Pośród czterdziestu wysp

W pewnym sensie zostałem w byłej stolicy Imperium Rosyjskiego.

Nie tak dawno, w cyklu dotyczącym futbolowych motywów w filmach fabularnych, wyróżniłem scenę uliczną z miasta licznie odwiedzanego przez turystów (podobno chętniej zwiedzanego od Moskwy). Dotyczyła w minimalnym stopniu Zenita Petersburg. Teraz przyszła pora na jakieś większe nawiązanie do piłki z tego właśnie regionu Rosji.

Prawdziwe Lwy
Założony w 1925 roku Zenit ma na koncie w sumie 18 trofeów. Mistrzem kraju zostawał pięciokrotnie. Z tych pięciu tytułów jeden był zdobyty jeszcze za czasów Związku Radzieckiego, w 1984 r., kiedy klub, którego maskotką jest lew, wyprzedził w tabeli końcowej o dwa punkty Spartaka Moskwa; między słupkami drużyny ze stolicy stał legendarny Rinat Dasajew, a jednym z jego zmienników był znany w Polsce Stanisław Czerczesow.

Rok później klub, którego do niedawna jeszcze miejscem rozgrywania domowych spotkań był Stadion Pietrowski (mecze na tym obiekcie rozgrywał też założony dopiero w 2013 FC Tosno), sięgnął również po Superpuchar ZSRR.

Największe sukcesy dla „Zenitowców” przypadły w ostatnich kilkunastu latach. Można powiedzieć, że wraz z nadejściem potężnego sponsora na literę G.

W sezonie 2007/2008 Zenit wygrał ostatnią, 37. edycję Pucharu UEFA, pokonując w majowym finale Rangers FC 2:0. Do siatki Szkotów w drugiej połowie trafiali Igor Dienisow i Konstantin Zyrianow.

Kilka miesięcy później, w sierpniu, Superpuchar Europy też znalazł się w rękach Rosjan, którzy pokonali w Monako 2:1 Manchester United. Tym razem bohaterami w drużynie Dicka Advocaata zostali Pawieł Pogriebniak i Danny.

Zatem był to obfity w sukcesy okres dla klubu z miasta – w swoim czasie – rozkwitu undergroundu (na przykład to tam założono w 1981 kultowy zespół muzyczny Kino z Wiktorem Cojem na wokalu)…

Na koniec tej małej wyliczanki dodam tylko, że Zenit Petersburg trzykrotnie w swojej historii dochodził także do 1/8 elitarnej Ligi Mistrzów.

Mniej utytułowany sąsiad
W mieście położonym nad Zatoką Fińską, składającym się z co najmniej czterdziestu wysp, istnieje mało znany klub, Dinamo Petersburg. Faktem jest, że powstał o kilka lat wcześniej od Zenita – w 1922. W każdym razie jest przy sąsiedzie o wiele uboższy w sukcesy. Trzy razy jednakże zostawał półfinalistą Pucharu ZSRR: 1938, 1947, 1952.

Ma na swoim koncie też sporo lokalnych triumfów w rozgrywkach na poły amatorskich. Chodzi o mistrzostwa miasta, które Dinamo wygrywało aż 29 razy.

Wielokrotnie klub ten zmieniał nazwę i przechodził przez różnego rodzaju perturbacje, ale wciąż jakoś próbuje utrzymać się na powierzchni. Lecz ostatnie informacje mówią o tym, że w mieście została jedynie młodzieżowa drużyna Dinama. Wszystko za sprawą częściowych przenosin klubu do Soczi, gdzie utworzono niejaki PFC Soczi. Szkoda rozpuszczania tradycji, takie słowa przychodzą jedynie na myśl…

„Niebiescy z Petersburga” wychowali np. napastnika Dmitrija Radczenkę, wielokrotnego reprezentanta Rosji, a już to na pewno z ówczesnego Dinama Leningrad startował on do większej kariery (następnym etapem gry był dla niego Zenit, później stołeczny Spartak, a także występy w lidze hiszpańskiej: w tym w Racingu Santander i Deportivo La Coruña).

Paweł Król