Liga Retro (1). Szkocja 1985

Szkoci głosują w referendum, a my przypominamy ostatniego mistrza spoza Glasgow.

W Szkocji głosują, zdania w sprawie niepodległości są podzielone. Większość moich znajomych tam mieszkających 18 września napisze na kartce „NO”. „We are british” dumnie mówią.

Wynik tego głosowania jest niepewny, ale za to pewne są dwie inne rzeczy:

a) Zostanie ono przeprowadzone przy użyciu zupełnie innych standardów liczenia głosów niż na Krymie, delikatnie rzecz ujmując.
b) Jakikolwiek będzie wynik głosowania, nie wpłynie to na szkocką ligę i reprezentację, dlatego że one od zawsze były oddzielnymi podmiotami od swych angielskich odpowiedników.

Teraz przyszła kolej na rozwiązanie tytułowej zagadki. Ostatnim mistrzem spoza duetu Old Firm był klub z Aberdeen. Nastąpiło to w roku 1985. Byłem o wiele później w tamtych okolicach i uwierzcie mi – nie jest tam pięknie. Ale ślicznie nie jest również w Liverpoolu. A może właśnie tak ma być, żeby drużyna piłkarska mogła sięgnąć po sukcesy?

szko2

Jednak po kolei. Tak jak w poprzednich rozgrywkach — sezonie 1983/84 — piłkarze z północnej części Szkocji prowadzili od początku rozgrywek, a w grupie pościgowej ton nadawały Celtic i Dundee United. Rywalizacja Aberdeen z Dundee była wówczas nazywana „New Firm” w opozycji do klubów z Glasgow. W rozgrywkach 1984/85 podopieczni młodego obiecującego menedżera Alexa Fergusona wygrali 15 z pierwszych 17 ligowych starć. To był trzeci tytuł mistrzowski Fergusona w trakcie 6-letniej kadencji na Pittordie. W międzyczasie Abeerden zdobyło jeszcze Puchar Zdobywców Pucharów w 1983 po finałowej wygranej, po dogrywce, z Realem Madryt 2:1. Zdjęcie przedstawiające wręczenie trofeum świadczy o tym, że minęło od tego momentu sporo czasu. Nikt nie nosi dziś takich garniturów, krawatów, wąsów i fryzur. Ferguson (wtedy jeszcze nie Sir) też się trochę posunął.

szko3

Najwięcej bramek dla ekipy „The Dons” strzelali wtedy Frank McDougall (22 gole – król strzelców, ale bez występów w niezłej wtedy reprezentacji Szkocji, która w październiku 1984 pokonała na Hampden Hiszpanię 3:1 przy niemożliwej dziś do osiągnięcia frekwencji 74.299 widzów) i Eric Black. Mistrzostwo zostało „zaklepane” domowym remisem 1:1 z Celtikiem. Willie Miller (na zdjęciu wyżej trzyma puchar) — najbardziej znany wąsacz tamtych czasów — wyrównał, po czym zainicjował szaleńczy bieg, który zaprowadził go aż do Norwegii. No prawie.

W pucharach nie szło już tak dobrze. W pucharze ligi graczy Fergusona zaskoczył Airdrie, a w Pucharze Europy po serii jedenastek ulegli Dynamu Berlin.

W Pucharze Szkocji odnotowaliśmy rekordową wygraną: w pierwszej rundzie Stirling Albion strzelili 20 (!) goli drużynie Selkirk. W krajowym pucharze najlepszy okazał się Celtic, w finale bijąc Dundee United 2:1, za to we wspomnianym pucharze ligi, po nieudanym sezonie, najlepsi byli Rangers, którzy w lidze finiszowali dopiero na czwartym miejscu. Co ciekawe, frekwencja na Ibrox czasem spadała nawet poniżej 10 tysięcy! Chociaż akurat na poniższym meczu z Aberdeen był komplet.

Z ligi spadły Dumbarton i Morton. Ci drudzy stracili ponad 100 bramek, jednak i tak reszta kolegów piłkarzy wybrała obrońcę tego klubu, Jima Duffy’ego, najlepszym graczem sezonu. Dość dziwne, zwłaszcza że do siatki rywali trafiali w tamtych rozgrywkach tak znamienici snajperzy jak Gordon Durie, Frank McAvennie czy Bernie Slaven. W obronie Dundee brylował zaś niejaki Colin Hendry.

Jak inne były to czasy niech świadczą ceny biletów – miejsce stojące na Celtic kosztowało 2 funty, a siedzące na Pittodrie ledwie 2.50. Dziś za takie pieniądze nie kupimy nawet programu.

Końcowa tabela

Nie wiem, czy coś widać na poniższym zdjęciu?

szko4

Co było potem?

Na Ibrox przybył Greame Souness, a Alex Ferguson sezon później opuścił Pittordie. Ktoś wie, co się z nim działo potem? Rok później Hearts z Edynburga stracili tytuł na rzecz Celtiku, na 7 minut przed zakończeniem sezonu. Potem Rangers, którzy podczas europejskiej banicji klubów angielskich notowali największe przychody ze wszystkich klubów brytyjskich, zaczęli kupować piłkarzy nieosiągalnych dla rywali. Miedzy innymi byli to reprezentanci Anglii: Terry Butcher, Chris Woods czy później Paul Gascoigne. Ostatnie poważne zagrożenie dla Old Firm to rok 1991, gdy Aberdeen poległo na Ibrox w ostatniej kolejce.

Maciej Słomiński