Modrić i spółka wracają do gry!

Chorwacja – Kanada 4:1. „Hrvatska” wyraźnie się rozkręca. Dzielna Kanada wraca do domu.

Trener Chorwatów Zlatko Dalić przywiózł do Kataru zaledwie dziewięciu wicemistrzów świata z Rosji. Nie było choćby Danijela Subašicia, Šime Vrsaljki, Ivana Strinicia, Ivana Rakiticia, Ante Rebicia czy Mario Mandžukicia. Część z nich już pokończyła kariery. W pierwszym spotkaniu „Vatreni” dość niespodziewanie podzielili się punktami z Marokiem.

Z kolei Kanadyjczycy słynęli bardziej z hokeistów niż z piłkarzy. Dość powiedzieć, że w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku ich najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem był napastnik o swojsko brzmiącym nazwisku, Tomasz Radzinski (m.in. RSC Anderlecht, Everton FC). Selekcjoner John Herdman przywiózł do Kataru kilku całkiem niezłych zawodników. Najbardziej znany jest z pewnością Alphonso Davies (Bayern Monachium), ale kibice kojarzą też Stephena Eustáquio (FC Porto), weterana Atibę Hutchinsona (Beşiktaş JK) czy napastnika Jonathana Davida (OSC Lille). Ale żeby nie było tak różowo, w podstawowej jedenastce są także znani z polskiej ekstraklasy: bramkarz Milan Borjan (kiedyś Korona Kielce) i stoper Steven Vitória (niegdyś Lechia Gdańsk).

Błysk Daviesa
Już po 70 sekundach Kanadyjczycy zaskoczyli wicemistrzów świata. Kontrę zapoczątkował bramkarz Milan Borjan, z prawej strony dośrodkował Richie Laryea, a Alphonso Davies odkupił winy z meczu z Belgami (nie wykorzystał rzutu karnego) i strzałem głową pokonał Dominika Livakovicia. Był to pierwszy gol ekipy spod znaku klonowego liścia w mistrzostwach świata. Chorwaci próbowali odpowiedzieć akcją Andreja Kramaricia, lecz jego strzał z łatwością chwycił Borjan. W 20. minucie Davies wpadł w pole karne z prawej strony, lecz fatalnie zagrał do dwóch partnerów czekających na dokładne podanie, i piłkę wybił chorwacki obrońca. Minutę później Mateo Kovačić świetnie wypatrzył w polu karnym Marko Livaję, ale napastnikowi Hajduka Split zabrakło centymetrów, by sięgnąć piłki. Gdy Chorwaci już skierowali piłkę do siatki (Kramarić), sędzia odgwizdał spalonego podającego Luki Modricia.

Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym Chorwaci coraz wyraźniej akcentowali swoją moc. W 36. minucie znów prostopadłą piłkę w pole karne dostał Livaja. Tym razem doszedł do podania, lecz trafił w Borjana. Chwilę później Ivan Perišić zagrał między nogami Alistaira Johnsona, a Kramarić strzałem z ostrego kąta wyrównał na 1:1. Minęło siedem minut, a Borjan znów wyciągał piłkę z siatki. Tym razem akcję napędził były obrońca Legii Josip Juranović, który został na chwilę zatrzymany przed polem karnym. Juranović dograł w pole karne do Livaji, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższył na 2:1. Potem jeszcze przestrzelił Kramarić, a nikt z kolegów nie zorientował się po zagraniu Livaji w pole karne.

Dominacja Chorwatów
Drugą połowę od mocnego, choć minimalnie niecelnego uderzenia Jonathana Osorio rozpoczęli Kanadyjczycy. W 51. minucie po wrzutce z lewej strony Borny Sosy nie doszedł do piłki Livaja i sytuację wyjaśnił Borjan. 120 sekund później kapitalną akcję przeprowadzili Marcelo Brozović z Modriciem, ale uderzenie Kramaricia ze środka pola karnego na róg wybił dobrze dysponowany Borjan. W zespole Kanady szarpał Davies, ale był dość niedokładny. Choć gdy bardziej się skoncentrował, skończyło się dobrym uderzeniem Davida sprzed pola karnego i Livaković musiał wybić piłkę na róg.

Tempo gry spadło na chwilę, tak jakby oba zespoły szukały drugiego oddechu. Szybciej złapali go podopieczni Dalicia. W 70. minucie akcję zapoczątkowała stara gwardia: Kovačić – Brozović – Perišić. Ten ostatni popisał się kapitalnym krzyżowym podaniem w pole karne, piłkę przejął Kramarić i chytrym strzałem między nogami Davida Hoiletta posłał piłkę do siatki. Niecałą minutę później napastnik Hoffenheim mógł skompletować hat-trick, lecz nie sięgnął podania Modricia. W 77. minucie Borjan w stylu bramkarza piłki ręcznej, bowiem nogą, świetnie obronił strzał z ostrego kąta Perišicia i poprawkę Brozovicia. Trzeci gol wyraźnie zabił emocje w tym meczu. Było ich jeszcze trochę, gdy doszło do spięcia między Kamalem Millerem a Modriciem. Obaj obejrzeli po żółtej kartce. Kanadyjczycy walczyli do końca – w doliczonym czasie gry Hoilett z powietrza huknął obok słupka. Wynik ustalił w 94. minucie Lovro Majer, wykorzystując podanie do pustej bramki w wykonaniu Miroslava Oršicia.

27 listopada 2022, Khalifa International Stadium w Ar-Rajjan

Mistrzostwa świata 2022

Grupa F – 2. kolejka

Chorwacja – Kanada 4:1 (2:1)

Gole: Kramarić 37., 70., Livaja 44., Majer 90+4. – Davies 2.

Chorwacja: Dominik Livaković – Josip Juranović, Dejan Lovren, Joško Gvardiol, Borna Sosa – Luka Modrić (86. Mario Pašalić), Marcelo Brozović, Mateo Kovačić (86. Lovro Majer) – Andrej Kramarić (73. Nikola Vlašić), Marko Livaja (60. Bruno Petković), Ivan Perišić (86. Miroslav Oršić).

Kanada: Milan Borjan – Alistair Johnston, Steven Vitória, Kamal Miller, Richie Laryea (62. David Hoilett) – Tajon Buchanan, Atiba Hutchinson (73. Sam Adekugbe), Stephen Eustáquio (46. Ismaël Koné), Alphonso Davies – Jonathan David (72. Lucas Cavallini), Cyle Larin (46. Jonathan Osorio).

Żółte kartki: Lovren, Modrić/Buchanan, Miller.

Sędziował: Andres Matonte (Urugwaj).

Grzegorz Ziarkowski

Foto: twitter.com