Przez Pabianice do… gwiazd

Zanim wielu piłkarzy stało się uznanymi ligowcami musieli przejść chrzest bojowy podczas spotkań z Włókniarzem Pabianice…

Dziś brzmi to nieprawdopodobnie, ale piątoligowy obecnie, Włókniarz Pabianice przez 10 sezonów grał na zapleczu ekstraklasy. W trakcie tych rozgrywek naprzeciw pabianiczan stawało wielu piłkarzy, którzy startowali do wielkich karier lub je kończyli. Grali też ci, których po zakończeniu kariery kojarzono z ligową piłką jako trenerów lub arbitrów.

Trener Cieślik i snajper z Gdyni
Latem 1971 roku Włókniarz rozpoczął swój drugi sezon na zapleczu ekstraklasy. Na inaugurację do Pabianic zjechała Urania Ruda Śląska z legendarnym Gerardem Cieślikiem w roli trenera. Strzelec dwóch goli w meczu ze Związkiem Radzieckim (wygraliśmy 2:1 w 1957 roku) rwał sobie włosy z głowy widząc, jak Stanisław Szałecki powstrzymuje jego napastników. „Zieloni” wygrali 1:0. W rewanżu w barwach Uranii zagrał przeciw pabianiczanom m.in. Henryk Loska, na początku lat 90-tych wzięty menedżer piłkarski, a prywatnie mąż swojej żony Krystyny, znanej prezenterki telewizyjnej i ojciec Grażyny Torbickiej.

Miesiąc później kibice nad Dobrzynką widzieli jak stoper Piasta Gliwice, Franciszek Smuda nie potrafi powstrzymać pabianickich napastników i mecz kończy się remisem 2:2. 25 lat później Smuda wywalczył pierwsze w swojej trenerskiej karierze mistrzostwo Polski z łódzkim Widzewem. Ukoronowaniem jego szkoleniowej kariery była praca z reprezentacją Polski w latach 2010-12.

Na koniec sezonu Włókniarz przegrał aż 1:8 w Gdyni z Arką. Katem pabianiczan okazał się Andrzej Szarmach, który zdobył trzy gole. Trzy lata później Szarmach zdobędzie z reprezentacją Kazimierza Górskiego brązowy medal na Mistrzostwach Świata w Niemczech. Z „brązowej” reprezentacji Górskiego przeciw Włókniarzowi grali także: rezerwowy bramkarz Zygmunt Kalinowski (Śląsk Wrocław), Władysław Żmuda (Motor Lublin) i Roman Jakóbczak (Lech Poznań). Inne ligowe gwiazdy, które mieli okazje oglądać kibice w Pabianicach podczas sezonu 1971/72 to: Janusz Sybis (Śląsk Wrocław, 18 meczów w reprezentacji), bramkarz Stanisław Burzyński (Arka Gdynia, późniejszy legendarny golkiper Widzewa) oraz Zygmunt Anczok (GKS Katowice, złoty medalista olimpiady z 1972 roku z Monachium). Katowiczanie przywieźli do Pabianic też całą masę uznanych później ligowców i kadrowiczów z Franciszkiem Sputem, Romanem Geszlechtem i Henrykiem Wowrą na czele. Dla Zawiszy Bydgoszcz w Pabianicach dwa gole strzelił Tadeusz Gapiński, wieloletni piłkarz, a potem kierownik Widzewa.

z14887817Q,Gerard-Cieslik--stoi-z-prawej--jako-trener-Uranii-

Szołtysik imponował
Na kolejne emocje związane z drugą ligą przyszło czekać nad Dobrzynką do sezonu 1979/80. Wówczas na zapleczu ekstraklasy grali zawodnicy, którzy w niedalekiej przyszłości stali się ligowcami pełną gębą i reprezentantami. Przeciwko Włókniarzowi zaprezentowali się przyszły król strzelców ekstraklasy Andrzej Zgutczyński (Bałtyk Gdynia) i najskuteczniejszy piłkarz w historii Pogoni Szczecin, Leszek Wolski. W zespole „Portowców” bronił późniejszy kadrowicz, Marek Szczech, a w barwach innego klubu ze Szczecina, Stali Stocznia czarował Adam Benesz (prawie 150 meczów w ekstraklasie). W ataku Stilonu Gorzów grał Mariusz Niewiadomski (w latach 80-tych podstawowy napastnik mistrzowskiego Lecha Poznań), a w pomocy Lechii Gdańsk kadrowicz z czasów Kazimierza Górskiego, Zdzisław Puszkarz.

W sezonie 1982/83 na ławkach trenerskich przeciwników zasiadało kilka trenerskich sław. Rudolf Kapera (Polonia Warszawa) wychował kilka pokoleń polskich trenerów, Bronisław Waligóra (BKS Bielsko) z Widzewem wyeliminował z Pucharu UEFA Manchester City, a Lesław Ćmikiewicz (Motor Lublin) jako piłkarz miał w dorobku złoty medal olimpijski z Monachium i brązowy z mundialu w 1974 roku. Wówczas Ćmikiewicz startował do trenerskiej kariery, którą zwieńczy krótkotrwałe prowadzenie reprezentacji Polski w 1993 roku i kadry młodzieżowej w latach 1999-2001.

Ze znanych piłkarzy przeciw Włókniarzowi grał złoty medalista z Monachium Zygfryd Szołtysik (Górnik Knurów), który mimo 41 lat na karku nadal z gracją poruszał się po boisku. Przyszły widzewiak (100 meczów dla Widzewa w ekstraklasie) i kadrowicz Kazimierz Putek (Hutnik Kraków) strzelił dwa gole debiutującemu we Włókniarzu 19-letniemu Andrzejowi Kretkowi. W meczach z „Zielonymi” defensywą Broni Radom dowodził Kazimierz Przybyś, późniejszy uczestnik Mistrzostw Świata w 1986 roku. Cztery gole w Pabianicach puścił bramkarz Radomiaka, Krzysztof Koszarski, który potem zagrał prawie 200 razy w ekstraklasie i został mistrzem Polski z Zagłębiem Lubin w 1991 roku.

DSC02238

Grały legendy Widzewa
W kolejnych sezonach piłkarze Włókniarza wyrobili sobie markę solidnych ligowców, potrafili ograć tak uznane firmy jak Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok czy Stal Mielec. W 1983 roku nad Dobrzynkę przyjechały Polonia Bytom i łódzki Widzew, które grały z pabianiczanami w Pucharze Polski. W Polonii grali m.in. solidni ligowcy Edward Lonka i Jan Benigier (cztery mecze w kadrze), a gola strzelił późniejszy snajper GKS Katowice, Krzysztof Walczak. Z kolei w barwach Widzewa przyjechał niemal cały zespół, który kilka miesięcy wcześniej grał w półfinale Pucharu Europy, odpowiedniku dzisiejszej Ligi Mistrzów. Z legendarnych graczy kibicom w Pabianicach zaprezentowali się choćby Józef Młynarczyk, Roman Wójcicki, Wiesław Wraga czy Włodzimierz Smolarek. Gola strzelił bohater najgłośniejszego transferu w polskim futbolu, 21-letni wówczas Dariusz Dziekanowski.

W lidze też grało przeciw „Zielonym” kilku ciekawych piłkarzy. Do pabianickiej bramki trafiali m.in. Dariusz Wdowczyk (Gwardia Warszawa, 53 mecze w kadrze Polski), Wiesław Cisek (Resovia, 10 meczów w reprezentacji), czy Zdzisław Strojek (Igloopol Dębica), który 10 lat później wspólnie ze wspomnianym wyżej Walczakiem w barwach GKS Katowice ograją francuskie Bordeaux ze słynnym Zinedine Zidanem na czele!

widzew pab

„Szmaty” Szczęsnego
Najwięcej zdolnych piłkarzy kibice z Pabianic mogli obserwować w drużynach z Krakowa, Białegostoku i Podkarpacia. W dogorywającej Cracovii swoje pierwsze poważne mecze grał nastoletni Jacek Cyzio, który w 1991 z Legią wystąpił w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów.

Plejadę gwiazd zaprezentowała krakowska Wisła. W bramce stał Robert Gaszyński, który jako sędzia poprowadzi ostatni mecz Włókniarza w II lidze w 1994 roku. W obronie grali: brązowy medalista Mistrzostw Świata z 1982 roku Jan Jałocha, nieżyjący już Jarosław Giszka (221 meczów w ekstraklasie) i Marek Motyka (osiem spotkań w kadrze). W pomocy błyszczeli: były kadrowicz Leszek Lipka oraz Janusz Nawrocki, bez którego Andrzej Strejlau nie wyobrażał sobie reprezentacji Polski, a w ataku brylowali późniejsi reprezentanci Kazimierz Moskal i Michał Wróbel.

W barwach Jagiellonii Białystok pokazali się m.in. bracia Jacek i Dariusz Bayerowie, którzy przez długie lata grali w ekstraklasie, późniejszy mistrz Polski z Legią, Dariusz Czykier oraz Cezary Kulesza, dziś charyzmatyczny prezes Dumy Podlasia.

Sporo piłkarzy z Podkarpacia grających przeciwko Włókniarzowi zrobiło potem dużą karierę. Leszek Pisz (Igloopol Dębica) to legenda Legii, Józef Stefanik Siarki Tarnobrzeg, Janusz Kaczówka z powodzeniem grał w ŁKS, a Marek Zub ostatnio został trenerem roku na Litwie. Krzysztof Łętocha (Stal Rzeszów) przez osiem lat zaliczył ponad 200 meczów w ekstraklasie, a Edward Tyburski (Stal Mielec) też przez lata był podporą przedstawicieli Podkarpacia w ekstraklasie. W ekipie z Mielca uwagę zwracali dwaj młodzieńcy: obrońca Piotr Czachowski (zanotował 45 spotkań w kadrze) i napastnik Maciej Śliwowski (mistrz Polski z Zagłębiem Lubin i Legią, mistrz Austrii i finalista Pucharu Zdobywców Pucharów w 1996 roku z Rapidem Wiedeń). Później w barwach klubu z Mielca z bardzo dobrej strony zaprezentował się dynamiczny pomocnik Adam Fedoruk (dwukrotny mistrz Polski i uczestnik Ligi Mistrzów z Legią).

W ostatnim meczu ligowym sezonu 1985/86 Włókniarz przegrał w Warszawie z Ursusem 1:2. Jedną z bramek dla warszawian strzelił Roman Kosecki, w pierwszej połowie lat 90-tych etatowy kadrowicz i kapitan reprezentacji (69 meczów w kadrze), piłkarz słynnych klubów: Galatasaray Stambuł, Atletico Madryt i FC Nantes.

Ciekawe przypadki miały miejsce w rozgrywkach Pucharu Polski jesienią 1985 roku. Na początek Włókniarz wyeliminował Gwardię Warszawa, a jej bramkarz Maciej Szczęsny najpierw przepuścił strzał w krótki róg Zbigniewa Ciesielskiego, a potem dał się zaskoczyć Januszowi Komorowskiemu (tata Marcina, piłkarza Tereka Grozny) uderzeniem niemal z połowy boiska. Wściekły trener gwardzistów zdjął późniejszego czterokrotnego mistrza Polski z boiska już w przerwie… W kolejnej rundzie do Pabianic przyjechał chorzowski Ruch, w którym grali niemal sami znani piłkarze m.in.: Janusz Jojko, Grzegorz Wagner, Dariusz Fornalak, Mieczysław Szewczyk czy Krystian Szuster. W ataku „Niebieskich” grali późniejsi królowie strzelców ekstraklasy Grzegorz Kapica i Krzysztof Warzycha. Mecz sędziował Michał Listkiewicz, niedawny prezes PZPN.

DSC02174

Królowie i bohater afery
W rozgrywkach 1986/87 pabianickiej publiczności zaprezentowali się kolejni gracze, którzy później zrobią wielką karierę. W ataku Resovii wystąpił Jerzy Podbrożny i nic nie zapowiadało, że dwa razy zostanie królem strzelców ekstraklasy i strzeli w ekstraklasie ponad 120 bramek. Równie bezbarwnie w ataku Wisły Kraków zaprezentował się Marek Świerczewski, który zrobił większą karierę jako stoper i na tej pozycji zaliczy sześć spotkań w kadrze. Interesujących młodzieńców przywiózł Górnik Knurów. Obdarzony atomowym uderzeniem Piotr Jegor w barwach zabrzańskiego Górnika dwa lata później pokonał bramkarza Realu Madryt i zaliczył 20 występów w reprezentacji, a napastnik Krzysztof Zagórski zagrał w ekstraklasie 263 razy.

Talentem błysnęli też kolejni piłkarze Igloopolu Dębica. 15-letni (!) wówczas bramkarz Aleksander Kłak sięgnął po srebro olimpiady w Barcelonie (1992 rok), a obrońca Jacek Zieliński zagrał 60 razy w narodowych barwach. W kolejnych rozgrywkach w ataku Igloopolu pokazał się Tomasz Cebula (mistrzostwo Polski z ŁKS i 12 meczów w reprezentacji).

Sezon później z Błękitnymi Kielce zawitał nad Dobrzynkę Michał Gębura (późniejszy dwukrotny mistrz Polski z Lechem Poznań i kadrowicz), dwa gole strzelił nam Leszek Kosowski z Górnika Wałbrzych, późniejsze objawienie ekstraklasy. Mecz z Górnikiem sędziował znany arbiter, a potem telewizyjny ekspert, Wit Żelazko.

Zanim Tomasz Dziubiński stał się pierwszym Polakiem, który strzelił gola w Lidze Mistrzów, najpierw trafił na Włókniarzu dla Broni Radom. Przeciwko ekipie z ulicy Marchlewskiego zagrał też Antoni Fijarczyk (Stal Stalowa Wola). Słaby piłkarz i przeciętny sędzia. Od jego zatrzymania podczas policyjnej prowokacji zaczęła się w 2005 piłkarska afera korupcyjna, w związku z którą oskarżono prawie 600 osób.

DSC02171

Przez baraże do… Bayernu
W sezonie 1988/89 Włókniarz o II ligę grał w barażach z Lechią Gdańsk. Pabianiczanie przegrali ten dwumecz (1:4 w Gdańsku, 1:0 w Pabianicach), a przeciw nim wystąpili m.in. były reprezentant Polski, Marek Ługowski, groźny ligowy napastnik Piotr Prabucki oraz kilku nastolatków, którzy potem zrobili sporą karierę. Mariusz Pawlak został mistrzem Polski z Polonią Warszawa, Rafał Kaczmarczyk decydował o obliczu gry Widzewa, a genialny egzekutor rzutów wolnych Sławomir Wojciechowski zaliczył epizod w samym Bayernie Monachium.

Ostatni sezon (1993/94) w historii drugoligowych występów to mecze przeciwko przyszłym reprezentantom Polski: Jackowi Berensztajnowi (GKS Bełchatów), Markowi Citko i Jackowi Chańko (Jagiellonia), Rafałowi Siadaczce (Radomiak, strzelił „Zielonym” dwie bramki) czy gwiazdom Stomilu Olsztyn: Tomaszowi Sokołowskiemu i Sylwestrowi Czereszewskiemu. Ten drugi ledwie pięć miesięcy po strzeleniu Włókniarzowi czterech goli zadebiutował w drużynie narodowej i wystąpił w niej 23 razy.

Artykuł ukazał się w tygodniku „Życie Pabianic”.

Grzegorz Ziarkowski