Premier League 2016/2017, czyli powrót do normalności (4). Everton, Manchester United, Arsenal

Pora na tych, którzy awansowali do pucharów, czyli drużyny wyraźnie lepsze od reszty stawki.

Siódmy Everton zdobył aż 15 oczek więcej niż ósmy Southampton.

***

7. EVERTON FC (38 meczów, 61 punktów, bramki: 62-44)

The Toffees wystartowali świetnie. Wydawało się, że może nowy trener, Ronald Koeman, będzie tym, który wprowadzi drużynę z Liverpoolu do Ligi Mistrzów, zwłaszcza że w pamięci tkwił poprzedni, szalony sezon, który pokazał, że o zaszczyty bić się może nie tylko „wielka czwórka”. Im dłużej trwały rozgrywki, tym mniej osób wierzyło w to, że Leighton Baines i jego koledzy powalczą o coś więcej niż miejsca 5-7. Everton najzwyczajniej w świecie nie ma kadry, z którą w „normalnym” sezonie mógłby zająć miejsce dające awans do Champions League. Zostaje Liga Europy.

NA PLUS
Romelu Lukaku. Jedynie fakt, że Harry Kane w ostatnich kolejkach wszedł na poziom Cristiano Ronaldo i Leo Messiego, pozbawił Belga tytułu króla strzelców. 25 goli i tak robi wrażenie. Sam mam też takie, że Lukaku brakuje troszkę, by stać się czołowym napastnikiem Europy. Jakby na zrobienie czegoś potrzebował ułamka sekundy więcej niż np. Kun Agüero czy Diego Costa. Gdzie zagra Belg? Marzy się mu Liga Mistrzów…

Jak po swoje wszedł do Evertonu 18-letni Tom Davies. Oby nie skończył jak Jack Rodwell.

ROZCZAROWANIE
Ross Barkley. Można się sprzeczać, czy 23-letni pomocnik zawiódł (5 bramek, 8 asyst). To jednak takie moje stricte prywatne rozczarowanie, gdyż swego czasu napisałem: „Niech Wojciech Jagoda skomentuje najbliższe dziesięć finałów Ligi Mistrzów, jeśli Barkley nie będzie niedługo wielką gwiazdą nie tylko brytyjskiej piłki”. To było podsumowanie sezonu 2013/2014, a Anglik, niestety, chyba w ogóle się nie rozwinął. Często miał na pieńku z Koemanem. Teraz też ma, gdyż nie zadeklarował, że chce zostać na Goodison Park. Chyba potrzebna jest mu zmiana (Tottenham?). Decyzja w jego sprawie ma zostać podjęta dziś.

***

6. MANCHESTER UNITED FC (38 meczów, 69 punktów, bramki: 54-29)
José Mourinho nowym menedżerem, Paul Pogba jako najdroższy transfer w historii futbolu, przyjście Zlatana… Wydawało się, że po chudych latach, jakie dopadły Czerwone Diabły po odejściu Aleksa Fergusona, z miejsca mogą one wrócić do dawnej świetności. Nic z tego. MU grał brzydko (15 remisów!), a sezon uratowała wygrana w Lidze Europy, kiedyś wyszydzanej przez Mou, która nagle – dziwnym trafem – okazała się dla niego szalenie prestiżowa, dająca awans do upragnionej Ligi Mistrzów, która będzie niezłym wabikiem dla zaowdików, których chce sprowadzić The Special One.

NA PLUS
David de Gea. To kolejny sezon, w którym najlepszym zawodnikiem drużyny jest bramkarz. Wymowne. Czy Hiszpan zostanie w Manchesterze, czy trafi do Madrytu? Poczekajmy na oficjalne, klubowe newsy, bo dziennikarskich nie ma sensu czytać.

Gdy Ibra doznał kontuzji (17 goli; zdarzały mu się jednak przestoje), pierwsze skrzypce w ataku zaczął grać Marcus Rashford. Zdobył tylko pięć bramek, ale chyba każdy widzi, że Bóg obdarzył 19-latka niesamowitym talentem.

1

Co ciekawe, 35-letni Michael Carrick, którego żegnaliśmy przez niemal cały sezon, przedłużył umowę o rok. Mourinho lubi doświadczonych graczy, którzy jeszcze nie kopią się po czole.

ROZCZAROWANIE
Paul Pogba. Nie chodzi mi o cenę. Zupełnie nie interesuje mnie, jak kto wydaje kasę, o ile nie wyciąga jej z mojej kieszeni. Nawet przeciętne statystyki Francuza (5 goli, 4 asysty) nie są dla mnie najważniejsze, bo przecież były zawodnik Juventusu nie grał tragicznie. Jednak jako fan jego talentu muszę być rozczarowany, bowiem Pogba chwilami tak bardzo imponował mi w Turynie, że byłem pewny, że z miejsca zdobędzie Premier League. Tymczasem w pamięci po tym sezonie pozostanie mi bardziej Ander Herrera.

***

5. ARSENAL FC (38 meczów, 75 punktów, bramki: 77-44)
Kiedy po raz ostatni Kanonierzy zajęli piąte miejsce w lidze? W sezonie 1995/1996. Ile razy Arsène Wenger nie wprowadził londyńczyków do Ligi Mistrzów/Pucharu Europy w ciągu 21 lat pracy? Tylko raz. W debiutanckim sezonie (1996/1997), ale wtedy i tak Arsenal zajął wysokie, trzecie miejsce. Kiedy drużyna z Emirates Stadium była tak wyraźnie gorsza od największego rywala z White Hart Lane? Na to pytanie nawet nie chce się mi szukać odpowiedzi.

Arsenal zakończył sezon zdobyciem FA Cup (wygrana 2:1 z Chelsea), a 67-letni Wenger ponoć ma trenować 13-krotnego mistrza Anglii jeszcze przez dwa lata. Główny zainteresowany powiedział, że jego przyszłość wyjaśni się do czwartku. Złośliwi powiedzą, że nowa umowa to dobra wiadomość dla… drużyn walczących o mistrzostwo. Romantycy – że bez Francuza nie ma Kanonierów, a nawet Premier Legue.

NA PLUS
Alexis Sánchez. 24 gole, 10 asyst. Wybitny sezon Chilijczyka, być może najlepszego zawodnika ligi angielskiej. Oglądanie go w akcji to prawdziwa przyjemność. W każdym klubie, oprócz Barcelony i Realu Madryt, miałby pewny plac. Czy zostanie w Londynie? Zaoferowano mu znaczącą podwyżkę. Z drugiej strony, Liga Mistrzów bez tego 28-latka? Coś tu się nie składa do kupy.

ROZCZAROWANIE
Mesut Özil. Kolejny przykład na to, że liczby liczbami (8 goli, 9 asyst), ale w piłce często chodzi o coś więcej. Gdy pokazuje, co potrafi, z miejsca człowiek – irracjonalnie – zaczyna myśleć: „Nie ma lepszego!”, „Jak Real mógł go oddać?!”. Gdy zawodzi, po prostu wkurwia. Mimozowaty, robiący wrażenie, jakby ciągnął za sobą nogi zanurzone w bagnie… Vide finał FA Cup, którym miast zabić (jak mówią Hiszpanie) mecz, z wrodzoną dezynwolturą najpierw genialnie nawinął obrońcę, a potem trafił w słupek. Na dokładkę zaliczył idiotyczną stratę. Wielki piłkarz. Ale tylko chwilami.

***

18-20

13-17

8-12

Marcin Wandzel