Retro. Sabri Bekdas

Turecki biznesmen inwestujący w szczecińską Pogoń był jednym z oryginalniejszych dobrodziejów polskich klubów na przełomie wieków.

W portowym mieście pojawił się jesienią 1999 roku. Ściągnął go ówczesny prezes „Portowców”, Krzysztof Lewanowicz. Dzięki pieniądzom Turka biedna jak mysz kościelna Pogoń uratowała się przed spadkiem w sezonie 1999/2000 zajmując 13. miejsce w stawce szesnastu drużyn. Do II ligi spadły wtedy ŁKS Łódź i Lech Poznań. Dla zespołu ze Szczecina bramki strzelali m.in. Robert Dymkowski, Dariusz Szubert, Leszek Pokładowski, a nawet Ryszard Remień.

Sezon 2000/01
Lato 2000 roku przy ulicy Twardowskiego w Szczecinie jest wyjątkowo gorące. Bekdas staje na czele Sportowej Spółki Akcyjnej Pogoń, która przejęła od stowarzyszenia MKS Pogoń niemal wszystko: nazwę, herb, barwy klubowe, piłkarzy i miejsce w ekstraklasie.

Turek na transfery grosza nie skąpi i zapowiada wszem i wobec, że w Szczecinie zbuduje polskie Fenerbahce. Na stadionie im. Floriana Krygiera melduje się zaciąg z warszawskiej Legii w postaci Piotra Mosóra, Jacka Bednarza, Pawła Skrzypka i Sergiusza Wiechowskiego. Z krakowskiej Wisły do Szczecina przenoszą się Kazimierz Węgrzyn, Grzegorz Kaliciak, Daniel Dubicki oraz Brazylijczyk Brasilia. Na dokładkę przychodzą Dariusz Gęsior (Widzew Łódź), Serb Veselin Djoković (Mladosti Belgrad) i podstawowy obrońca Stomilu Olsztyn, Artur Januszewski. W trakcie rundy przy Twardowskiego melduje się jeszcze były napastnik FC Porto, Grzegorz Mielcarski i rodak Bekdasa, Gokmen Kore, który jednak okazuje się za słaby na ekstraklasę i grywa tylko w Pucharze Polski. Całe to towarzystwo do kupy miał zebrać Edward Lorens, który w czerwcu 2000 doprowadził chorzowski Ruch do 3. miejsca w tabeli.

Jesień 2000 roku Pogoń kończy na czele ekstraklasy, mając tyle samo punktów (35) co wicelider – Wisła Kraków. Szczecinianie przodownictwo w tabeli zawdzięczali wygranej przy Reymonta 2:1, po dwóch golach wspominanego wyżej Wiechowskiego.

Zimą przy Twardowskiego pojawiają się kolejni piłkarze: Jacek Chańko z Werderu Brema, weteran Jerzy Podbrożny z lubińskiego Zagłębia oraz jeden z ciekawszych obcokrajowców grających w Polsce, Brazylijczyk Batata. Wiosnę Pogoń rozpoczyna od falstartu: w pierwszych trzech kolejkach zdobywa ledwie punkt i ma trzy punkty straty do Wisły, która także nie najlepiej wystartowała.

Wygrana 4:1 w Płocku z Orlenem była tylko przyjemnym „incydentem”, bowiem potem „Portowcy” zanotowali serię czterech meczów bez wygranej. Następnie było niewiele lepiej: m.in. porażka 0:4 w Wodzisławiu Śląskim, a decydujące o wicemistrzostwie punkty Pogoń zawdzięcza wygranej 1:0 w ostatniej kolejce w Olsztynie i porażce Legii 2:3 we Wronkach z Amicą. Za słabe wyniki posadą zapłacił Lorens, którego miejsce zajęła jedna z legend klubu ze Szczecina, Mariusz Kuras. 2. miejsce w tabeli to powtórzenie największego sukcesu w historii Pogoni z 1987 roku.

sabri_bekdas_newspix_012014_650

Sezon 2001/02
Lato przy Twardowskiego znów było gorące. Jednak nie za sprawą piłkarskich transferów, lecz poprzez tarcia na linii Bekdas – władze miasta. Bekdas żądał gwarancji i zabezpieczenia przez miasto przekazania terenów wokół stadionu, na których Turek miał wybudować centrum handlowe. Władze miasta zapewniały, że termin przekazania Bekdasowi terenów nie jest zagrożony, jednak żądań biznesmena nie spełniły. W odwecie Bekdas powoli przestał wycofywać się z piłkarskiego interesu, o czym świadczą letnie transfery. Ze Szczecina odeszli: Radosław Majdan (do… tureckiego Goztepe Izmir), Chańko, Batata, Kaliciak, Dubicki i Wiechowski. Mieli ich zastąpić m.in. Radosław Biliński, Jacek Kosmalski czy Piotr Dubiela. Pogoń traciła moc, choć wciąż była silna. Jednak już nikt nie mówił o Lidze Mistrzów, czy o polskim Fenerbahce…

Wielką klapą okazał się start Pogoni w europejskich pucharach. Podopieczni Mariusza Kurasa wylosowali islandzki Fylkir Reykjavik. W stolicy Islandii wicemistrzowie Polski do przerwy przegrywali już 0:2, na domiar złego tuż po zmianie stron czerwoną kartkę zobaczył Maciej Stolarczyk. Gdy Dariusz Dźwigała skutecznie egzekwował rzut karny podyktowany za faul na Pawle Drumlaku, przywrócił lepsze widoki na rewanż. Mecz dla TVP komentował wówczas redaktor Jacek Jońca, który poziomem komentarza idealnie nawiązał do poziomu piłkarzy ze Szczecina.
W rewanżu już w 6. minucie do siatki trafił Dźwigała i Pogoń była w I rundzie Pucharu UEFA. Do 90. minuty, gdy niejaki Petur Bjoern Jonsson znalazł sposób na Wojciecha Tomasiewicza. Odpadnięcie z półamatorami z Islandii to jedna z największych kompromitacji polskiej drużyny w europejskich pucharach.

Z kolei w lidze majstrowano przy systemie rozgrywek i podzielono ekstraklasę na dwie grupy. Pogoń została wicemistrzem grupy B i awansowała do grupy mistrzowskiej. Bekdas przestał płacić na czas i Węgrzyn wraz z Mielcarskim złożyli wniosek o upadłość spółki domagając się zaległych apanaży. Zresztą obaj długo miejsca w Szczecinie nie zagrzali: pierwszy wylądował w Widzewie, drugi w AEK-u Ateny. Z klubem pożegnali się także Mosór i Dźwigała. Pogoń zajęła ostatnie, 8. miejsce w grupie mistrzowskiej.

55c382c3de901_o

Bekdas sprzedał udziały w Pogoni szwedzkiemu biznesmenowi Lesowi Gondorowi, który jako właściciel stał na czele „Portowców” w sezonie 2002/03. Według nieoficjalnych szacunków, Turek dołożył do budżetu szczecińskiego klubu 23 miliony złotych. Pojawiały się plotki, że turecki biznesmen zainwestuje w warszawską Legię (budował w stolicy centrum handlowe Blue City, którego jednak nie dokończył) oraz w katowicki GKS. Z tych planów jednak nic nie wyszło.

Grzegorz Ziarkowski