczył pełny sezon w barwach trzecioligowej Unii Tarnów, którą zamienił na inną trzecioligową Unię, tę z Turzy Śląskiej.
Pomocnicy:
Arkadiusz Baran (ur. 1979) – starszy brat Grzegorza (obaj na zdjęciu głównym), kojarzony głównie z Cracovią. Twardy defensywny pomocnik dla „Pasów” grał przez siedem i pół sezonu, z czego sześć w ekstraklasie. Łącznie zaliczył 137 występów, zdobywając – podobnie jak brat – cztery bramki. Trochę mi głupio, że nie zaliczyłem go do najważniejszych graczy ery Janusza Filipiaka. Cóż, byli bardziej błyskotliwi od niego…
Patryk Baran (ur. 1999) – pomocnik, który zakotwiczył na poziomie III ligi. Zwiedził kilka ciekawych klubów (Widzew, Górnik II Zabrze, Stomil Olsztyn, Hetman Zamość, Pogoń Grodzisk Mazowiecki). Wyżej nie zagrał.
Ireneusz Baran (ur. 1980) – ceniony gracz Tomasovii Tomaszów Lubelski, dla której zagrał łącznie aż 14 sezonów. W jednym z nich (2009/10) na poziomie trzeciej ligi strzelił jedenaście bramek, w pojedynkę rozmontowując szczelną defensywę Izolatora Boguchwała.
Napastnicy:
Stanisław Baran (1920-1993) – w naszym zespole byłby grającym trenerem (jako szkoleniowiec ma na koncie choćby awans do drugiej ligi z Włókniarzem Pabianice). Stanisław Baran to legenda. Debiutował w kadrze w ostatnim meczu przed wybuchem II wojny światowej, wystąpił też w pierwszym po wojnie. Łącznie w reprezentacji Polski zaliczył dziewięć meczów. Powojenna legenda ŁKS-u Łódź.
Krzysztof Baran I (ur. 1960) – w Urugwaju nazywany „białą strzałą” (w 1986 roku strzelił „Urusom” dwa gole w meczu towarzyskim). Łącznie dla reprezentacji Polski trafił cztery razy. Wychowanek warszawskiej Gwardii, potem sporo lat w ŁKS-ie i Górniku Zabrze, z którym wywalczył mistrzostwo Polski i superpuchar kraju. W 1988 roku jego gol uciszył Santiago Bernabéu, bo w Pucharze Mistrzów Górnik sensacyjnie wyszedł na prowadzenie z Realem.
Ostatecznie „Królewscy” wygrali 3:2 i awansowali do dalszej fazy rozgrywek. Baran w ekstraklasie rozegrał 220 spotkań i strzelił 55 bramek.
Janusz Baran (ur. 1957) – na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku napastnik warszawskiej Legii, z którą wywalczył dwa krajowe puchary. W reprezentacji Polski zaliczył jedno spotkanie. W ekstraklasie wystąpił 150 razy, zdobywając 11 goli.
Grzegorz Ziarkowski