Przystanek Bundesliga (45). Michael Mifsud

Pierwszy i jedyny dotychczas piłkarz z Malty w lidze niemieckiej.

Pochodzi z niewielkiego kraju, o którym praktycznie się nie pisze. Ostatnim wydarzeniem związanym z tym miejscem, na które zwróciła uwagę opinia publiczna na świecie, była tragiczna śmierć maltańskiej dziennikarki śledczej; odkryła ona wielkie nieprawidłowości, sięgające osób z najwyższego szczebla tamtejszej władzy. Jesteśmy jednak tutaj, żeby dostarczać informacji na temat futbolu. Tak więc pora zacząć i przedstawić w skrócie karierę jednego z najlepszych zawodników w historii reprezentacji Malty…

Do Niemiec trafił on w 2001 roku, przechodząc z Sliema Wanderers do 1 FC. Kaiserslautern jako dwukrotny król strzelców Premier League na Malcie.

Interesującym faktem jest, że krótko przed transferem do Bundesligi Michael Mifsud był na testach w Manchester United. Niskiego napastnika, tylko 166 cm wzrostu według niemieckich źródeł, odesłano wprawdzie z Anglii do domu, ale już samo zwrócenie uwagi na jego osobę przez klub takiego formatu sporo mówi o unikalnym talencie gracza z kraju pozbawionego słynnych i ponadprzeciętnych piłkarzy.

Wyróżniał się szybkością, będąc niezwykle dynamicznym graczem o sporym sprycie. Nie zdołał za to przebić się i regularnie występować w pierwszym składzie 1. FCK. Do 2004 r. rozegrał w Bundeslidze zaledwie 21 meczów i zdobył dwa gole. W międzyczasie był nawet przesuwany do rezerw popularnych Czerwonych Diabłów. Trzeba jednak przyznać, że konkurentami do gry nie byli pierwsi lepsi gracze, np. Miroslav Klose, a sam klub z Betzenberg w omawianych czasach jeszcze sporo znaczył (aktualnie musi walczyć o przetrwanie w drugiej Bundeslidze).

Po nieudanych podbojach ligi niemieckiej Mifsud wrócił na krótko do Sliema. Później grał jeszcze w Norwegii, Anglii i… Australii. Obecnie, mając 36 lat, występuje w klubie Valletta FC.

O ile kariera klubowa może nie zawsze przebiegała udanie, o tyle w reprezentacji Malty MM dzierży dwa rekordy: ma najwięcej występów w drużynie narodowej, 127, jak również goli na koncie – 40.

Paweł Król