Przystanek Bundesliga (83). Wielki trener najpierw był piłkarzem
Dawno nas tutaj nie było…
Moment wydaje się właściwy, by o nim wspomnieć. Dobiegła końca praca Jürgena Kloppa w roli menedżera Liverpoolu, z którym tak wiele osiągnął. Przeszło tydzień temu wziął udział w meczu pożegnalnym, zorganizowanym przez Borussię Dortmund dla Łukasza Piszczka oraz Jakuba Błaszczykowskiego, na który przyszedł praktycznie komplet widzów. Były szkoleniowiec drużyny z Westfalenstadion znów mógł się poczuć jak w domu, zajmując miejsce przy ławce, skąd przez lata zarządzał dortmundzką „jedenastką”; podobnie jak później w Anglii – z sukcesami.
Zatrzymałbym się przy rozdziale angielskim. Właśnie wówczas, gdy objął pierwszoplanową od trenerskiej strony funkcję w „The Reds”, trafiłem w sieci na krótką kompilację poczynań boiskowych Niemca z okresu występów w 1. FSV Mainz 05. Jednak tyle mówiło się wtedy o talencie szkoleniowym bohatera niniejszego odcinka, że etap piłkarski JK – przede wszystkim w 2. Bundeslidze w zespole z Moguncji – postanowiłem odłożyć na bok.
Klopp nie dostąpił gry na najwyższym szczeblu ligowym w Niemczech, ale wyróżniał się na murawie zaangażowaniem i ambicją. Na drugim poziomie rozgrywkowym ma łącznie odnotowane (dane za stroną weltfussball.de) 352 występy, z czego równo 300 w pierwszym składzie, a także 52 gole. W meczach Pucharu Niemiec zagrał 16 razy, do siatki trafiając czterokrotnie. Odznaczał się wspomnianą już wyżej, ogólnie mówiąc, sumiennością i walecznością. Etosem pracy, powiedzielibyśmy…
Kompilacja składa się z pięciu subiektywnie wybranych najładniejszych albo najefektowniejszych trafień wysokiego (191 cm) byłego prawego obrońcy lub środkowego napastnika. W tym miejscu pozwolę sobie na uwagę, że jedno z niemieckojęzycznych źródeł wymienia boiskowe pozycje urodzonego w Stuttgarcie Kloppa włącznie z linią pomocy, gdzie może rzeczywiście miejsce również tam sporadycznie zajmował. Możemy zatem z pełnym przekonaniem uzupełnić charakterystykę o przymiotnik wszechstronny, czego akurat akapit wcześniej nie uczyniłem.
Gole zdobyte w barwach Mainz, w którym grał od 1990 do 2001 roku, wskazują jeszcze na siłę, jaką dysponował wesoło usposobiony Klopp. Przejawiała się w skoczności, odbiciu, w mocy uderzenia. A teraz przejdźmy do epilogu.
W czasach, w których wspaniały sezon za klubem z Leverkusen, w jakich talenty rozwijają i pokazują indywidualny błysk młodzi reprezentanci Niemiec: Florian Wirtz z Bayeru i Jamal Musiala z Bayernu, gdzie już siódmy sezon na zapleczu spędza HSV, my powracamy do lat. 90. i postaci utytułowanego trenera, jeszcze zanim takim został. Na tym polega ten skromny w treści i formie cykl. Popatrzmy więc na Jürgena Kloppa (16 czerwca skończył 57 lat), jakiego pewnie jakaś część zainteresowanych futbolem nie kojarzy:
Paweł Król