Retro. Velež Mostar – Crvena zvezda 5:0. 17.10.1987
Gdy trener „Cyganów” zadzwonił do kraju po wynik, pomyślał, że to jakiś niesmaczny żart…
Trwają obecnie dywagacje nad powstaniem tzw. Ligi Atlantyckiej, w której miałyby wziąć udział kraje Skandynawii, Beneluksu i może ktoś jeszcze. Nikt jakoś nie mówi o lidze innego z europejskich basenów – Adriatyckiego. Ciekawe czemu?
A szkoda, bo kiedyś, całkiem niedawno, w państwie o dźwięcznej nazwie Jugosławia grały kluby z krajów, które są dziś osobno. Wiadomo, naczelne miejsca zajmowała chorwacko-serbska tzw. „Wielka Czwórka”: Zvezda, Partizan, Hajduk i Dinamo Zagrzeb. Ale inne nacje też nie były w ciemię bite. Wszystko się niestety posypało, a na krwawej wojnie najbardziej ucierpiała Bośnia, która jest Jugosławią w skali mikro. A gdy jeszcze bardziej przybliżymy lupę, to ujrzymy Mostar, gdzie po dwóch stronach mostu zgodnie przez lata żyli muzułmanie i Chorwaci.
Zaufajcie jednak – w rzeczywistości ten most jest o wiele mniej imponujący niż na zdjęciu.
Za czasów komuny w tym mieście jako główny klub funkcjonował Velež (nie mylić z argentyńskim Velezem Sarsfield) Mostar. Lokalny rywal Zrinjski, z którym niedawno potykała się Legia, był zakazany – jako klub kojarzony z chorwackimi ustaszami. Po końcu Jugosławii Zrinjski zmartwychwstał i obecnie lideruje tabeli (co ciekawe, na drugim miejscu plasuje się Krupa na Vrbasu), za to Velež, który musiał wyprowadzić się z Stadionu Pod Bijelim Brijegom na wschodnią, muzułmańską stronę rzeki, mocno podupadł i zajmuje przedostatnie miejsce w drugiej lidze bośniackiej.
Ale wówczas Velež to na pewno nie były ogórki, o czym świadczył mecz z „Czerwoną Gwiazdą”, która już niebawem okaże się najlepsza na kontynencie. Dodajmy, że chwilę później piłkarze byli bliscy wyeliminowania Borussii Dortmund z europejskich pucharów.
Velež grał w jugosłowiańskiej ekstraklasie od sezonu 1955/56 aż do samego jej końca.
A tymczasem nasyćmy oczy meczem sprzed 29 lat. Trener belgradzkiego klubu, były świetny obrońca m.in. Ajaksu Velibor Vasović, nie był na tym spotkaniu. Wybrał się do Brugii, bo właśnie z tamtejszym klubem miała się mierzyć Zvezda w Europie już niebawem.
Gdy zadzwonił do kraju, aby dowiedzieć się, jaki był wynik, nie mógł, u pičku materinu ,uwierzyć!
Nie była to największa wygrana w historii mostarskiego klubu – w 1980 roku Hajduk ze Splitu legł na „Białym Polu” aż 2:9.
11. kolo (zachowamy oryginalną pisownię)
VELEŽ : CRVENA ZVEZDA 5:0 (1:0)
Mostar, 17. oktobar 1987.
Stadion: Gradski. Gledalaca: 18.000. Sudija: Jozo Mandić.
Strelci: Prskalo u 4. i 88. P.Jurić u 49. i 54. i Tuce u 70.minutu za Velež.
Velež: Petranović, Hadžiabdić, Šišić, Prskalo, Barbarić, Jedvaj, Kajtaz, Kalajdžić, P.Jurić, Karabeg, Tuce.
Crvena Zvezda: Stojanović, Krdžević, G.Jurić, Radovanović, Milojević, Komadina, Binić, Šabanadžović, Cvetković, Punišić (Musemić), Đorović.
Pozostałe wyniki 11. kolejki
Dinamo Zagrzeb – Zeljeznicar Sarajewo 3:0
Partizan Belgrad – Radnicki Nisz 1:0
Rijeka – Prisztina 2:1
Sloboda Tuzla – Hajduk Split 1:1
FK Sarajewo – Sutjeska 2:0
Buducnost Podgorica – Osijek 2:0
Vojvodina Novi Sad – Rad Belgrad 2:1
Celik Zenica – Vardar Skopje 0:1
Tabela
1.Dinamo Z 15 (20:10)
2.Velez 14 (14: 7)
3.Rijeka 14 (14: 9)
4.C. Zvezda 13 (25:19)
5.Vardar 13 (12:14)
6.Partizan 12 (19:12)
7.Radnicki N 12 (16:12)
8.Sloboda 12 (16:14)
9.Rad 11 (14:12)
10.Zeljeznicar 10 (13:13)
11.Sutjeska 10 (11:12)
12.Buducnost 10 (11:14)
13.Pristina 10 (12:17)
14.Osijek 10 (14:22)
15.Vojvodina 9 (12:16)
16.Sarajevo 8 ( 9:13)
17.Hajduk 7 (10:16)
18.Celik 6 ( 7:17)
Maciej Słomiński