Retro. Kanada na MŚ 1986

Największe osiągnięcie to uderzenie w słupek drużyny francuskiej… Niektórzy twierdzą, że to nie był słupek, ale reklama za bramką.

Był już w tym cyklu odcinek o kultowych dla autora Mistrzostwach Świata w Mexico w roku 1986, po którym dzwonili do mnie z Oslo z Komitetu Noblowskiego. Niestety, miałem zajęte. Było o autsajderach na mundialu, teraz więc logika podpowiada, by te dwa wątki połączyć.

A więc autsajder MŚ Mexico 1986 – Kanada. Wiadomo, kraina mlekiem i miodem płynąca. I żywicą. Hokej – tak, jak najbardziej. Ale piłka nożna? Jakie są klonowe związki z soccerem? Owen Hargreaves, urodzony w Calgary, klubowy gracz m.in. Bayernu Monachium, Manchesterów: United i City, ale na arenie międzynarodowej, mogąc grać dla Kanady, Walii i Anglii, wybrał tę ostatnią. Któż jeszcze? Tomasz Radzinski, klonowy napastnik rodem z Inowrocławia. Kanadyjka Nelly Furtado śpiewała coś o piłce swego czasu. I jeszcze Steve Nash, znakomity rozgrywający NBA, a wieki temu najlepszy piłkarz szkół średnich Kolumbii Brytyjskiej. Jego tata grał zawodowo w soccera w RPA, a brat Martin zagrał parę razy w klonowej kadrze.

„Niebezpieczna zatoka”
No więc Kanada, połowa lat 80. i piłka nożna. Późne roczniki 70. pamiętają zapewne kanadyjski serial z tamtego okresu pt. „Niebezpieczna zatoka” (oryginalny tytuł: „Danger Bay”). Niech się schowają późniejsze mutacje „Słonecznego patrolu”! „Zatoka” na tamte czasy to było to!

Kanadyjska historia mundialowa zaczyna się dwa lata wcześniej – na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles. „Klonowym” udało się wówczas wyjść z grupy eliminacyjnej po pokonaniu m.in. Kamerunu w stosunku 3:1, by w ćwierćfinale natknąć się na faworyzowaną Brazylię na stadionie Uniwersytetu Stanford w Palo Alto. Większość fachowców spodziewała się pogromu, ale to „Kanarki” potrzebowały wyrównującego gola w drugiej połowie, by doprowadzić do serii rzutów karnych. Serii zwycięskiej dla drużyny z Ameryki Płd., która ostatecznie doszła aż do finału turnieju olimpijskiego, w którym uległa Francji.

Udany występ natchnął kanadyjskich piłkarzy wiarą w kolejne sukcesy. Kwalifikacja na następny mundial nie należała jednak do łatwych zadań. Po wycofaniu się Kolumbii z organizacji imprezy turniej został przyznany Meksykowi. W tej sytuacji drużynom ze strefy CONCACAF pozostało walczyć o jedno zaledwie miejsce w finałach.

canada86

Obok silnej konkurencji były inne problemy. Większość kanadyjskich piłkarzy zarabiała na życie w amerykańskiej lidze soccera NASL (też o niej pisałem w tym cyklu; wychodzi na to, że właściwie pisałem już o wszystkim). W pierwszej połowie lat 80., na skutek niezbyt trafionych inwestycji, liga wyraźnie więdła, aż wyzionęła ducha ostatecznie w 1985 roku. W efekcie większość klonowych grajków pozostała bez klubów. Nielicznym udało się znaleźć robotę w Europie (najbardziej znany przykład to Colin Miller w Rangers FC, ale większość gra w hali, by utrzymać się w formie.

1709 km na wschód!
17 drużyn stanęło w szranki, by reprezentować strefę CONCACAF w finałach mistrzostw świata. Pierwsza seria eliminacji składała się z meczów rozgrywanych w systemie pucharowym, czyli przegrywający odpada. Kanada miała szczęście, bo wylosowana przez nią Jamajka wycofała się z rozrywek (w obawie przed testami dopingowymi?) i droga do mistrzostw strefy CONCACAF (które później były rozgrywane jako Gold Cup i które były również mundialową kwalifikacją), stanęła otworem.

Rozlosowano trzy grupy po trzy zespoły, zwycięzcy grup mieli spotkać się w miniturnieju o wszystko. W finałowej turze Kanada w decydującym starciu z Hondurasem u siebie potrzebowała jedynie remisu. Spotkanie rozegrano przy udziale sześciu tysięcy kibiców na stadionie St John’s w Nowej Funlandii. To o tyle ważne, że część kibiców gości wybrała się do St Johns w Nowym Brunszwiku, 1709 km na wschód! Kanadyjskie zuchy wygrały 2:1, a gole zdobyli George Pakos i Igor Vrablic. Finały mistrzostw świata stały się faktem!

1

Najgorszy sen
Wiecie, co jest najgorsze dla piłkarskiego fanatyka? Nie, nie jest to porażka ukochanej drużyny. Raz na wozie, raz pod wozem. Najgorsza jest obojętność – uczucie, że naszego zapału, ognia, nie podziela absolutnie nikt. Łatwo być piłkarskim fanatykiem w Brazylii, w Wielkiej Brytanii, nawet w Polsce nie jest najgorzej, ale w Kanadzie?

Oto archiwalny materiał z parady, która odbyła się w Vancouver, tuż przed wyjazdem klonowej kadry na meksykański mundial. Nie przyszedł dosłownie nikt…

Nie posiadając wielkich futbolowych tradycji, reprezentacja Kanady musiała być zbieraniną „farbowanych lisów”. Ośmiu podstawowych piłkarzy urodziło się gdzie indziej i było naturalizowanych – gdyby panowały dzisiejsze przepisy, nie mogliby grać dla „Klonowych”. Gray i Norman pochodzili ze Szkocji, Carl Valentine był pierwszym Anglikiem, który zakwalifikował się do finałów MŚ 1986, bowiem Kanada, dla której grał, uzyskała awans jeszcze przed Albionem, James (który w przejmujący sposób opisywał swe uzależnienie od cracku w autobiografii) był z Walii, Lettieri z Włoch, Samuel z Trynidadu. Vrablic z Czechosłowacji, a Segota z Jugosławii.

Grupa C
Nie da się ukryć, że Kanada nie była potęgą piłkarską. Opuściło ją również szczęście w losowaniu grup finałowych – reprezentacja spod znaku klonowego liścia została przydzielona do grupy C wraz z dwoma silnymi drużynami europejskimi: Francją i ZSRR oraz jedną średnią, czyli Węgrami.

Pierwszy mecz grupowy został rozegrany w León, z Francją, ówczesnym mistrzem Europy, z legendarną linią pomocy w składzie: Platini – Giresse – Tigana – Fernández. Przewidywano krwawą rzeź na miarę rewolucji francuskiej, ale nic takiego nie miało miejsca.

„Nigdy nie zapomnę, jak staliśmy naprzeciw nich w tunelu” – wspominał po latach boczny obrońca Bob Lenarduzzi. „Byłem pewny, że nas zmasakrują”.

„Przed meczem, jadąc autokarem, mijaliśmy tłumy meksykańskich kibiców, który na palcach pokazywali, jaki będzie wynik. Musieli używać palców obu rąk, by określić, ile strzałów znajdzie drogę do naszej siatki. To że wytrzymaliśmy napór legendarnej drużyny francuskiej aż do 79. minuty, było naszym wielkim moralnym zwycięstwem”.

Angielski selekcjoner Kanady Tony Waiters zaimplementował północnoamerykańską odmianę catenaccio.

2

11 minut przed końcem Yannick Stopyra dośrodkował, a Jean-Pierre Papin wbił piłkę do bramki z najbliższej odległości. Warto dodać, że Papin był wtedy lata świetlne od tytułu najlepszego piłkarza Starego Kontynentu, którym został w 1991 roku. W tamtym meczu grał w stylu Aleksandra Kierżakowa z Euro 2012, czyli nie mógł trafić celu za Chiny Ludowe. Papin wtedy miał ZERO meczów w najwyższej lidze francuskiej na koncie, a na mundial pojechał jako piłkarz FC Brugge (czy Club Brugge, jak mówią Frankofoni). Ian Bridge trafił piłką w słupek bramki francuskiej, choć kiepska jakość transmisji kazała części kibicom spierać się, że trafiona została banda reklamowa za bramką.

1

Między słupkami cudów dokonywał prawie absolutny żółtodziób Paul Dolan, broniący zamiast etatowego golkipera Tino Lettierego (urodzonego we włoskim Bari), który gdy bronił w Vancouver Whitecaps, w bramce trzymał wypchaną papugę o imieniu Frankie. Inne źródła mówią, że to był Ozzie.

1

To był najlepszy występ Kanadyjczyków na meksykańskim mundialu. W drugim spotkaniu gładko przegrali 0:2 z Węgrami, którzy byli mocno rozdrażnieni wcześniejszą porażką 0:6 z ZSRR. Mike Sweeney został wyrzucony z boiska za brutalny faul, a kapitan Bob Wilson (na zdjęciu niżej) zmieniony po 40 minutach. Tak go Madziarzy ogrywali.

1

W ostatnim spotkaniu, które byłoby hitowe, gdyby rozegrano je w hokeja, Kanada równie gładko uległa ZSRR, które pewne awansu wystawiło rezerwowy skład. Jedną z bramek zdobył weteran, Oleg (po ukraińsku: Ołeh) Błochin, który zresztą w tym meczu doznał niezwykle groźnie wyglądającej kontuzji.

Statystyki
Z tych suchych cyferek najciekawsze są godziny rozgrywania meczów. Dla potrzeb europejskiej widowni telewizyjnej dużą część spotkań była rozgrywana w samo południe meksykańskiego lata…

KANADA – FRANCJA 0:1 (0:0)
0:1 Papin 79′

1 czerwca 1986, 16:00, León
Kanada: Dolan – Lenarduzzi, Bridge, Samuel, Wilson – Norman, James (82′ Segota), Ragan, Sweeney (54′ Lowery) – Vrablic, Valentine.
Francja: Bats – Amoros, Battiston, Bossis, Tusseau – Tigana, Giresse, Platini, Fernandez – Rocheteau (70′ Stopyra), Papin.

Sędzia: H. Silva Arce (Chile)
Liniowi: R. Mendez Molina (Gwatemala), B. Ulloa Morera (Kostaryka).
Widzów: 65 500.

WĘGRY – KANADA 2:0 (1:0)
1:0 Esterhazy 2′
2:0 Detari 75′

6 czerwca 1986, 12:00, Irapuato
Węgry: Szendrei – Kardos – Sallai, Nagy (62′ Dajka), Garaba, Varga – Burcsa (28′ Roth), Detari, Bognar – Kiprich, Esterhazy.
Kanada: Lettieri – Lenarduzzi, Bridge, Samuel, Wilson (40′ Sweeney) – James (53′ Segota), Gray, Ragan, Norman – Valentine, Vrablic.

Sędzia: J. AI-Sharif (Syria).
Liniowi: Z. Petrović (Jugosławia), C. Bambridge Australia).

Widzów: 13 800.

ZSRR – KANADA 2:0 (0:0)
1:0 Błochin ’58
2:0 Zawarow 74′

9 czerwca 1986, godz. 12:00, Irapuato
ZSSR: Czanow- Bubnow – Bal, Kuźniecow, Morozow – Litowczenko, Alejnikow, Jewtuszenko, Rodionow – Protasow (57′ Biełanow), Błochin (61′ Zawarow)
Kanada: Lettieri – Lenarduzzi, Bridge, Samuel, Wilson – James (64′ Segota), Ragan, Gray (69′ Pakos) – Valentine, Mitchell

Sędzia: I. Traoré (Mali).
Liniowi: F. AI-Shanar (Arabia Saudyjska), G. González Roa (Paragwaj).

Widzów: 14 200.

Maciej Słomiński