Retro. Polska – Meksyk 3:1, 10.06.1978

44 lata temu ograliśmy Meksykanów w mistrzostwach świata. Pora na powtórkę.

Podczas mistrzostw świata w Argentynie naszą kadrę prowadził Jacek Gmoch. Popularny „Szczena” dysponował prawdopodobnie najsilniejszą kadrą w dziejach polskiego futbolu. Miał bowiem do dyspozycji całą plejadę zawodników, którzy cztery lata wcześniej wywalczyli trzecie miejsce na turnieju w Niemczech. Byli to m.in. Jan Tomaszewski, Antoni Szymanowski, Jerzy Gorgoń, Władysław Żmuda, Henryk Kasperczak, Kazimierz Deyna, Grzegorz Lato czy Andrzej Szarmach. Do tego powołany został 31-letni wówczas (jako jedyny grający za granicą, w begijskim KSC Lokeren) Włodzimierz Lubański oraz „młodzi gniewni” w osobach Adama Nawałki, Andrzeja Iwana i – przede wszystkim – Zbigniewa Bońka.

Gromy nad Wisłą
Los przydzielił nas do grupy B razem z ówczesnymi mistrzami świata Niemcami (wówczas jako RFN), Meksykiem i Tunezją. W Dzień Dziecka 1978 roku otwieraliśmy argentyński mundial. Wówczas bezbramkowo zremisowaliśmy z RFN, co było raczej powodem do radości dla naszych rywali. W kolejnym spotkaniu wymęczyliśmy wygraną 1:0 nad Tunezją po golu króla strzelców poprzedniego mundialu, Grzegorza Laty. Mimo zwycięstwa nad Wisłą posypały się gromy, bowiem kibice i eksperci oczekiwali zwycięstwa na miarę triumfu 7:0 nad Haiti cztery lata wcześniej.

Selekcjoner po spotkaniu z Tunezyjczykami zapowiadał zmiany w zespole. Nie wystawił w składzie Nawałki, Henryka Maculewicza, Szarmacha i Lubańskiego. Po raz pierwszy na mundialu w Argentynie w podstawowej jedenastce wybiegł Boniek. Oprócz niego nieobecnych zastąpili: Żmuda, Wojciech Rudy i Bogdan Masztaler.

Ostatni gol „Kaki”
Meksykanie od początku przejęli inicjatywę i atakowali – groźnie i minimalnie niecelnie głową uderzał Hugo Sánchez. Chwilę później do Jana Tomaszewskiego znów uśmiechnęło się szczęście. Między 23. a 25. minutą kotłowało się pod naszą bramką, „El Tri” bili dwa kornery, w końcu nasz bramkarz pewną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo. Polacy powoli opanowywali sytuację na boisku, byli coraz aktywniejsi i pewniejsi siebie. Meksykański bramkarz stanął na wysokości zadania po uderzeniu Andrzeja Iwana. W 43. minucie Soto nie miał już nic do powiedzenia. Po akcji Kazimierza Deyny z Grzegorzem Latą piłka dotarła do Bońka. „Zibi” nie kalkulował, tylko huknął pod poprzeczkę. Golkiper z Meksyku nawet nie drgnął. Polska prowadziła 1:0.

Druga połowa rozpoczęła się dość niespodziewanie – gdy Meksykanie wyprowadzili kontratak, nasi obrońcy zdrzemnęli się nieco i Victor Rangel dość przypadkowo pokonał Tomaszewskiego. W 57. minucie przypomniał o sobie Deyna, który przejął piłkę wybitą przez rywali i uderzył mocno z 20. metrów. Futbolówka wpadła w okienko meksykańskiej bramki. Któż wówczas przypuszczał, że był to ostatni gol „Kaki” w koszulce z orłem na piersi?!

„Zibi” przesądził
Polacy przyspieszyli, pod bramką Soto kilka razy zrobiło się gorąco, ale Meksykanie dzielnie walczyli o punkt. Szczęścia próbowali Sánchez i Leonardo Cuéllar, jednak Tomaszewski przerzucał ich strzały nad poprzeczką. Rywale tracili siły i impet. Polacy chcieli dobić przeciwników i ta sztuka udała im się w 83. minucie – po podaniu rezerwowego Lubańskiego piłkę na 30. metrze otrzymał Boniek. Strzelił mocno i zaskakująco, a futbolówka poszybowała tam, gdzie bramkarzowi sięgnąć ją najtrudniej – w okolice „okienka”. „No i kto powiedział, że Boniek nie może grać razem z Deyną?!” – żachnął się na koniec transmisji telewizyjnej legendarny komentator TVP Jan Ciszewski.

Było to trzecie w historii spotkanie Polski z Meksykiem i trzecie zwycięskie. Polacy wygrali swoją grupę i awansowali do kolejnej fazy. W drugiej rundzie grało osiem najlepszych drużyn. Polacy trafili do grupy „południowoamerykańskiej” razem z Brazylią, Argentyną i Peru. W pierwszej grupie grały RFN, Włochy, Austria i Holandia.

10 czerwca 1978, Estadio Rosario Central

Mistrzostwa Świata 1978 – Grupa B

Polska – Meksyk 3:1 (1:0)

Gole: Boniek 43., 84., Deyna 57. – Rangel 52.

Polska: Jan Tomaszewski – Antoni Szymanowski, Jerzy Gorgoń, Władysław Żmuda, Wojciech Rudy (85. Henryk Maculewicz) – Henryk Kasperczak, Kazimierz Deyna, Zbigniew Boniek, Bogdan Masztaler – Andrzej Iwan (76. Włodzimierz Lubański), Grzegorz Lato.

Meksyk: Pedro Soto – Ignacio Flores, Carlos Gómez, Rigoberto Cisneros, Arturo Vázquez – Leonardo Cuéllar, Antonio de la Torre, Javier Cárdenas (46. Guillermo Mendizábal) – Cristóbal Ortega, Victor Rangel, Hugo Sánchez.

Sędziował: Jafar Namdar (Iran).

Widzów: 23 000.

Grzegorz Ziarkowski