Na Czesława czeka sława?

24 marca, meczem w Glasgow ze Szkocją, Czesław Michniewicz zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski.

Chyba żaden z naszych selekcjonerów nie rozpoczynał kadencji w tak osobliwy sposób. Najpierw trwały wielotygodniowe debaty i targi o to, kto zostanie trenerem najważniejszej drużyny w kraju. Gdy ogłoszono urbi et orbi, że posadę selekcjonera obejmie były trener Legii, kilkanaście dni później Rosjanie napadli na Ukrainę. To właśnie z Rosją mieliśmy grać mecz w pierwszej rundzie baraży. Po kilkunastu dniach wojny FIFA wreszcie ugięła się pod naciskiem opinii międzynarodowej i wykluczyła Rosjan z baraży. W zamian tego zagramy ze Szkotami, którzy mieli grać mecz z Ukrainą.

Statystyki są po naszej stronie. W Glasgow jeszcze nie przegraliśmy. To ta dobra wiadomość. Zła jest taka, że ostatnie zwycięstwo odnieśliśmy… 42 lata temu, gdy w kadrze występowali jeszcze Zbigniew Boniek i Adam Nawałka. Ze Szkotami mierzyliśmy się dziesięć razy: trzy razy wygraliśmy, pięciokrotnie padł remis i dwa razy wygrywała Szkocja. Gole: 14-13 dla Polski. Dziewięć meczów ze Szkocją w pigułce znajdziecie TUTAJ, na relację z dziesiątego zapraszamy TUTAJ.

Od Kazachstanu po USA
Dziesięć dni przed pierwszym meczem Michniewicz ogłosił swoją pierwszą kadrę w roli selekcjonera. Znaleźli się w niej:

Bramkarze: Bartłomiej Drągowski (ACF Fiorentina, Włochy), Kamil Grabara (FC København, Dania), Łukasz Skorupski (Bologna FC 1909, Włochy), Wojciech Szczęsny (Juventus FC, Włochy).

Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton FC, Anglia), Bartosz Bereszyński (UC Sampdoria, Włochy), Matty Cash (Aston Villa FC, Anglia), Kamil Glik (Benevento Calcio, Włochy), Michał Helik (Barnsley FC, Anglia), Marcin Kamiński (FC Schalke 04, Niemcy), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów, Ukraina), Tymoteusz Puchacz (Trabzonspor Kulübü, Turcja), Arkadiusz Reca (Spezia Calcio, Włochy), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa, Rosja), Bartosz Salamon (Lech Poznań), Mateusz Wieteska (Legia Warszawa).

Pomocnicy: Krystian Bielik (Derby County FC, Anglia), Przemysław Frankowski (RC Lens, Francja), Jacek Góralski (Kajrat Ałmaty, Kazachstan), Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin), Grzegorz Krychowiak (AEK Ateny, Grecja), Patryk Kun (Raków Częstochowa), Konrad Michalak (Konyaspor Kulübü, Turcja), Jakub Moder (Brighton & Hove Albion FC, Anglia), Przemysław Płacheta (Norwich City FC, Anglia), Sebastian Szymański (Dinamo Moskwa, Rosja), Piotr Zieliński (SSC Napoli, Włochy), Szymon Żurkowski (Empoli FC, Włochy).

Napastnicy: Adam Buksa (New England Revolution, USA), Robert Lewandowski (Bayern Monachium, Niemcy), Arkadiusz Milik (Olympique Marsylia, Francja), Krzysztof Piątek (ACF Fiorentina, Włochy), Karol Świderski (Charlotte FC, USA).

Z powodów zdrowotnych w meczu ze Szkocją i w meczu barażowym zabraknie Rybusa i Świderskiego. Reszta zawodników stawiła się na zgrupowaniu w Katowicach w dobrym zdrowiu i w jeszcze lepszym humorze.

Pewniacy Szczęsny i Cash
Co wiemy o drużynie Michniewicza? Na pewno to, że pierwszym bramkarzem nadal będzie Wojciech Szczęsny. Golkiper Juventusu gorszy czas w karierze klubowej ma już za sobą, pora zatem na jakiś wybitny mecz w narodowych barwach.

Latka lecą, a pewniakiem w reprezentacyjnej defensywie nadal jest Kamil Glik. Choć kilka dni temu obrońca zakończył mecz w Serie B na noszach i z uszkodzonym zębem, jest już w pełni sił i do dyspozycji selekcjonera. Obok niego zagra z pewnością Jan Bednarek, który regularnie występuje w Premier League. Ciekawe, kto wystąpi jako trzeci stoper. Wielka szkoda, że poważnej kontuzji doznał Paweł Dawidowicz, który za czasów Paulo Sousy stał się pewnym punktem obrony. Michniewicz wspominał o tym, że uzupełnieniem duetu Glik – Bednarek mógłby być Marcin Kamiński, ale on w koszulce z orłem na piersi nigdy nie przekonywał. Być może selekcjoner postawi na swojego ulubieńca z Legii, Mateusza Wieteskę; z kolei jemu brakuje reprezentacyjnego doświadczenia. Tym trzecim będzie chyba Bartosz Bereszyński. A może w wielkim stylu do kadry powróci Bartosz Salamon z Lecha?!

O ile na prawym wahadle niepodważalną pozycję ma Matty Cash, który jest pewniakiem w Aston Villi, o tyle na lewej stronie już mamy kłopot. Wypadł doświadczony Rybus i chyba trzeba będzie sięgnąć po Arkadiusza Recę. Albo wracającego do drużyny narodowej Kamila Grosickiego, z całą paletą dobrze znanych nam wad i zalet „Grosika”. W odwodzie są jeszcze dobrze znani z michniewiczowskiej młodzieżówki Konrad Michalak, Przemysław Frankowski, Przemysław Płacheta oraz debiutant Patryk Kun z częstochowskiego Rakowa.

Snajperzy z odzysku
Ciekaw jestem, jak w środku pola wypadłoby trio Szymon Żurkowski – Krystian Bielik – Jakub Moder?! Ten pierwszy jest nie do zajechania w lidze włoskiej. Notuje też całkiem sympatyczne liczby. Drugi wrócił na boisko po poważnej kontuzji i gra wszystko od deski do deski. Bielik to piłkarz uniwersalny, który poradzi sobie tak w środku pola, jak i na środku defensywy. Wreszcie Moder. Były piłkarz Lecha coraz mocniej rozpycha się w Brighton, ma spory wpływ na grę trzynastej drużyny Premier League. Niemniej moje prognozy mogą okazać się trafieniem kulą w płot, bowiem selekcjoner wyznał, że nie jest to czas na eksperymenty. Mój tercet byłby z pewnością miłą odmianą dla nieco skostniałego duetu Grzegorz Krychowiak (już zagrał mecz w Grecji) – Piotr Zieliński, wspartego przecinakiem pokroju Jacka Góralskiego z ligi… kazachskiej. W odwodzie pozostaje jeszcze błyszczący w Dinamie Moskwa Sebastian Szymański. Trzeba przyznać, że w drugiej linii Michniewicz ma bogactwo wyboru.

Wreszcie atak. Tutaj oczywiście poza wszelką konkurencją jest Robert Lewandowski, ale za jego plecami już robi się ciekawie. Tym bardziej szkoda, że z powodu kontuzji wypadł Karol Świderski, który w ubiegłym roku świetnie spisywał się w drużynie narodowej. Napastnik Charlotte miał niebywałego pecha, bowiem doznał kontuzji podczas meczu, w którym dwukrotnie trafił do siatki.

Na szczęście mamy innych regularnie trafiających napastników. Zadziwia zwłaszcza Arkadiusz Milik, który strzela dla Olympique’u Marsylia niezależenie od tego, czy to Ligue 1, czy Liga Konferencji Europy, czy Puchar Francji. 27-latek odzyskał formę i skuteczność, którą wreszcie powinien przełożyć na reprezentację. Kolejnym snajperem „z odzysku” jest Krzysztof Piątek. „Pionie” wyraźnie służy włoskie powietrze i odżył po transferze z Herthy do Fiorentiny. To, że zostanie drugim Gabrielem Batistutą, z pewnością mu nie grozi, buty po Dušanie Vlahoviciu też wydają się być za duże. A jednak Piątek znalazł swoje miejsce w pięknej Florencji, gra regularnie i dość regularnie trafia do siatki. Adam Buksa w tym sezonie jeszcze nie strzelił gola dla New England Revolution, ale w ciągu półtora roku za Oceanem zdobył w lidze 24 bramki. I w 2021 dla reprezentacji też trochę postrzelał.

Słowem: Michniewicz ma całkiem przyjemny ból głowy, bowiem nasi piłkarze grają regularnie i są w formie. Trzeba tylko i aż zbudować z tego drużynę. Kolektyw, do którego każdy z graczy wniesie sporo jakości. No i pan Czesław jako pierwszy selekcjoner w historii ma szansę awansować do finałów mistrzostw świata po barażach.

Grzegorz Ziarkowski