Retro. Polska (U-20) 1983

To jedyna nasza reprezentacja do lat 20, która zdobyła medal mistrzostw świata.

Gdyby reprezentacja Jacka Magiery sięgnęła po brąz rozgrywanego w Polsce mundialu, cały kraj nosiłby młodych piłkarzy na rękach. W 1983 roku kadra Mieczysława Broniszewskiego poleciała do dalekiego Meksyku, by właśnie tam osiągnąć największy – jak do tej pory – sukces w tej kategorii wiekowej.

Jak wyglądała droga Polaków po brąz? Zaczęliśmy od pogromu Wybrzeża Kości Słoniowej 7:2 (gole: Joachim Klemenz 3, Wojciech Gorgoń, Mirosław Myśliński, Marek Leśniak, Wiesław Wraga), potem ulegliśmy 1:3 Urugwajowi (Klemenz) i w meczu o wyjście z grupy ograliśmy Amerykanów 2:0 (Leśniak, Adrian Szczepański).

W ćwierćfinale ograliśmy Szkotów 1:0 po cudownej bramce Klemenza. W półfinale o awansie też zadecydował jeden gol. Niestety, strzelił nam go Argentyńczyk, Roberto Zárate, i to Albicelestes grali w finale z Brazylią. Nam pozostał mecz o brąz, rozgrywany na Estadio Jalisco w Guadalajarze (na zdjęciu). Koreańczycy prowadzili 1:0. Wyrównał Wiesław Krauze, a decydującą bramkę w dogrywce strzelił Szczepański. Polska przywiozła z Meksyku brąz. Oprócz medali polscy piłkarze otrzymali od organizatorów sombrero, niektórzy… przemycili w bagażach kilka kilogramów meksykańskiej kawy. W czasach PRL był to prawdziwy rarytas.

Co z nich wyrosło?

Bramkarze:
Józef Wandzik (ur. 1963) – cztery tytuły mistrza Polski z Górnikiem Zabrze, o jeden tytuł mniej wywalczył w Grecji z Panathinaikosem AO. W reprezentacji Polski rozegrał 52 mecze, był w kadrze na mundial 1986.
Jarosław Bako (ur. 1964) – gigant z Olsztyna był mistrzem Polski (Zagłębie Lubin) i Turcji (Beşiktaş JK). W polskiej ekstraklasie prawie 250 spotkań, był jednym z ulubionych bramkarzy za czasów selekcjonera Andrzeja Strejlaua. Z orłem na piersi zagrał 35 razy.

Obrońcy:
Marek Piotrowicz (ur. 1963) – wierny zabrzańskiemu Górnikowi niemal 16 lat, z przerwami na krótką grę w Stalowej Woli i Tychach. W ekstraklasie rozegrał aż 313 spotkań, strzelając dwie bramki. Z Górnikiem cieszył się z czterech tytułów mistrza Polski.
Witold Wenclewski (1963-2014) – wydawało się, że osiągnie więcej, podobnie jak i cały ŁKS, któremu był wierny całą karierę. A jednak, w latach 80. XX wieku klub z Alei Unii Lubelskiej był w cieniu Widzewa. W ekstraklasie rozegrał 218 spotkań, strzelając sześć bramek. Pięciokrotny reprezentant Polski, zmarł po ciężkiej chorobie.
Wojciech Gorgoń (1963) – grał w Wiśle Kraków i Zagłębiu Sosnowiec, jego ślad urywa się już w 1988 roku. Mieszka w Austrii, jego syn Alexander grał w Austrii Wiedeń, teraz jest piłkarzem HNK Rijeka.
Mirosław Modrzejewski (ur. 1964) – wychowanek Chojniczanki, w barwach Bałtyku Gdynia wystąpił 50 razy w ekstraklasie. Potem grał też dla bydgoskiego Zawiszy i znów dla Bałtyku.
Dariusz Waśniewski (ur. 1963) – po mundialu przechwycony przez Widzew, w którym jednak się nie przebił (tylko 11 spotkań). Na krótko zakotwiczył w Zawiszy Bydgoszcz, Stali Stalowa Wola i Włókniarzu Pabianice. W wieku 28 lat skończył grać w piłkę.

Pomocnicy:
Roman Gruszecki (ur. 1964) – w latach 80. XX wieku w mieleckiej Stali zanotował prawie 100 spotkań w ekstraklasie, z krośnieńskimi Karpatami prawie wszedł do ekstraklasy w 1993 roku. Także jako trener związany z Podkarpaciem.
Mirosław Myśliński (ur. 1963) – z Tarnobrzega trafił do Widzewa, z którym awansował do półfinału Pucharu Europy. Grał też dla Śląska, ŁKS i RKS Radomsko. W ekstraklasie 280 meczów, 23 gole.
Wiesław Wraga (ur. 1963) – autor jednego z najbardziej nieprawdopodobnych goli w historii polskiej piłki. W ćwierćfinale Pucharu Europy strzelił gola głową Liverpoolowi z linii pola karnego. W wieku 22 lat zagrał z 40-stopniową gorączką w meczu przeciw Borussii Mönchengladbach, co zakończyło się zapaleniem mięśnia sercowego i przetrąciło pięknie zapowiadającą się karierę. Po dwóch latach wrócił do gry w piłkę, ale nigdy nie wrócił do formy sprzed choroby. W ekstraklasie 165 meczów, 12 goli. W kadrze Polski – jeden mecz.
Wiesław Krauze (ur. 1964) – drugi po Wradze, filigranowy pomocnik reprezentacji Polski. Dla Bałtyku Gdynia i Szombierek Bytom rozegrał w ekstraklasie 100 spotkań, strzelając siedem bramek.
Janusz Dobrowolski (ur. 1963) – na poziomie ekstraklasy pomocnik dla wrocławskiego Śląska i mieleckiej Stali rozegrał ledwie 28 spotkań, strzelając pięć goli. Przebywa w Kanadzie, jest sparaliżowany po wypadku samochodowym.
Rafał Stroiński (ur. 1964) – poznaniak z krwi i kości, z Lechem dwa tytuły mistrzowskie (1983, 1984), ale wkład w nie miał wręcz symboliczny. Potem trochę więcej pograł dla „Kolejorza” i Olimpii. W ekstraklasie 70 spotkań, trzy gole.
Jarosław Ludwiczak (ur. 1964) – piłkarz, który rozegrał dla ŁKS ledwie sześć spotkań.

Napastnicy:
Joachim Klemenz (ur. 1964) – wielki i silny jak dąb (191 cm) wicekról strzelców tamtego mundialu, dziś byłby rozchwytywany przez kluby z zachodniej Europy. W Górniku musiał… się przebranżowić na stopera, bo w ataku ciągle był ktoś lepszy. Jan Urban, Krzysztof Baran, Andrzej Iwan, Andrzej Pałasz… Było z kim przegrywać. W ekstraklasie 128 meczów, 13 goli. Potem grał we Freiburgu.
Bolesław Błaszczyk (ur. 1964) – z Lechią w 1983 roku wywalczył Puchar Polski, ale w ekstraklasie tylko grał i strzelał dla Bałtyku Gdynia. Uzbierał 63 mecze i 11 goli. W wieku 25 lat zakończył grę z powodu kontuzji.
Marek Leśniak (ur. 1964) – jeden z najbardziej znanych polskich napastników przełomu lat 80. i 90. Jego sylwetkę już na Slowfoot.pl przedstawiał Paweł Król w cyklu „Przystanek Bundesliga”. W ekstraklasie 150 meczów, 65 goli (dla Pogoni Szczecin), w reprezentacji 20 występów, 10 trafień. Do legendy przeszły jego pudła z 1993 roku w meczu Polska – Anglia.

Adrian Szczepański (ur. 1963) – jego tata, Henryk, zdobył z ŁKS mistrzostwo Polski w 1958 roku. W ekstraklasie grał dla warszawskiej Gwardii, Lecha i lubelskiego Motoru. Kontynuował karierę we Francji.

Grzegorz Ziarkowski