Magiczne dotknięcia (14). Roberto Carlos na Tournoi de France

Nie miało prawa wpaść, ale… wpadło.

W drugiej kolejce La Ligi Real Madryt wygrał u siebie z Celtą Vigo 2:1. Trzy punkty Królewskim zapewnił wspaniałym strzałem Toni Kroos. Zresztą Niemiec swego czasu zdobył bardzo podobną bramkę. Roberto Carlos, komentując trafienie Kroosa, powiedział, że chciałby wiedzieć, jak w taki sposób podkręcić piłkę. Jasne…

Rok 1997, Tournoi de France. Niby impreza towarzyska, ale jak popatrzymy na składy Brazylii i Francji, to łza może zakręcić się w oku. Zwłaszcza zerkając na to, jacy piłkarze reprezentowali canarinhos:

bra

W turnieju wystąpiły reprezentacje Anglii, Brazylii, Francji (gospodarz) i Włoch. Wygrali Synowie Albionu, którzy mieli niezłą pakę, ale nigdy nie zdołali awansować ani do finału mistrzostw świata, ani mistrzostw Europy.

Cały turniej przyćmiła jedna bramka: fenomenalny strzał z rzutu wolnego, autorstwa lewego obrońcy Realu Madryt – Roberto Carlosa. Darujmy sobie wyświechtane teksty o łamaniu praw fizyki. To trzeba zobaczyć:

Wyrównał pomocnik Karslruher SC – Marc Keller, ale gdyby w futbolu liczyły się wrażenia artystyczne, trzy punkty powinna dostać Brazylia.

Tournoi de France był przymiarką do MŚ ’98. Ten – poważniejszy – turniej wygrali gospodarze, Francuzi, pokonując w finale Brazylię. Żaden z goli nie dorównał temu, co 3 czerwca 1997 roku zrobił w Lyonie Roberto Carlos. Choć trzeba przyznać, że trafienia Adriana Ilie, Dennisa Bergkampa i Michaela Owena również można oglądać do znudzenia.

Marcin Wandzel