Moje mecze 2024
Czas na podsumowanie roku 2024…
Jak pod koniec 2023, tak i teraz powspominam mijający rok pod kątem meczyków, jakie widziałem na żywo. Nazbierało się tego 17 spotkań, w czterech krajach, na 13 stadionach/obiektach, łącznie oglądałem w akcji 28 różnych klubów. W owych 17 meczach strzelono 52 gole.
Jeździłem głównie ze starszą córką Zuzią, WSS Wisła to spacery z młodszą córcią Anią, na kilku meczach byłem sam, na Baniku z kumplem. Będzie sporo prywaty, wypatrujcie siebie w opisach.
To jedziemy; tak jak lubię – rankingowo. Od miejsca siedemnastego, do pierwszego. Zaczniemy od fajnego meczu, swojskiego, zakończymy na najlepszym, zapewne derbowym. Biorę pod uwagę (jak zwykle) zarówno poziom piłkarski, jak i trybuny. Odpowiedni algorytm w mojej głowie oblicza średnią, i ranking gotowy.
Kolejno, jak w podsumowaniu 2023 – miejsce w rankingu, mecz i wynik, poniżej kolejno – rozgrywki, data, stadion, liczba widzów, liczba kibiców gości, cena biletu normalnego (w przeliczeniu na złotówki). I nowość – tytuł nadany opisywanemu meczowi. Zapraszam do czytania i oglądania fot:
17. WSS Wisła – LKS Słotwina 4:1
8. kolejka Klasy okręgowej 2024/25, grupa: śląska VI (Skoczów-Żywiec), 28 września 2024, Stadion Wisła Jonidło, widzów ok. 100, gości ok. 15, bilet 0-5 zł.
Urok niższych lig
Jako się rzekło wyżej – spacerowo, wszak na obiekt w Jonidle mam całkiem niedaleko. Młoda za bardzo nie przepada za futbolem, muszę więc wymyślać jej jakieś zajęcia by się szybko nie nudziła, i często zmieniamy miejsca. Spotkanie swojskie, sielankowe, ale na murawie pięć bramek, więc było na co popatrzeć. Jeszcze jedno – bilety zawsze były, w postaci cegiełek, po 5 zł. Ale albo ktoś chodził i zbierał kasę, albo nie.
16. WSS Wisła – Podhalanka Milówka 2:0
26. kolejka Klasy okręgowej 2023/24, grupa: śląska VI (Skoczów-Żywiec), 30 maja 2024, Stadion Wisła Jonidło, widzów ok. 100, gości ?, bilet 0-5 zł.
Beskid Śląski vs. Beskid Żywiecki
Podobnie jak w poprzednim meczu – spacer, wygrana Wisły, marudzenie Ani (tata, idziemy już?). Co ciekawe, mimo przegranej Podhalanka awansowała i już w tym sezonie gra w V lidze.
Usiłuję sobie przypomnieć, czy byli jacyś kibice z Milówki, i nie mam pojęcia! Wybaczcie..
15. Podbeskidzie Bielsko-Biała – Olimpia Elbląg 0:0
1. kolejka II ligi 2024/25, 21 lipca 2024, Stadion Miejski w Bielsku-Białej, widzów 2.503, gości 43, bilet 35 zł.
Mecz bez historii
W lipcowy upalny dzień wybraliśmy się z Zuzą na pierwszą kolejkę. Byliśmy po przerwie tak stęsknieni piłki, że był to nasz drugi mecz tego dnia. O pierwszym będzie za chwilę… Widzów niewielu, cena biletu zawyżona jak na trzeci poziom rozgrywkowy, upał nieprzeciętny, na murawie nudy, aż zęby bolały od oglądania wyczynów kopaczy, na szczęście na trybunach gospodarze dali radę dopingując swój zespół. Na tę chwilę Podbeskidzie raczej nie myśli o awansie, zajmuje bowiem 10. pozycję w tabeli, Olimpia z kolei to kandydat do spadku – ostatnie, 18. miejsce.
14. WSS Wisła – Piast Cieszyn 4:3
17. kolejka Klasy okręgowej 2023/24, grupa: śląska VI (Skoczów-Żywiec), 6 kwietnia 2024, Stadion Wisła Jonidło, widzów ok. 150, gości ok. 30, bilet 0-5 zł.
Legenda Auxerre
Jak mecz ligi okręgowej jest w rankingu wyżej niż spotkanie w II lidze na konkretnym estadio, to już wiecie jaki był poziom w Bielsku…
A tymczasem widowisko w Wiśle było doprawdy zacne! Siedem goli, na trybunach (a raczej na trawce obok boiska) wesoła ekipa z Cieszyna, ja z całą rodziną, a na murawie, w drużynie gości m.in. nie byle kto, bo sam Ireneusz Jeleń (w Auxerre 180 meczów i 62 gole, w reprezentacji Polski 29/5)! Szybkość może już nie ta, brzuch nie płaski, ale doświadczenie – klasa światowa. Biegał, ustawiał kolegów, krzyczał, dyrygował; prawdziwy kapitan. Sam zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego, po faulu na nim, a jakże.
Lubię WSS Wisłę, kibicuję im i życzę jak najlepiej. Mam tu znajomych, z którymi od czasu do czasu też gram (Kacper, Seweryn – pozdrowienia).
13. GKS Tychy – Miedź Legnica 2:2
1. Kolejka I ligi 2024/25, 21 lipca 2024, Stadion Miejski w Tychach, widzów 4.231, gości 115, bilet 25 zł.
Emocje w końcówce
To był pierwszy mecz w tamte lipcowe popołudnie (drugi na miejscu 15.). No i w Tychach też było widać, że zawodnicy są po dłuższej przerwie, nieprzygotowani. W 85. minucie wpadła bramka dla gości na 1:2, w 89. wyrównał Bartosz Śpiączka, były zawodnik m.in. Podbeskidzia. Emocje więc były, ale dopiero w końcówce. Dobre i to…
12. MFK Karviná – MFK Vyškov 1:0
Drugi mecz barażowy o I ligę czeską 2023/24, 2 czerwca 2024, Městský stadion w Karwinie, widzów 3.015, gości 30, bilet 10 zł.
Kameralnie
Tuż za granicą znajduje się mała miejscowość Karwina. Niska zabudowa, lasy, pola, łąki, urokliwy rynek, niecałe 50 tys. mieszkańców. I w tak małej mieścinie znajduje się klub, grający na niewielkim, kameralnym stadionie (5.000) w najwyższej klasie rozgrywkowej Czech!
Na murawie dość ciekawe spotkanie, stadion zmodernizowany, ładny. Na trybunach raczej cicho – Karvina mały młyn, tam jednak większość kibicuje Banikowi. No ale warto odwiedzić, wiadomo; blisko, tanio i przyjemnie, a co najważniejsze – grają tam w piłkę na całkiem przyzwoitym poziomie.
11. Banik Ostrava – FK Jablonec 1:0
2. kolejka I ligi czeskiej 2024/25, 28 lipca 2024, Městský stadion w Ostrawie, widzów 7.912, gości 15, bilet 50 zł.
Trębacz z Jablonca
W Czechach też początek sezonu wygląda jak w Polsce – ospale i nudno na murawie. Mecz się odbył, i tyle o nim. Ale spokojnie, były jakieś plusy – ładna pogoda, czeski browar pszeniczny, Paweł Król na trybunach (pozdrowienia) i starszy jegomość na trybunie gości, który co jakiś czas przygrywał na trąbce. Ważne jest jednak to, żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów.
10. Piast Gliwice – Lech Poznań 0:0
17. kolejka Ekstraklasy 2024/25, 29 listopada 2024, Stadion Miejski w Gliwicach, widzów 5.324, gości 900, bilet 35 zł.
Szachy
Pierwszy raz byłem na stadionie w Gliwicach. Wygląda trochę jak duży supermarket, ale nie czepiam się – generalnie jest OK. Zaraz przy wejściu moją uwagę zwróciły rozłożone stoliki szachowe, przy których siedziały dzieciaki i grały. Na murawie też szachy, mam wrażenie, że nikt sobie nie chciał zrobić krzywdy, tylko dograć, iść do szatni i przerwa zimowa. Lecha do Gliwic przyjechało sporo wiary, wypełnili szczelnie sektor gości i dopingowali, ale chyba byli zmęczeni podróżą, bo szału nie było. Piasta w młynie mniej niż przyjezdnych, za to głośniejsi. Bez bluzgów, bez piro, ale dobrze było. Tym meczem zamknąłem rok 2024 na stadionach. Namawiałem kumpla i koleżankę, ale się nie zdecydowali (Kamil, Renata – pozdrawiam).
9. Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 2:0
28. kolejka Esktraklasy 2023/24, 14 kwietnia 2024, Stadion Sportowy KS Górnik im. Ernesta Pohla, widzów 19.371, gości 0, bilet 0 zł.
Podteksty polityczne
Jak skończą budować stadion w Zabrzu, wtedy można będzie tam pojechać ponownie. Słabo się ogląda mecz, gdy jedna z trybun jest w remoncie, a kibiców gości brak. Na murawie poziom typowo ekstraklasowy (czyli dupy nie urywa) i Szymon Marciniak z gwizdkiem. Na trybunach konkretny doping i powywieszane transparenty dotyczące właścicieli klubu oraz ludzi z Ratusza. Takie tam lokalne wojenki biznesowo-polityczne…
Bilet miałem za darmochę dzięki Michałowi (pozdrowienia).
8. GKS Katowice – Widzew Łódź 2:2
8. kolejka Ekstraklasy 2024/25, 13 września 2024, Stadion GKS Katowice, widzów 6.756, gości 0, bilet 40 zł.
Widzew gra do końca
Ciężko dostać bilet na Bukową, od kiedy GieKSa wróciła do Esktraklasy. Szczególnie na bilet nie polowałem, ale udało się elegancko – akurat byłem w Katowicach, karnetowicze zwolnili kilka miejsc i wylądowałem na estadio. Znów minus w postaci braku kibiców gości, no ale wiadomo – Widzew mocna zgoda Ruchu, więc mogło się skończyć różnie… Pamiętam że wiało i lało wtedy, jakieś urwanie chmury czy cuś. Meczu jednak nie przerwano i grajki dobiegały do końca; zwłaszcza Widzew, który wyrównującą bramkę strzelił w doliczonym czasie gry. Dziwny to był mecz: w I połowie Widzew grał – GKS wygrał, w II połówce gospodarze grali – Widzew wygrał. Remis sprawiedliwy, ale niedosyt był spory.
7. GKS Tychy – Ruch Chorzów 0:1
9. kolejka I ligi 2024/25, 16 września 2024, Stadion Miejski w Tychach, widzów 9.020, gości 1000, bilet 25 zł.
Niebieska Szarańcza
Tyszanie grają mocno poniżej swoich możliwości w tym sezonie, mam wrażenie, że nie chcą awansować do elity. Przyjezdni też nie grali wielkiej piłki, no ale wystarczyło. Na sektorach za to było przednio – pirotechnika, mnóstwo flag powiewających i głośny, donośny doping z obu stron. Ogień.
6. TSV 1860 Monachium – Viktoria Köln 1:3
3. kolejka III ligi niemieckiej, 25 sierpnia 2024, Städtische Stadion an der Grünwalder Straße, widzów 15.000, gości 50, bilet 180 zł.
Poruszenie w dzielnicy
Ciekawie i klimatycznie, ale po kolei… Byliśmy na tegorocznych wakacjach w Katalonii. Oczywiście pod namiotem, i oczywiście wybraliśmy sierpniowy termin, ze względu na La Ligę (ktoś na pewno będzie grał w weekend). No i okazało się, że wszystkie katalońskie ekipy grały wtedy… na wyjazdach!
Tym samym zacząłem kombinować, gdzie wyskoczyć na jakieś meczycho, choćby w niższej lidze hiszpańskiej. I co się okazało? Że niższe ligi zaczynają jeszcze później, a i tak do najbliższego stadionu godnego uwagi było jakieś 200 km w jedną stronę. No i w Hiszpanii tym razem meczu się nie udało zaliczyć. Ale w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Bawarię, i dzięki naszej przyjaciółce udało się ogarnąć bilet, co nie należy do rzeczy najłatwiejszych – na TSV zawsze jest komplet (Magda – dzięki). Jako że w Niemczech byłem na meczu pierwszy raz, raczej się wszystkim zachwycałem, i generalnie wystąpił u mnie efekt łał (wow?). Przede wszystkim czuć było w całej dzielnicy, że dzieje się coś wyjątkowego. W oknach flagi, duże grupki ludzi (nie tylko młodych), no i śmieszni kibice ok. 60-letni, obowiązkowo z siwymi wąsami, z czapkami całymi w przypinkach, dżinsowe bezrękawniki całe w naszywkach klubowych i kilka szali – na obu rękach, obu nogach i na szyi. Folklor.
W drodze na stadion multum autokarów z licznych bawarskich fan-clubów, porozkładane stoliki, browary, starsze panie szykujące kanapki (wrzucało się „co łaska”). Klimatycznie i rodzinnie, niemal świątecznie.
Byłem kiedyś pod tym stadionem, ale był zamknięty. Teraz udało się wejść, i to na pełny! Dobrze było. Siedziałem niedaleko sektora gości, ale nie było ich za bardzo słychać, gospodarzy bowiem dopingował cały stadion, a młyn za bramką intonował co trzeba śpiewać. Ekipa zsynchronizowana, widać/słychać było, że niemal stała załoga na trybunach. Na murawie poziom naszej Ekstraklasy, czyli nic szczególnego. Ale cała otoczka i klimat zrekompensowały niski poziom piłkarski.
5. Zagłębie Sosnowiec – Polonia Bytom 1:1
17. kolejka II ligi 2024/25, 9 listopada 2024, Zagłębiowski Park Sportowy, widzów 7.514, gości 800, bilet 20 zł.
Szalone lata 90-te
Umówmy się – ten mecz zajął tak wysoką pozycję w rankingu bynajmniej nie ze względów piłkarskich. Chociaż, muszę wspomnieć o bramkarzu gospodarzy; Kacper Siuta ma dopiero 19 lat, ale gdyby nie on, Polonia spokojnie już do przerwy mogła prowadzić kilkoma bramkami. Będę śledził jego karierę, niewykluczone, że to będzie golkiper reprezentacji, jeśli oczywiście nie spotka go jakaś paskudna kontuzja lub chciwa kobieta…
Na trybunach było super, może jestem nienormalny, ale brakowało mi już takiego meczycha, niczym w latach 90-tych – fruwające race, petardy hukowe, konkretny doping. Zagłębie puściło z dymem dwie główne flagi Bytomian, goście nie wytrzymali i rzucili się do bramy, by przebić się do gospodarzy. Nie udało się, ale to może i lepiej. Po co rozwalone głowy? Wystarczyło trochę adrenaliny, jak za starych dobrych czasów.
Na uwagę zasługuje też fakt, iż była to rekordowa frekwencja w tym sezonie drugoligowym w Polsce. Czy uda się ją pobić? Będzie ciężko…
4. Cracovia – Motor Lublin 6:2
13. kolejka Ekstraklasy, 13 października 2024, Stadion Cracovii im. Józefa Piłsudskiego, widzów 10.007, gości 0, bilet 50 zł.
Nordycka kanonada
Znowu bez kibiców gości. Ach, ta odpowiedzialność zbiorowa inteligentów z PZPN. Też mi wielkie przestępstwo, że kilka kolejek wcześniej pohasali po dachu kibice Widzewa i Cracovii. Trzeba było wpuszczać kibiców w krawatach – kibic w krawacie jest mniej awanturujący się.
No dobra, już wystarczy, teraz się skupię na tym, co na murawie. Jak mawia klasyk, i przy okazji mój znajomy, którego poznałem w drodze na derby Belgradu – ależ to było meczycho!! Nawet Zuzka po wszystkim stwierdziła, że to było najlepsze widowisko na murawie, na jakim była. W sumie nic dziwnego – w ciągu ośmiu pierwszych minut wpadły trzy gole, a łącznie oglądaliśmy ich osiem! Co jeszcze ciekawsze, dwukrotnie w tym meczu prowadził Motor. Po dwie bramki w tym spotkaniu zdobywali – Islandczyk Davíð Kristján Ólafsson i Fin Benjamin Källman, a zawodnicy Cracovii oddali sześć strzałów celnych na bramkę gości. Wszystko wpadło.
3. GKS Tychy – GKS Katowice 2:3
32. kolejka I ligi 2023/24, 10 maja 2024, Stadion Miejski w Tychach, widzów 9.691, gości 1204, bilet 21 zł.
GieKStraklasa
Znakomite widowisko zarówno na murawie, jak i na trybunach. Bramka dla gości zdobyta w doliczonym czasie gry, tym zwycięstwem GieKSa weszła jedną nogą do Ekstraklasy, co ostatecznie się udało, po 19 latach! Pod fotami podrzucam świeży, jeszcze ciepły film.
2. Wisła Kraków – Rapid Wiedeń 1:2
2. runda kwalifikacji Ligi Europy, 25 lipca 2024, Stadion Miejski im. Henryka Reymana, widzów 30.542, gości 700, bilet 82 zł.
Niedosyt
Rekord frekwencji polskiego klubu w europejskich Pucharach w XXI w. Przełożyło się to na atmosferę – była oprawa, było głośno, było kolorowo. Co ciekawe, mimo huku trybun przy Reymonta, kilka razy przebili się fani gości. To mnie zresztą nie zdziwiło, Rapid to bowiem konkretna banda, która wie o co chodzi w ruchu Ultras (patrz miejsce 1.).
Na murawie dawno nie widziałem i nie przeżywałem takich emocji, w końcu polski klub grał w Europie!
W I połowie było widać różnicę klas – Wisła to jednak pierwszoligowy średniak, który rywalizował z czołową ekipą austriackiej Bundesligi. Wszystko zmieniło się w drugiej odsłonie spotkania (pod koniec pierwszej czerwienią został ukarany zawodnik Rapidu). Była szansa, były sytuacje, było naprawdę ciekawie na boisku… Ostatecznie zabrakło wyrachowania i doświadczenia. Gdyby wszystko wpadło, gospodarze mogli wygrać różnicą co najmniej dwóch goli. Szkoda, wielka szkoda. Później jednak Wisła zrobiła kilka dobrych wyników w Europie, i ostatecznie Krakowianie w Pucharach spisali sie powyżej oczekiwań.
1. Rapid Wiedeń – Austria Wiedeń 3:0
20. kolejka Bundesligi 2023/24, 25 lutego 2024, Weststadion, widzów 26.000, gości 2.500, bilet 180 zł.
342. Wiener Derby
Tak wyszło, że był to pierwszy mecz, na jakim byliśmy w 2024 roku. No i tak myślałem już w lutym, że raczej nic nie zdetronizuje tego widowiska… Było wszystko, co potrzeba w takich imprezach – pełne trybuny, hałas, oprawy, świecidełka, bramki i emocje. Nawet pogoda była jak na zamówienie; ciepło i słonecznie. Wynik jest nieco mylący, to bowiem Austria miała więcej z gry – posiadanie piłki, więcej strzałów itd. Co z tego, skoro nic nie chciało wpaść?
Po przyjeździe do stolicy Austrii zostaliśmy ugoszczeni iście po królewsku – polskim obiadem w polskim domu (Monika, Bartek – pozdrawiamy). Potem spacerkiem ruszyliśmy na Stadio. Wejście sprawne i raczej bez kłopotów ze strony smutnych panów mundurowych. Młyn Rapidu nabity już godzinę przed meczem, jechali z dopingiem łącznie dobre kilka godzin! Siedzieliśmy obok sektora gości, Austria w jednakowych fioletowych pelerynach, co dało niezły efekt. Obie ekipy z obszernym repertuarem zarówno wizualnym, jak i wokalnym. Doprawdy zacne derby.
Wracaliśmy niemal zaraz po meczu (jeszcze były szybkie zakupy w sklepiku klubowym i kolacja u naszych przyjaciół). Mieliśmy wracać przez Słowację, ale wjechaliśmy do Czech i ostatecznie przez ten kraj dobrnęliśmy do domu. Zmęczeni, ale szczęśliwi.
Już wiem, dlaczego intuicyjnie w tym rankingu umieściłem derby Wiednia na 1. miejscu. Polecam wszystkim, kawał przygody.
Dariusz Kimla