Przystanek Bundesliga (39). Urodziny VfB Stuttgart

Tylko które..?

Licząc występy pod obecną nazwą, 105. Jeśli przymknąć oko na wcześniejsze, to już 124.

Pięciokrotny mistrz Niemiec i trzykrotny zdobywca krajowego pucharu. Finalista rozgrywek o Puchar UEFA z 1989 roku (porażka w dwumeczu z Napoli 4:5) oraz Pucharu Zdobywców Pucharów w 1998 r. (przegrana z Chelsea 0:1). Klub spory i zasłużony, posiadający ogromne zastępy fanów. W tym roku, po krótkim pobycie na zapleczu, powrócił do pierwszej Bundesligi.

Powstał 9 września. Ma barwy biało-czerwone. Od kilku lat stracił nieco na sportowym znaczeniu w elicie, ale powoli zdaje się chwytać właściwą dla swojej historii pozycję.

Pamiętam drużynę z 1992 r. Pod wodzą Christopha Dauma udało się wówczas Stuttgartowi sięgnąć po tytuł mistrzowski. Jeszcze wtedy liga liczyła 20 drużyn, z których cztery ostatnie musiały się z tymi rozgrywkami pożegnać. Królem strzelców został Fritz Walter, napastnik VfB, który 22 razy trafiał do siatki. Skład ekipy ze Szwabii nie był może wybitny, jednak zawierał kilka uznanych nazwisk (jak chociażby ostoja obrony i mistrz świata w jednym z 1990 r. – Guido Buchwald).

Poza tym, mówiąc ogólnie, po prostu zaskoczyło: współpraca układała się na tyle pomyślnie, że nikt nie potrafił w końcowym rozrachunku Dauma i jego ludzi wyprzedzić (daleko od takiego wyczynu nie była Borussia Dortmund, która na mecie zgromadziła taką samą ilość punktów, korzystniejszy bilans miał za to Stuttgart: i ten bramkowy, i bezpośrednich meczów przeciwko BVB 09 – 0:0, 4:2).

Zbliżoną jakościowo kadrą dysponował także Armin Veh, kiedy to pod jego batutą stuttgartczycy sięgnęli po triumf w Bundeslidze piętnaście lat później – w 2007. Regularnie grali wówczas np. Timo Hildebrand, Matthieu Delpierre, Roberto Hilbert, Pável Pardo i Cacau. Był to ostatni znaczący sukces klubu, którego mecze w charakterze maskotki obserwuje krokodyl.

W 2012, na stulecie połączenia FV Stuttgart z Kronen-Klubs Cannstatt, fani mogli wybrać jedenastkę stulecia VfB. Znaleźli się w niej:

T. Hildebrand, Karlheinz Helmut Förster, Günther Schäfer, Marcelo Bordon, Krassimir Balakow, G. Buchwald, Karl Allgöwer, Sami Khedira, Robert Schlienz, Jürgen Klinsmann, Giovane Élber.

Jako trenera tej umownej drużyny, co jest może dyskusyjne, kibice wskazali Joachima Loewa.

Dzisiaj pierwszym szkoleniowcem „Die Schwaben” i Marcina Kamińskiego jest Hannes Wolf, młody trener (ma 36 lat) na dorobku. Piłkarzem wielkim nie był, ale na trenerskiej niwie może się już pochwalić sukcesem wprowadzenia drużyny z miasta Mercedesa ponownie na salony – czyli tam, gdzie jego miejsce.

Paweł Król