Mundialowy alfabet. C

Cześć i czołem.

Pora na trzecią część. Dziś wicemistrzowie.
Dwa, a w zasadzie trzy narody słowiańskie, Holender i na dokładkę pozamundialową jeszcze jeden Słowianin. Ciśniemy:

Czechosłowacja – Nasi południowi sąsiedzi jeszcze nie tak dawno byli jednym krajem (w latach 1918–1938 i 1945–1992). I jak się okazuje radzili sobie na mundialach bardzo przyzwoicie; czterokrotnie grali w ćwierćfinałach i dwa razy byli wicemistrzami świata!
W 1934 r. na turnieju we Włoszech nie było jeszcze podziału na grupy. Turniej grano niejako od 1/8 finału. Czechosłowacy pokonywali kolejno Rumunię, Szwajcarię i Niemcy (wtedy o romantycznej nazwie III Rzesza), by w finale ulec Włochom (1:2 pd.).
Z kolei w 1962 r. w Chile już były grupy. Nasi sąsiedzi trafili do Grupy… C! Wyszli z niej z drugiego (wicemistrzowskiego) miejsca po wygranej z Hiszpanią 1:0, bezbramkowym remisie z Brazylią i porażce 1:3 z Meksykiem. Później pokonywali kolejno Węgry i Jugosławię, a w finale ponownie zagrali z Brazil. Tym razem polegli 1:3.
Czesi i Słowacy są niesamowici, szczególnie ci pierwsi. W piłkę nierzadko grają o najwyższe cele, a trzeba pamiętać o tym, że tam młodzież rozwinięta fizycznie trenuje hokej na lodzie. Ci, którzy są niedostatecznie dobrzy, idą trenować piłkę.
Z Czechosłowacją mam takie osobiste wspomnienie – w Anglii byłem w latach 2005-06 (tam obejrzałem mundial w Niemczech), było więc 12-13 lat po tym, jak Czechy i Słowacja były już samodzielnymi państwami. W pracy miałem niekiedy do czynienia z Mrs. Mac. To była sympatyczna, starsza pani. Pamiętam że kiedyś powiedziała Czechoslovakia. Nie wypadało mi jej poprawiać… Później rozmawiałem z Isabelle – nauczycielką angielskiego z tamtejszej szkoły, do której przez chwilę uczęszczałem. Powiedziała Czechoslovakia; Izę już poprawiłem, wszak byliśmy po imieniu i niejedną pintę wychyliliśmy po szkole w pobliskim pubie. Minę miała zdziwioną, nic się nie odezwała.. Zastanawiałem się, o co chodzi? Mrs. Mac mogła dopaść jakaś chwilowa niemoc, demencja itp., ale młoda kobita, po studiach? No i odpowiedź przyszła z TV – oglądałem wiadomości na BBC, a tam obrazek z jakiegoś wydarzenia w Pradze, który odbywał się właśnie wtedy (nie wcześniej) i podpis na pasku – Prague, Czechoslovakia! Nie doszła do nich tam na Wyspy wiadomość o tym, że Czechoslovakia się rozdwoiła…

Johan Cruyff – Sytuacja podobna, jak z Beckenbauerem – też nie pamiętam jego występów i też pierwsza piątka Najlepszych Piłkarzy Świata wg Romka Hurkowskiego.
Z tego co później czytałem i oglądałem, Holender był niesamowity; dryblował jak Brazylijczycy, był szybki jak biegacze krótkodystansowi, wytrzymały jak długodystansowi, posiadał atomowy strzał i do tego był elegancki na boisku. Mówiono, że przerastał swoją epokę, nazywano go piłkarzem totalnym.
Mimo tego wszystkiego Cruyff mistrzostwa nie zdobył, nie miał zresztą prawa, bo Holandia na mundialach to mistrzowie II miejsc. Nasz bohater został wicemistrzem w 1974 r. Byłby wicemistrzem dwa razy, ale do Argentyny cztery lata później już nie poleciał, na znak protestu…

Chorwacja – O ile Chorwaci w 1998 r. na turnieju we Francji, zaskoczyli cały piłkarski świat, o tyle finał na ostatnim mundialu w Rosji, to absolutna sensacja (przynajmniej dla mnie).
Miałem farta (często mam, dzięki Bogu), i wtedy, gdy Chorwaci ogrywali Nigerię, Argentynę (3:0!), Islandię, Danię, Rosję i Anglię, akurat byłem w Chorwacji.
Hrvatska ma całkiem niezły bilans jeśli chodzi o mundiale – pięć występów, dwa półfinały, w tym jeden finał.

*

Marek Citko – W mojej opinii jeden z największych talentów polskiej piłki, jak żyję. Porządny człowiek, który nie wstydzi się swojej wiary, artysta futbolu, który przez paskudne kontuzje nie zdobył nawet 20% tego, co mógłby zdobyć ze swoimi umiejętnościami.
Gdyby nie te nieszczęśliwe przypadki, głowę daję, że grałby w mundialu 2002. Byłby wtedy w najlepszym wieku dla piłkarza. Gdyby…
W reprezentacji grał krótko; trochę ponad rok, na koncie 10 meczów i dwa gole (za to z kim!). Co ciekawe, mimo że grał w klubach, których kibice się nienawidzą (m.in. Jaga, Widzew, Legia, Polonia) wszędzie lubiany i doceniany. Szacunek.

**

Czempionat 44
Całkiem ciekawy, cykliczny (co cztery) czempionat czterdzieści cztery. Cechy charakterystyczne: chuligani – cwaniaki chlejący czteropaki chmielu, ciężkie czaszki, chamy. Chorwaci ciekawe choreografie, Chińczycy – czołgi, ciężarówki, cenzura covida, chińszczyzna. Coca-Cola – chora chciwość corpo, cyrk, człowiek człowiekowi ciulem.
Ćwierćfinały (czwarta część) – czwartego czerwca (czwartek), czas czternasta czterdzieści cztery:
Cypr – Chile; Cypr ciągle cofnięty, chodzili, czekali.. Chile cudowne, cwane calcio. 0:3. Cypr – chałupa, Chile – celebracja!
Chiny – Czechy; czerwone Chiny cały czas catenaccio, Czesi cztery celne ciosy. 0:4. Chińczycy – chata.
Chorwacja – Czarnogóra; ciężkie cechy charakterologiczne, charyzmatyczni… Chwila chwila. Co?! 44’, cios! 0:1! Chorwaci – ciao! Czarnogórcy cieszą.
Czad – Cypr Płn.; Czad czarne chłopy, cyborgi. Cypr Płn. chorowite, chude chlory. Chała, chaos. 2:0.
Cd. Czempionatu; Chile – Czechy 1:0, Czarnogóra – Czad 1:2.
Chile – Czad 4:1! Chirurgicznie celne centry, cudowne! Czad cieniutko…
Ciepło, czerwcowo, Chile czempionem! Cześć, chwała całemu Chile! Cieszą Chilijczycy, celebrują czempionat, cudne chwile, chwalebny czyn!
Churchill (cygaro, cylinder) chwali cały czempionat, chwali Chilijczyków. Czołem!
Cisza…

***

Czeremszyna – Czornomorec. Coś ciekawego:

Cavalera Conspiracy – Crom. Coś ciężkiego:

Dariusz Kimla