Retro. Polska – Korea Północna 2:2

Był to pierwszy mecz Polski po niezbyt udanym dla Biało-Czerwonych mundialu w Meksyku w 1986 roku. I to z jakim przeciwnikiem…

Próżno szukać na kartach historii kolejnych rywalizacji z piłkarzami z tego azjatyckiego kraju. Można powiedzieć, że towarzyskie spotkanie rozegrane 34 lata temu w Bydgoszczy to „biały kruk” futbolu. Albowiem całkowicie osobno należy traktować pogrom z Igrzysk Olimpijskich w Montrealu, gdzie Polacy aż 5:0 ograli w ćwierćfinale drużynę z Korei Północnej.

We wtorkowe październikowe popołudnie na murawie Zawiszy nie poszło już Polakom równie gładko, co właściwie na starcie komunikuje tytuł niniejszego tekstu. Najpierw Polska wyszła na prowadzenie po tym, jak z prawej strony pola karnego upadł faulowany Tadeusz Świątek. Rumuński arbiter się nie zawahał i podyktował jedenastkę, którą pewnie na gola zamienił Ryszard Tarasiewicz.

Później przed wybrańcami nowego selekcjonera Wojciecha Łazarka, który przejął dowodzenie kadrą po Antonim Piechniczku, pojawiły się… schody. Okazało się, że piłkarze z Dalekiego Wschodu potrafią się przeciwstawić. Po przerwie zdołali wyrównać po ładnym uderzeniu głową. Autorem trafienia był Kim Pung-il.

Niespełna 10 minut potem Koreańczycy otrzymali rzut wolny. Rozegrali stały fragment gry w pomysłowy sposób, chociaż po tej kombinacji nie zmniejszyli sporej odległości do bramki strzeżonej w drugiej połowie przez Jacka Kazimierskiego. Cóż z tego, skoro Park Wang-chol kropnął niesamowicie lewą nogą. Piłka leciała niemal jak wystrzelony pocisk i znalazła swoje miejsce w siatce. Ciśnie się na usta, że dla takich goli warto oglądać i stawiać na piłkę. Było zatem 1:2.

Od tego czasu Polacy zaczęli przeważać. Jednak dopiero pod koniec meczu Jan Karaś uderzył z kilkunastu metrów technicznie i zarazem precyzyjnie, doprowadzając do remisu.

Znany z oryginalnych wypowiedzi selekcjoner Łazarek, wypróbował w tym meczu 21 zawodników, czyli z małym wyjątkiem dwa składy! Jedynie Marek Leśniak w pełnym wymiarze czasu rozegrał mecz, który odbył się w ramach przygotowań do eliminacyjnego starcia z Grecją (2:1). Stanowił zatem dla popularnego „Baryły” niejako lekcję poglądową na temat przydatności poszczególnych graczy do występów z orłem na piersi w niedalekiej przyszłości.

Tych i innych ciekawostek odnośnie spotkania z Koreą Północną nie brakuje tutaj.

Wzmiankę o tym historycznym wydarzeniu w mieście nad Brdą (był to trzeci oficjalny występ kadry w Bydgoszczy), w którym urodził się Zbigniew Boniek, można znaleźć także w tym miejscu.

Paweł Król