Piąte urodziny

Ten urodzinowy tekst ma nr 1499.

Przetrwaliśmy pięć lat, i nie zamierzamy na tym poprzestać. By nasze poprzednie teksty (łącznie 1498) nie zostały zapomniane, postanowiliśmy wyszczególnić najlepszy materiał z każdego roku. Pięciu nas jest, pięć lat mieszamy w branży i wyszczególniliśmy po pięć tekstów (Maciek się wyłamał i rzucił więcej linków, ale on jest dziwny).

Jedziemy:

Marcin Wandzel
2013 – Derby (4). Arsenal – Tottenham Hotspur. Londyn, jeżeli chodzi o miasta, które odwiedziłem, spodobał się mi najbardziej. No a mecz Kanonierów z Kogutami to moje ulubione derby.

2014 – Przystanek Bundesliga (3). Henryk Bałuszyński. Jestem na bakier z wiedzą na temat Bundesligi. Paweł Król w swoim lakonicznym stylu (sam mam problem z tym, że piszę zbyt rozwlekle) przypomina mi różne postacie z nią związane. Czasem nie pamiętam twarzy opisywanych przez niego zawodników, czasem nawet nazwisk. Wybrałem tekst o śp. Balu, przedwcześnie zmarłym, jednym z moich ulubionych zawodników w historii Górnika Zabrze.

2015 – Mecz według Żewłakowa. Polscy komentatorzy i eksperci to temat rzeka… I, niestety, zazwyczaj – cytując klasyka – „dramat”. Tym razem nie wytrzymał Grzesiek Ziarkowski, słuchając mojego imiennika. Choć sam jestem w stanie wymienić dwudziestu bardziej irytujących typów niż zasłużony pracownik TVP, doskonale Kolegę rozumiem.

2016 – Wędrówki ze ślimakiem. Praga. Lekka żenada wrzucać coś swojego, ale z sentymentem wspominam tamte wakacje. Na stare lata dopiero po raz pierwszy odwiedziłem stolicę Czech i postanowiłem się podzielić tym wstrząsającym wydarzeniem.

2017 – Retro. Norwich City – Everton 0:1. Division One. 04.V.1987. Słoma to najlepsze – przepraszam za wyrażenie – pióro na Slow Foot. Te nadęte gwiazdy – Rudzki, Stec i inni – mogą mu… Nie będę się wyrażał przy urodzinach. Zawsze ciekawie, na luzie, z wieloma fajnymi fotami i rozkminami. Gdyby Lechia grała tak, jak Maciek pisze… może dałoby się ją oglądać (śmiech).

Paweł Król
2013 – Dzisiaj IV liga, kiedyś Mistrz i Wicemistrz Polski.

2014 – W dokumencie: pokolenie nietuzinkowych piłkarzy, odkrytych przez
Manchester United i samego Sir Aleksa Fergusona.

2015 – Gościnna wizyta w naszym cyklu. W elegancki sposób i z przymrużeniem oka
o pewnej rywalizacji.

2016 – Mecz obfitujący w zwroty akcji, a dodatkowym smaczkiem tło tamtych
czasów.

2017 – Kto powiedział, że mecz towarzyski to nie mecz…

Grzegorz Ziarkowski
2013 – Temat ciekawy, szerzej nieznany, wart zgłębienia nie tylko w kontekście aktualnej sytuacji politycznej.

2014 – Kolejna ciekawa historia, której próżno szukać w mainstreamowych portalach futbolowych…

2015 – Miała być zwyczajna wyprawa na mecz polskiej ekstraklasy. Ale gdy ma się obok zwariowanego na punkcie polskiej piłki Nenada Stokovicia…

2016 – Niewiele rzeczy mnie zachęciło do wizyty w stolicy Serbii, tak jak ten tekst. Ciągle się wybieram, w tym roku powinienem być naprawdę blisko.

2017 – Jedna z najbardziej niesamowitych historii jakie wryły mi się w pamięć z lat szczenięcych przypomniana przez Michała Flisa.

Maciej Słomiński
Ostatni w alfabecie jest Grzesiu Ziarkowski dlatego zgodnie z mym przekornym charakterem od niego zacznę. Jest mistrzem zapowiedzi, podsumowań, lubię jego retro twórczość szczególnie na temat Widzewa (mecz z reprezentacją Rosji, WTF?), ale paradoksalnie wyróżnię klęskę RTS ze śląskimi Cidrami, lubimy jak mały bije dużego i całą rodzinę jego – KLIK.

Muszę przyznać, że jak Janusz Basałaj jestem zwolennikiem ciętego, kaczego za przeproszeniem pióra Marcina Wandzela (Wandzla?), ale ciężko wyróżnić jeden z kawałków złośliwie wytykających warsztatowe braki prowadzącym programy TV, a wężykiem podkreślam kawałek globtroterski o Budapeszcie, który również i mnie natchnął do odwiedzenia tego super miasta w zeszłym roku – KLIK.
Z Marcinem lepiej mieć dobre układy, bo hotel w którym on bez trudu uzyskał spaniem, w czasie mojego pobytu był kompletnie niedostępny. Być może dlatego, że gdy ja byłem z ferajną odbywał się jakiś mega festiwal pod kryptonimem „Boroki-seler-por”.

Marcin był również w Pradze, z którą wiąże się kawałek z którego jestem chyba najbardziej dumny – KLIK – dzięki któremu sporo czasu spędziłem w wirtualnych archiwach Rudego za przeproszeniem Prava. Były tam jeszcze jakieś historie o ostatnim golu Bońka w karierze, o tym jak Finowie z Lahti pobili Zenit Leningrad albo jak norweski komentator zza grobu wzywał Winstona Churchilla, ale to ogólnie znane tematy, szkoda strzępić sobie język.

O najstarszych już było, więc pora na naszego oseska, Dariusza. Okej to oczywiście żarty, Darek to stary koń, ostatnio urodziła mu się córka Ania (co to za imię dziwne?) i będzie mieć mniej czasu na doglądanie swych derbowych, AMP-futbolowych i rankingowych dzieci. I dobrze, jak mawiał Paweł Zarzeczny, dużo czytajcie, będziecie mieli mniej czasu na pisanie. Żarty na bok, rankingi i cykle fajna rzecz, ale trzeba mieć dobrą pamięć. Darek ma, bo nigdy nie zapomina zabrać wlepek na wyjazd (ja zapominam zawsze), wężykiem podkreślam jego kawałek o najbardziej niedocenianym turystycznie mieście Bałkanów, Europy, ba, kto wie, może i kuli ziemskiej – KLIK. Trzeba się jakoś wybrać znów, kto wie może jakiś zjazd SF zrobić (nie chodzi o science fiction). Drugie miejsce w darkowej twórczości przypada wywiadowi z Henrykiem Kasperczakiem, również dlatego, że na zdjęciu jest nasz mentor, mistrz i duchowy patron Roman Hurkowski – KLIK.

Niemców nienawidzę od dziecka i mam trochę dzieci, dlatego podobał mi się kawałek Pawła Króla o Kubie na mundialu 1938 (aż szkoda, że mogę wyróżnić tylko jeden, przez co pomijam Kirin Cup i rzecz o halowych rozrywkach Bundesligi) oraz z wypiekami śledzę jego twórczość na tematy teutońskie, ale wyróżniam ten niesamowity kawałek – piłka połączona z niszowymi podróżami, 3 x tak!

100 LAT DLA SLOWFOOT!

Dariusz Kimla
2013 – Najlepszy mundial, do którego mam ogromny sentyment – Argentina, Maradona, Pique, Popularne, wata cukrowa itd. Urodzeni w latach 70. kumają o co chodzi…

2014 – Żaden z polskich dziennikarzyn nie potrafi tak profesjonalnie zapowiedzieć meczu/drużyny/zawodnika. Pismaki którzy korzystają z zapowiedzi Grzegorza Ziarkowskiego mogliby chociaż wspomnieć skąd czerpali wiedzę…

2015 – Trzy lata temu wyraziłem swoje zdanie w komentarzu pod tą sztuką i go nie zmieniam!

2016 – Pominięty w mediach (bo w cieniu Euro) Copa America. Paweł pamiętał i wyskrobał krótko o pierwszym tym turnieju, rozgrywanym poza Ameryką Płd.

2017 – Wandzela (Wandzla?) 😉 świetnie się czyta i zazwyczaj pisze o filmach i swojej ukochanej Barcelonie, tym razem jednak opisał mecz Chorley FC – Fleetwood Town FC. Strzał w dychę!

***

Dziękujemy Wszystkim za te pięć lat. Bądźcie z nami nadal.

Redakcja

***

Autorką obrazków jest siedmioletnia Zuzia Kimla.