Przystanek Bundesliga (36). TSV 1860 Monachium

O pewnych sprawach nie piszemy może ekspresowo. Nie uciekają jednak one naszej uwadze.

Monachijskie Lwy znalazły się w sportowych tarapatach. Ten zasłużony klub najpierw poległ w barażowych meczach o utrzymanie swojej pozycji w drugiej Bundeslidze z Jahn Regensburg; 1:1 w pierwszym wyjazdowym meczu, 0:2 przed własną i liczną publicznością – na rewanż przyszło ponad 62 tysiące widzów! Ostatnio z kolei dochodziły informacje, jakoby miał nie otrzymać licencji na grę w trzeciej lidze niemieckiej. I nie były to niewiarygodne doniesienia. Mistrzowie Niemiec z 1966 roku rozpoczną więc nowy sezon w gronie czwartoligowców; dokładnie w 19-zespołowej Regionalliga Bayern. Drużynę poprowadzi od lat związany z klubem Daniel Bierofka.

Jedni z współzałożycieli Bundesligi w 1962 r. w sumie przez dwie dekady występowali na jej szczeblu; w hierarchii niemieckiego futbolu plasują się na 21. miejscu. Ponadto Biało-Niebiescy są dwukrotnymi zdobywcami Pucharu Niemiec: 1942, 1964. Dwa razy też byli wicemistrzami kraju: 1931, 1967.

W europejskich rozgrywkach doszli do finału Pucharu Zdobywców Pucharów w 1965. Wówczas, 19 maja na Wembley, przegrali 0:2 z West Ham United. Składy z tamtego spotkania:
WHU: Standen – Kirkup , K. Brown, Brukett, M. Peters, Moore (k), Sealey, Boyce, Hurst, Dear, J. L. Sissons,
TSV: Radenkovic – M. Wagner, Reich, Luttrop, Kohlars, Bena, Grosser, Heiss, Kuppers, Brunnenmeier (k), Rebele.

O derbowej rywalizacji z Bayernem Monachium można było przeczytać w ramach cyklu Darka. W najbliższym sezonie najwyżej dojdzie do dwóch meczów ligowych TSV, ale z… Bayernem II.

TSV 1860 Monachium to niewątpliwie lubiany klub, który może liczyć na oddanych fanów. Miejmy nadzieję, że dość szybko odbuduje własną (nieco już zapomnianą) pozycję i upora się z problemami. Mam w pamięci bowiem występy popularnych „Sześćdziesiątek” w gronie najlepszych choćby w latach 90. i na początku nowego wieku. Tworzyli wtedy ciekawą galerię postaci: od impulsywnego trenera z iście bujną lwią grzywą Wernera Loranta po filigranowego pomocnika z Norwegii – Erika Myklanda; nieodmawiającego sobie wypicia piwa, pokusy zapalenia papierosa i gry na… gitarze.

Paweł Król