Pomarańczowi w natarciu
Pod wodzą zdolnego trenera, Piotra Stokowca, drużyna z Lubina podtrzymuje udaną formę z poprzedniego sezonu.
Na koniec którego zajęła trzecie miejsce. I z powodzeniem łączy, przynajmniej na razie, występy w europejskich pucharach z ligowymi.
A można by się, nieco przewrotnie (w nawiązaniu do tytułu), zastanowić, którzy pomarańczowi zaskakują formą na starcie: popularni Miedziowi czy może Słoniki z Niecieczy. Wracając jednak do tematu: to właśnie Zagłębie Lubin od kilku tygodni jest takim języczkiem u wagi w Polsce…
Lubinianie prezentują skuteczną grę w obronie, ale potrafią także skutecznie wykończyć akcję ofensywną. W formacji obronnej na pierwszy plan wysuwa się raczej doświadczony stoper (29 lat i nieco ponad 100 występów w polskiej lidze) – Maciej Dąbrowski. Spekuluje się zresztą, że wkrótce może on zmienić klubowe barwy.
Z lewej strony defensywy bardzo korzystnie wygląda gra Đorđe Čotry, który jest również dużym wsparciem z przodu: potrafi włączyć się do ataku i silnie, precyzyjnie dośrodkować w pole karne (asysta w ostatnim meczu w Poznaniu z Lechem).
W odbiorze piłki z prawej strony dość pewnym punktem jest Aleksandar Todorowski.
Z defensorów na uwagę zasługuje też Jarosław Jach (22 lata), który coraz częściej partneruje w środku Dąbrowskiemu, jeśli akurat trener Zagłębia nie decyduje się na wystawienie Ľubomíra Guldana.
Warto wspomnieć, że linia obrony Miedziowych ma za plecami utalentowanego bramkarza. Mowa o Martinie Polačku. Słowak imponuje spokojem interwencji: stara się być przeszkodą nie do pokonania na linii bramkowej, jak i na przedpolu.
Na wybór piłkarzy i sporą rywalizację w pomocy może liczyć szkoleniowiec ekipy z Dolnego Śląska. Były defensywny pomocnik ma bowiem do dyspozycji kilku graczy o zbliżonym poziomie. W środku pola z powodzeniem radzą sobie Jarosław Kubicki i Adrian Rakowski. Może też w tej strefie zagrać wszechstronny Jakub Tosik.
Z boku akcje napędza dynamiczny Krzysztof Janus. Po drugiej stronie, na lewej flance, ustawiany jest – może nie tak szybki – Łukasz Janoszka, który odnajduje się w kombinacyjnej grze. Ale do gry na skraju boiska są też inni potencjalni kandydaci, jak chociażby Arkadiusz Woźniak czy też ofensywny pomocnik (niezły technicznie…) ze Słowacji, Ján Vlasko.
Sporym atutem wydaje się wykupienie z Lokeren Filipa Starzyńskiego, który szybko po powrocie z Belgii o sobie przypomniał (gol z rzutu wolnego w ostatnim spotkaniu ligowym).
Lekko ograniczony wybór ma za to szkoleniowiec ZL w ataku. W tej formacji jest trzech nominalnych napastników do dyspozycji: Michal Papadopulos, Krzysztof Piątek, Artur Siemaszko.
Summa summarum: w Lubinie udało się Piotrowi Stokowcowi i jego współpracownikom zbudować silną i ambitną drużynę. Jak długo będzie ona kroczyć po zwycięskiej ścieżce, tego nie wiem. Tymczasem w najbliższy czwartek dwukrotny mistrz Polski rozegra pierwszy mecz w ramach III rundy eliminacji do Ligi Europy z duńskim SønderjyskE. Początek o godzinie 19.
Paweł Król