Przystanek Bundesliga (30). Aleksandre Iaszwili

Wielkie kluby go omijały. Nie będę szukał odpowiedzi na pytanie: dlaczego.

Dzisiaj ma 39 lat i jest na piłkarskiej emeryturze. Na niemieckich boiskach wyróżniał się dużą aktywnością w grze; był bardzo ruchliwym zawodnikiem i wybornie wyszkolonym technicznie; w przodzie było go pełno. Czasami sprawiał przy tym wrażenie chaotycznego z uwagi na zamiłowanie do dryblingu i długie prowadzenie piłki, które mogły zakończyć się stratą i zaprzepaszczeniem szansy w ataku. Taki miał styl ten filigranowy, ofensywny gracz.

W historii Bundesligi wystąpiło dotychczas dziewięciu Gruzinów. Bodaj największą karierę zrobił świetnie poukładany taktycznie, niezmiernie solidny i dość wszechstronny Lewan Kobiaszwili (rówieśnik Iaszwiliego i kolega z występów w SC Freiburg), z którym w swoim czasie podpisało kontrakt Schalke 04. O tym, że Gruzja miała utalentowane pokolenie, pisał już zresztą Grzegorz Ziarkowski tutaj.

Do Niemiec trafił ze słynnego Dinama Tbilisi, gdzie miał wprost imponujące statystyki: 84 gole w 89 meczach. Najpierw na krótkie wypożyczenie do Lubeki, ale szybko zgłosił się po niego Freiburg. W tym klubie czuł się chyba najlepiej i spędził w nim udane lata.

redirect

Liczbami: prawie osiem pełnych sezonów na poziomie pierwszej Bundesligi, z czego dwa zaliczył dla Karlsruher SC, 198 meczów i 32 gole.

W drugiej Bundeslidze łącznie przez dziewięć sezonów, w tym jeden spędził – ostatni na drodze niemieckiej – na grze w VfL Bochum, 241 występów i 46 goli.

W kadrze Gruzji wystąpił 67 razy i zdobył dla niej 15 goli.

Dwa razy w ojczyźnie wybierano go najlepszym piłkarzem roku: w 2004 i w 2008 r.

Trudno znaleźć osobne kompilacje z jego akcjami w „sieci”. Widać, nikt o to nie zadbał. Wyszukałem jednak jeden filmik z dziesięcioma trafieniami gruzińskich zawodników w Niemczech. Kilka z nich w tym TOP 10 jest autorstwa właśnie Iaszwiliego.

Paweł Król