Mundialowy alfabet. K

Koledzy, koleżanki, kamraci; kontynuujemy…

Ponad dwa miesiące minęły od ostatniej literki mundialowego alfabetu. Już spieszę z wyjaśnieniami – przez miesiąc mieliśmy awarię techniczną strony. Spamy, boty i inne badziewia zasyfiły nam serwer i trzeba było odkurzyć. Udało się (Szocik – dzięki) i można działać. Nie udało się jednak nadgonić straconego czasu, wymyśliłem więc, że zatrzymamy się na półmetku wyliczanki, a drugą połowę rozegramy po Mistrzostwach. Tak się bowiem składa, że dzisiejszy odcinek ma nr 11, czyli dokładnie połowa z 22 zaplanowanych.

Dość ględzenia i tłumaczenia się, W dzisiejszej odsłonie trzy Federacje z trzech różnych Konfederacji, połączone ciągiem arytmetycznym 5, 6, 7, oraz turniejem w Brazylii 2014. Na deser pewien znakomity Argentyńczyk.

Po kolei:

Kostaryka – Te trzy kolejne cyfry, to oczywiście występy w Mundialach. Zaczynamy od Kostaryki, czyli od „piątki”. Ekipa z Konfederacji CONCACAF (zawsze mi się podobała ta nazwa) uczestniczyła w turniejach 1990, 2002, 2006, 2014, 2018. Na liście wszech czasów Mundiali nasi bohaterowie zajmują 31. pozycję.. Rozegrali 18 meczów (5-5-8), stosunek bramek 19:28.
Kostarykanie dwukrotnie wyszli z grupy, a w Brazylii 2014 sprawili miłą niespodziankę; w bardzo trudnej Grupie D, zespół skazywany na pożarcie zajął I miejsce, wyprzedzając Urugwaj, Włochy i Anglię! W 1/8 Kostaryka pokonała Grecję, by w ćwierćfinale przegrać minimalnie z Argentyną 0:1. Ostatecznie 8. miejsce w turnieju, zaskakująco dobre.
Ekipa do Kataru jedzie, ponownie trafiła do bardzo trudnej grupy; z Hiszpanią, Niemcami i Japonią. Może i tym razem pokuszą się o niespodziankę..?

Kolumbia – Sześć występów w Mundialach (1962, 1990, 1994, 1998, 2014, 2018). Na liście wszech czasów 25. pozycja, 22 mecze (9-3-10), stosunek bramek 32:30.
Kolumbijczycy trzy razy wyszli z grupy, i podobnie jak dla Kostaryki, najbardziej udanym turniejem był ten w Brazil. Tam piłkarze z Ameryki Płd. mieli już łatwiejsze zadanie od poprzednio omawianych, ale nie umniejsza to ich sukcesu; zajęli w Grupie C I miejsce wyprzedzając Grecję, WKS i Japonię. Później sprawa rozstrzygała się już wewnątrz Konfederacji CONMEBOL; najpierw wygrana 2:0 z Urugwajem, a w ćwierćfinale porażka 1:2 z gospodarzami turnieju. Kolumbia zajęła wysokie 5. miejsce w tamtych MŚ.

Jeszcze trzy szybkie ciekawostki mundialowe związane z tą Federacją:
1. Andres Escobar – zastrzelony w Medelin, za samobójczego gola w meczu z USA na Mundialu 1994.
2. El Dorado – taką nazwę nadano okresowi czasu (1949-54), gdy zarówno kluby, jak i kadra kolumbijska opuściły szeregi FIFA. Mimo, że reprezentacja nie mogła grać w eliminacjach MŚ 1954, a kluby były wykluczone z rozgrywek międzynarodowych, paradoksalnie były to „złote lata kolumbijskiego futbolu”. Tamtejszą ligę zasilili jedni z najlepszych piłkarzy świata, a kluby przynosiły ogromne zyski…
3. Colombia 1986 – Pierwsze Mistrzostwa Świata, które nie odbyły się w kraju do tego wyznaczonym… W 1974 r. na gospodarza turnieju 1986 wybrano Kolumbię. W 1983 r. w Sztokholmie Komitet Wykonawczy FIFA zdecydował się na zorganizowanie turnieju w Meksyku (Kolumbia nie sprostała wymaganiom). Tym samym Meksyk stał się pierwszym gospodarzem, który organizował mundial dwukrotnie…

Kamerun – Ekipa, która ze strefy CAF, najczęściej występowała w MŚ (siedmiokrotnie – 1982, 1990, 1994, 1998, 2002, 2010, 2014). 33. pozycja na liście, 23 rozegrane mecze (4-7-12), w bramkach 18:43.
Najlepszy start Kamerun zaliczył w 1990 r., kiedy to dotarł do ćwierćfinału. Był to jednocześnie jedyny turniej, w którym ekipa wyszła z grupy; zaczęło się od meczu otwarcia Argentyna – Kamerun (0:1), który zresztą pamiętam bardzo dokładnie. Ostatecznie Nieposkromione Lwy wygrały Grupę B (oprócz Argentyny, Afrykanie wyprzedzili wtedy również Rumunię i ZSRR). Później pokonali… Kolumbię 2:1 pd., by w ćwierćfinale ulec takoż po dogrywce Anglii 2:3.
O co więc chodzi ze wspomnianym wcześniej turniejem w Brazil? Otóż, jeżeli dla Kostaryki i Kolumbii były to zawody chwalebne, tak dla Kamerunu były hańbiące. Piłkarze strajkowali, grozili że nie wyjdą na murawę jeśli nie dostaną dodatkowych premii. Z Kamerunu przylatywały jakieś rządowe szychy z walizkami wypchanymi pieniędzmi. Skończyło się tak, że Kamerun dał dupy po całości i zajął ostatnie miejsce w całym turnieju. Cały syf tego świata, to chciwość pieniędzy, taka jest moja teoria.
Kadra zagra w Katarze, w bardzo ciekawej Grupie G – z Brazylią, Serbią i Szwajcarią.
Mam kumpla, który tam pracował przez jakiś czas (Rafał – pozdrawiam). Krótka charakterystyka wg niego: biednie i niebezpiecznie. Ale mimo nędzy, Kameruńczycy wiedzą co to zabawa i lubią balować do białego (cyt!) rana. Kraj dwujęzyczny – jedni mówią po angielsku, drudzy po francusku. Jedni z drugimi się nie lubią; ci, którzy mówią w języku Szekspira mówią o nawijających jak Bonaparte, że są leniwi. Takie buty.

*

Mario Kempes – Jak byłem małolatem, to na podwórku był taki starszy gość, który grał dobrze w piłkę i miał pseudonim Kempes.
Przyszedł czas, by zgłębić temat. No i okazuje się, że MK to nie byle kto – grał w trzech Mundialach (1974, 1978, 1982). Zagrał w nich 18 meczów i zdobył 6 bramek. Co ciekawe, całą szóstkę zebrał w trzech meczach MŚ’78 (po dwa gole z Polską, Peru i Holandią w finale). Argentyna była wtedy gospodarzem, wygrała Puchar Świata, a Kempes został królem strzelców.
Trenerem Argentyńczyków był wtedy znakomity Cesar Luis Menotti. Gdy dziennikarze mocno krytykowali go jeszcze przed turniejem, że nie powołał Maradony, odpowiadał – Diego jest jeszcze młody, a my mamy Kempesa…

**

Katar
Komisja komunikowała – Katar! Kibice kopanej: konsternacja…
Kabaret, komediodramat. Korupcyjny komitet; koperty, kłamstwa, kanciarze, konfidenci, kapusie. Kompromitacja! Katapulciarze – karierowicze.
Korzyści kogokolwiek? Katarskiego księcia, komisji, korporacji… Kasa, kapusta, kredyty. Kumoterstwo, kicz, kicha. Kpina!
Krzywo kupiony konkurs. Konkurenci? Koszeni kradzionym kapitałem.
Krew kambodżańskich konstruktorów, kliniki. Kalkuta kona, kalecy, kontuzje kręgosłupów, karków, kolan… Kairscy kierownicy kładli kajdany konstruktorom. Kłótnie, konflikty…
Kibice? Kolejna kpina: krótkie kiecki kobiet – konkretna kara (Katar kraj kontrolowany).
Kieliszek koniaku, kufelek – komisariat, kłopoty.
Korzyść kopaczy? Których? Kumam, kontrakt Krychowiaka…
Korzystny kalendarz? Kiedy?!
Koran, kalifat, kapłani – katastrofa.
Kiermasze? Katarczycy kupią karabiny. Kilometrowe kolejki, karawany kupujących kałachy, kokainę, kawior…
Knajpiany kelner kopsnie kilogramowego kebaba.
Kultura? Kilka kin, klubokawiarnie. Kiepsko.
Kilka kadr kopiących katarską kulę:
Korea – kendo, karate, kick-boxing, knock-out.
Kamerun – konflikt kadry (kasa). Kawa, kakao, kokosy…
Kanada – komunizm kowidowo-koronawirusowy. Kolonia karna. Klątwa, klęska kanadyjskiej krainy.
Kostaryka – kolorowe koszulki, konkretni kolesie; koksy, kolosy.
Katar – Kmioty. Kochają kozy.

Komentarz Kimli: komercjalizacja, korporacjonizm.
Koniec.

***

Kult – Kulcikriu. Kultowa kapela:

Kraftwerk – Kometenmelodie 2. Kozacki kawałek:

Dariusz Kimla