Od A do Ż. Alfabet polskiego futbolu

…czyli 365 dni w literach zaklętych.

Piłkarski alfabet 2022, czyli najważniejsze krajowe wydarzenia ubiegłego roku w pigułce…

A jak ARGENTYNA. Właśnie po meczu z aktualnymi (wówczas przyszłymi) mistrzami świata reprezentacja Polski po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy podczas mundialu. Styl był tak podły, że nikogo ten awans właściwie nie cieszył. Panowie, naprawdę nie dało się inaczej?!

B jak BARAŻE. Naszą reprezentację wepchnął w nie bez rozstawienia Paulo Sousa. Portugalczyk jeszcze w 2021 roku desygnował rezerwowy skład w meczu z Węgrami i przegrał 1:2. Z powodu ataku na Ukrainę odmówiliśmy gry Rosjanom. Po krótkim cyrku FIFA wykluczyła „Sborną” z baraży, dzięki czemu w finale na Stadionie Śląskim graliśmy ze Szwecją. I wygraliśmy z „Trzema Koronami” po raz pierwszy od 31 lat, awansując na mistrzostwa świata.

C jak CASH MATTY. Defensor Aston Villi to najlepszy polski prawy obrońca, czy jak kto woli – wahadłowy. W klubie z Birmingham – w przeciwieństwie do Jana Bednarka – jest pewnym punktem, co sprawia, że i w reprezentacji Polski czuje się pewnie. W tym roku strzelił dla „biało-czerwonych” pierwszą bramkę, w zremisowanym 2:2 meczu z Holandią.

Ć jak ĆWOKI. Kibice z Wrocławia obrażali czarnoskórego zawodnika Sandecji, Maissę Falla. Piłkarze z Nowego Sącza zeszli z boiska w trakcie serii rzutów karnych 1/8 finału Pucharu Polski. Po 120 minutach gry było 2:2, mecz został zweryfikowany jako walkower 3:0 dla Śląska.

D jak DŁUGA ROZMOWA. W tym roku udało mi się spotkać z Piotrem Nowakiem. Były kapitan reprezentacji Polski oraz szkoleniowiec olimpijskiej reprezentacji USA dość barwnie opowiadał mi o swojej karierze. Chyba był to jeden z przyjemniejszych momentów w trakcie pobytu „Kaisera” w stolicy Podlasia, bowiem podopieczni i współpracownicy zarzucali mu, że nie znał piłkarzy, mylił ich nazwiska, pozycje, nie prowadził przedmeczowych odpraw, bo śledził kursy kryptowalut. Doszło nawet do tego, że po ostatnim meczu ligowym w Łęcznej Nowaka nie miał kto podrzucić na lotnisko, gdzie czekał na niego samolot do USA. Przykre…

E jak EXODUS. Latem z naszej ligi tradycyjnie odeszło wielu wartościowych piłkarzy – Jakub Kamiński (VfL Wolfsburg), Dawid Kownacki (Fortuna Düsseldorf), Mateusz Wieteska (Clermont Foot 63), Karol Angielski (Sivasspor), Krzysztof Kubica (Benevento), Dariusz Stalmach (AC Milan), Damian Michalski (Greuther Fürth), Łukasz Poręba (RC Lens), Patryk Szysz (İstanbul Başakşehir) to tylko te najważniejsze transfery latem. Jeśli dodamy do tego, że zimą z Polską pożegnali się choćby André Martins (Hapoel Beer Szewa), Yaw Yeboah (Columbus Crew), Jesús Jiménez (Toronto FC), Mateusz Praszelik (Hellas Verona), Mateusz Żukowski (Rangers FC), Kacper Kozłowski (Brighton & Hove Albion), to mamy smutny obraz tego, jak mocno drenowana z talentów jest polska liga…

F jak FAZA GRUPOWA. W wielkich bólach futboliści poznańskiego Lecha awansowali do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, w decydującej batalii ogrywając zawsze groźny, luksemburski F91 Dudelange. Przy Bułgarskiej w Poznaniu powstała prawdziwa twierdza nie do zdobycia – tej jesieni Lech wygrał przy niej sześć meczów, jeden zremisował (bezbramkowo), bilans goli: 19-2. Oczywiście podopieczni Holendra Johna van den Broma zagrają wiosną w fazie pucharowej.

G jak GOLKIPER. Ten rok z pewnością należał do Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu wreszcie potwierdził potencjał, którego przez długie lata nie potrafił uwolnić w koszulce z białym orłem. Najpierw wydatnie pomógł reprezentacji awansować na mundial, pewnie broniąc ze Szwecją, a podczas mistrzostw świata obronił dwie jedenastki, w tym jedną egzekwowaną przez samego Messiego.

H jak HISZPANIE. Zawodnicy z tego kraju zdominowali rozgrywki PKO Ekstraklasy. Ba, trzech z czterech najlepszych snajperów tego sezonu wywodzi się właśnie z Hiszpanii. Są to: Davo (Wisła Płock), Marc Gual i Jesús Imaz z Jagiellonii Białystok. Jeśli dodamy do tego choćby Iviego Lópeza (Raków Częstochowa), Jordiego Sáncheza (Widzew Łódź) czy Erika Expósito (Śląsk Wrocław), robi nam się całkiem pokaźna kolonia bardzo dobrych ofensywnych piłkarzy.

I jak IGRZYSKA. W tym roku nasza młodzieżówka znów zaprzepaściła szansę wyjazdu na olimpiadę. Było spektakularnie, ponieważ naszym rywalem w decydującym meczu byli Niemcy. Tradycyjnie mecz musieliśmy przegrać (1:2) i obejść się smakiem. Po meczu zrezygnował trener młodzieżówki Maciej Stolarczyk, a kilka tygodni później jego następcą ogłoszono Michała Probierza, który wcześniej za młodymi polskimi zawodnikami – delikatnie mówiąc – nie przepadał.

J jak JAJCARZE. Na to miano zasłużyli działacze, ale i kibice Lechii. W zarządzie klubu z Gdańska są ciągle jakieś komedie właścicielskie, nie wiadomo, kto i po co rządzi. Nastrój niewiedzy udzielił się także kibicom klubu z Wybrzeża, którzy nie wiadomo w jakim celu zaczęli się tłuc między sobą w meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Akademiją Pandev, przerywając mecz na niemal 40 minut. Na szczęście w Lechii gra jeszcze nieoceniony Portugalczyk Flávio Paixão, którego hat-trick zapewnił lechistom cenne zwycięstwo 4:1.

K jak KONIEC. 1886 dni, czyli ponad pięć lat pracował w Piaście Gliwice Waldemar Fornalik. Może ostatnio wyniki Piasta były poniżej oczekiwań, lecz „Waldek King” nie takie pożary gasił już w swojej karierze. Komuś w Gliwicach wyraźnie zabrakło cierpliwości i byłego selekcjonera pogrążyła porażka 1:2 z Radomiakiem. W tej chwili trenerem Piasta jest Serb Aleksandar Vuković, zaś Fornalik będzie wyciągał z zapaści Zagłębie Lubin, które skończyło jesień tuż nad „kreską”.

L jak LEWANDOWSKI ROBERT. Kapitan naszej reprezentacji znów przeżył rozczarowanie w Lidze Mistrzów, odpadając w ćwierćfinale po meczach z Villarrealem CF. Na pocieszenie został mu tytuł wicekróla strzelców tych rozgrywek. W Niemczech ponownie został mistrzem, zdobywcą superpucharu i królem strzelców Bundesligi. Latem pożegnał się z Bayernem i wyjechał podbijać La Ligę w barwach Barcelony. „Lewy” wreszcie także mógł się cieszyć z pierwszych goli strzelonych w mistrzostwach świata.

Ł jak ŁÓDŹ. Ta piłkarska w tym roku udanie dryfowała na piłkarskich wodach. Widzew Łódź awansował do ekstraklasy i stał się rewelacją jesieni, kończąc rok na trzecim miejscu PKO Ekstraklasy. Z kolei ŁKS pod wodzą Kazimierza Moskala zrobił spory postęp i jest liderem Fortuna I Ligi. Niewykluczone, że jesienią przyszłego roku zobaczymy derby Łodzi w ekstraklasie.

M jak MICHNIEWICZ CZESŁAW. Zadania, które przed nim postawiono, wykonał bez zarzutu. Miał awansować na mundial? Awansował. Miał wyjść z grupy na mundialu? Wyszedł. Dlaczego więc szukamy nowego selekcjonera? Cała otoczka wokół Michniewicza i kadry była nieciekawa. Parę spraw śmierdziało na odległość – a to niewyjaśnione kontakty selekcjonera z szefem piłkarskiej mafii – „Fryzjerem”, a to wybitne zabijanie futbolu przez defensywny styl gry, wreszcie afera z premiami od premiera Mateusza Morawieckiego. Następca Czesława będzie miał co czyścić.

N jak NIEBIESCY. Ruch Chorzów z przytupem awansował na zaplecze ekstraklasy. Po rundzie jesiennej beniaminek zajmuje trzecie miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. Związany ze Śląskiem trener Jarosław Skrobacz wypromował kilku ciekawych zawodników, takich jak Jakub Bielecki, Konrad Kasolik czy Tomasz Wójtowicz.

O jak OPENDA LOÏS. 22-letni napastnik SBV Vitesse przyłożył nogę do najwyższej porażki reprezentacji Polski od 12 lat. Polska przegrała w Brukseli z Belgią aż 1:6, a Openda przypieczętował nasz blamaż na Stade Roi Baudouin. To najwyższa przegrana Polski od czasów pamiętnego 0:6 z Hiszpanią za czasów Franciszka Smudy.

P jak PREZES. Cezary Kulesza zebrał brawa za nieugiętą postawę i rezygnację z meczu barażowego przeciwko Rosji, ale wiele posunięć prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej wywoływało uśmiech politowania. A to ochroniarzem Lewandowskiego mianował niejakiego „Gruchę”, na którym ciążą prokuratorskie zarzuty, a to nie wiedział o sowitych premiach proponowanych piłkarzom przez premiera, wreszcie nadal nie zadecydował o następcy Michniewicza. Więcej decyzyjności w nowym roku, panie Czarku!

Q jak QARABAG FK. Klub z miejscowości Agdam w Azerbejdżanie stał się pogromcą polskich klubów w europejskich pucharach. O jego sile mogły przekonać się: Wisła Kraków, Piast Gliwice, Legia Warszawa, a w tym roku niezwykle boleśnie Lech Poznań. Porażka 1:5 na wyjeździe mówi wszystko.

R jak RAKÓW CZĘSTOCHOWA. Ekipa Marka Papszuna była zdecydowanie najlepsza w lidze w tym sezonie pod względem zdobyczy punktowej. Mistrzostwa nie udało się co prawda zdobyć (patrz literka niżej), ale częstochowianie włożyli do gabloty Puchar i Superpuchar Polski, a w Poznaniu nabawili się już kompleksu Rakowa. Zaledwie minuta dzieliła częstochowian od rzutów karnych w Pradze, gdzie mogli wywalczyć awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. W 2023 roku trener Papszun będzie miał co poprawiać.

S jak SKORŻA MACIEJ. Urodzony w Radomiu 50-letni szkoleniowiec w znakomitym stylu doprowadził do mistrzostwa Polski poznańskiego Lecha, który w tym roku świętował stulecie istnienia. Chwilę po triumfie Skorża zrezygnował z funkcji trenera z powodów osobistych. Odnalazł się w listopadzie w Japonii, gdzie prowadzi Urawa Red Diamonds.

Ś jak ŚLIMAK. Powoli, konsekwentnie zmierza do celu, jakim są dziesiąte urodziny. Zostało mu niewiele drogi. Przy okazji (w miarę czasu i możliwości) stara się zaliczać i opisywać ważniejsze imprezy piłkarskie dla swoich wiernych Czytelników.

T jak TRANSFERY. Najważniejszym było oczywiście przejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony. Juventus FC zasilił Arkadiusz Milik, dwa kluby w Serie A (Fiorentina, Salernitana) zaliczył Krzysztof Piątek. W Aston Villi zakotwiczył Jan Bednarek, w Wolfsburgu Jakub Kamiński, a w Feyenoordzie Sebastian Szymański.

U jak UPADEK. Po tym, jak Jerzy Brzęczek wyleciał z selekcjonerskiej posady, pomocną dłoń podał mu siostrzeniec Jakub Błaszczykowski, sprawujący władzę w Wiśle Kraków. Popularny „Papież” przejmował „Białą Gwiazdę” na bezpiecznym miejscu w tabeli, zakasał rękawy i tak wziął się do roboty, że z hukiem spuścił krakowian do pierwszej ligi. A to nie wszystko – całokształt osiągnięć Brzęczka na zapleczu ekstraklasy był tak mizerny, że nie zdzierżył tego nawet siostrzeniec i podziękował wujkowi za robotę.

V jak VILLARREAL. Jeszcze w kwietniu „Żółta łódź podwodna” grała w półfinale Ligi Mistrzów. Jesienią ekipa Unaia Emery’ego występowała w Lidze Konferencji Europy, ledwie ogrywając u siebie Lecha 4:3. Gdy szkoleniowcem drużyny został Quique Setién, przerżnął w Poznaniu 0:3 po dwóch golach Michała Skórasia i jednym Norwega Kristoffera Velde.

W jak WOLSKI RAFAŁ. Zachwytom nad pomocnikiem płockiej Wisły nie było końca. Płocczanie rewelacyjnie wystartowali w nowym sezonie i nadal kręcą się gdzieś w okolicach miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach. Niemniej Wolski mocno wyhamował po wyroku sądu w Krakowie, który skazał go za jazdę „na podwójnym gazie”. Pomocnik wydmuchał 1,7 promila alkoholu, za co stracił prawko i dostał porządnie po kieszeni.

Z jak ZALEWSKI NICOLA. 20-letni pomocnik Romy stał się jednym z ulubieńców charyzmatycznego Portugalczyka José Mourinho, triumfował ze swoim klubem w Lidze Konferencji Europy, wreszcie zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski i pojechał z nią na mundial.

Ż jak ŻYCZENIA. Wszystkim naszym Szanownym Czytelniczkom i Czytelnikom życzymy do siego roku! Oby w 2023 mieli jeszcze więcej powodów do uśmiechu i wybuchów radości (nie tylko z powodów piłkarskich), a w tym wszystkim towarzyszyło im zdrowie i nieustająca pomyślność. Wszystkiego najlepszego!

Grzegorz Ziarkowski