Retro. Widzew Łódź 1991/92

Beniaminek z miasta Łodzi dość sensacyjnie zakończył rozgrywki na podium i bił się w europejskich pucharach…

30 maja 1990 roku Widzew zakończył trwającą nieprzerwanie 15 lat przygodę z ekstraklasą. W pożegnalnym spotkaniu łodzianie zremisowali na własnym boisku 1:1 z GKS Katowice. Bramki strzelili Janusz Nawrocki (55.) dla „GieKSy” i Krzysztof Wewiór (85.) dla Widzewa.
Skład łódzkiej jedenastki w tym meczu wyglądał następująco: Andrzej Kretek – Jacek Kozłowski, Marek Podsiadło (5. Piotr Szarpak), Krzysztof Wewiór – Wiesław Cisek, Piotr Kupka, Andrzej Szulc, Sławomir Pawelec, Jarosław Cecherz – Jacek Bayer, Grzegorz Waliczek.
Próżno tu było szukać wielkich nazwisk. Za co najwyżej uznanych ligowców (z epizodem reprezentacyjnym) robili Cisek i Bayer.

Roczna kwarantanna
Działacze Widzewa postanowili dać szansę rehabilitacji trenerowi Pawłowi Kowalskiemu. Pochodzący z Pabianic szkoleniowiec i prowadzeni przezeń piłkarze sprawili, że drugoligowa kwarantanna czerwono-biało-czerwonych trwała jedynie jeden sezon. Na koniec rozgrywek 1990/91 Widzew zajął 2. miejsce w tabeli za Stalą Stalowa Wola i świętował powrót do ekstraklasy.

Awans wywalczyli: Andrzej Kretek, Tomasz Muchiński, Jerzy Zajda (bramkarze), Robert Augustowski, Marcin Boguś, Jacek Kozłowski, Tomasz Łapiński, Sławomir Pawelec, Marek Podsiadło, Krzysztof Wewiór (obrońcy), Grzegorz Bednarski, Wiesław Cisek, Jarosław Górecki, Leszek Iwanicki, Piotr Kupka, Piotr Pajor, Piotr Szarpak, Paweł Szczepaniak, Andrzej Szulc, Marek Wojciechowski (pomocnicy), Jacek Bayer, Jarosław Cecherz, Zbigniew Gajewski, Witold Kubala, Grzegorz Waliczek (napastnicy).

Latem 1991 roku podziękowano za grę najskuteczniejszemu strzelcowi,Waliczkowi, uznania w oczach Kowalskiego nie znaleźli także Zajda, Augustowski, Kozłowski, Pawelec, Podsiadło, Wewiór, Bednarski, Górecki, Pajor, Szczepaniak i Gajewski, wcześniej pożegnano się z Bayerem. Do łódzkiej drużyny dołączyli: bramkarz Piotr Wojdyga (Stal Mielec), obrońcy Marek Bajor (Igloopol Dębica), Zdzisław Ośmiałowski (Boruta Zgierz), pomocnicy Paweł Miąszkiewicz (Gwardia Warszawa) i Bogdan Jóźwiak (Wisła Płock), a także napastnicy: Sławomir Chałaśkiewicz (Śląsk Wrocław) i Leszek Kosowski (Górnik Wałbrzych).

Początek jak marzenie
Na ligową inaugurację na stadion przy Alei Piłsudskiego (do 1990 r. ul. Armii Czerwonej) pofatygowało się 10 tysięcy widzów spragnionych Widzewa w ekstraklasie. Przebudowany zespół sprawił lanie Igloopolowi Dębica, wygrywając 5:0. Wynik otworzył i zamknął wracający do Łodzi Chałaśkiewicz, swoje debiutanckie gole dla Widzewa zdobyli także Miąszkiewicz, Szarpak i Kosowski.

W pierwszych czterech spotkaniach ekipa Kowalskiego wywalczyła komplet punktów, tracąc tylko jedną bramkę. Strzelił ją Leszek Pisz, występujący wówczas w barwach lubelskiego Motoru. W 5. kolejce na stadion przy Piłsudskiego przyszło aż 20 tysięcy kibiców, bowiem grano derby Łodzi. Rozstrzygnięcie padło tuż po przerwie. Prowadzenie dla Widzewa uzyskał Miąszkiewicz, ledwie 120 sekund później wyrównał wówczas młody, zdolny Tomasz Wieszczycki. Cztery dni później beniaminek z Łodzi doznał pierwszej porażki, ulegając na Suchych Stawach krakowskiemu Hutnikowi 0:2.

Od pierwszej porażki w lidze łodzianie zaczęli grać w przysłowiową „kratkę”, a właściwie schematem – wygrana u siebie, porażka na wyjeździe. Na Piłsudskiego wysoko przegrywały Olimpia Poznań (0:3) i Ruch Chorzów (0:4), za to Widzew tracił punkty na wyjazdach – w Warszawie (0:1 z Legią), w Bydgoszczy (0:3 z Zawiszą) i w Stalowej Woli (0:0). Widzewiacy potrafili odwrócić losy meczu z późniejszym mistrzem, Lechem Poznań (przegrywali już 0:2 po dwóch golach Andrzeja Juskowiaka, wyrównali dzięki trafieniom Ciska i Miąszkiewicza). Na koniec rundy po samobóju kapitana Ciska łodzianie polegli w Zabrzu z Górnikiem (0:1).

Kupili wicemistrza Europy!

W 14. kolejce w meczu z krakowską Wisłą w łódzkim zespole zadebiutował ściągnięty z FC Magdeburg, Ukrainiec Anatolij Demianienko. Rudowłosy obrońca miał na koncie wicemistrzostwo Europy wywalczone z reprezentacją ZSRR w 1988 roku.
Zimą do ekipy beniaminka dołączyli: obrońca Sokoła Pniewy, Marek Godlewski (wywalczył mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin pół roku wcześniej) i napastnik Zagłębia Sosnowiec, Marek Koniarek (odkrycie roku Tygodnika „Piłka Nożna” w 1986 roku).

Ligową wiosnę widzewiacy rozpoczęli od dwóch zwycięstw 2:1. W pierwszym przypadku dwa gole w Dębicy strzelił Kosowski, w drugim dwa trafienia w meczu ze Stalą Mielec zanotował Miąszkiewicz. W meczu z Motorem Lublin (3:0) pierwszą bramkę dla Widzewa strzelił Koniarek. Pewnie w najśmielszych snach nie przypuszczał, że w barwach łódzkiego klubu strzeli jeszcze 64 gole i zostanie najskuteczniejszym strzelcem w historii. W piątej wiosennej kolejce Widzew przegrał w derbach z ŁKS 0:2.

Powrót legendy
Po trzech meczach bez wygranej z drużyną pożegnał się trener Kowalski. Jego miejsce zajął Władysław Żmuda. Ten sam, który w latach 80-tych zdobył z Widzewem tytuł mistrza Polski i doprowadził łodzian do najlepszej czwórki europejskich klubów. Żmuda zaczął od bezbramkowego remisu w Poznaniu z Olimpią, ale już w następnym spotkaniu jego Widzew pokazał klasę, bijąc w Łodzi Legię 3:0 po bramkach Kosowskiego, Chałaśkiewicza i Jóźwiaka.

W 27. kolejce łodzianie ponieśli ostatnią porażkę w sezonie, ulegając Ruchowi w Chorzowie 0:1. Potem remisowali lub wygrywali. Znów odrobili dwubramkową stratę w meczu z poznańskim Lechem. Przegrywali 0:2 i 1:3, lecz po golach Iwanickiego i Koniarka zremisowali 3:3. Wisienką na torcie był ostatni mecz z Górnikiem Zabrze wygrany 1:0 po trafieniu Koniarka. To dzięki tej bramce Widzew zajął miejsce na podium.

W sezonie 1991/92 barwy Widzewa reprezentowali:
Bramkarze: Piotr Wojdyga (34/0), Andrzej Kretek (0/0), Tomasz Muchiński (0/0).
Obrońcy: Marek Bajor (33/0), Marcin Boguś (0/0), Anatolij Demianienko (13/0), Marek Godlewski (14/1), Tomasz Łapiński (25/1), Zdzisław Ośmiałowski (14/0), Andrzej Szulc (18/0).
Pomocnicy: Wiesław Cisek (33/4), Leszek Iwanicki (33/8), Piotr Kupka (7/0), Paweł Miąszkiewicz (28/6), Mirosław Myśliński (29/2), Piotr Szarpak (15/2), Marek Wojciechowski (5/0).
Napastnicy: Sławomir Chałaśkiewicz (33/6), Bogdan Jóźwiak (32/3), Marek Koniarek (17/5), Leszek Kosowski (29/9), Witold Kubala (14/0).

Czas na Niemców
Z tej ekipy latem 1992 roku odeszło trzech napastników: Chałaśkiewicz, Kosowski i Kubala, a Demianienko wręcz zapadł się pod ziemię. Odnalazł się w… Kijowie. W ich miejsce z Chemika Bydgoszcz pozyskano solidnego Ukraińca, Andrieja Michalczuka, z Odry Opole przyszedł pracowity Zbigniew Wyciszkiewicz, zaś z Zagłębia Sosnowiec wyciągnięto kreatywnego środkowego pomocnika, Ryszarda Czerwca. Ta trójka będzie stanowić o sile ekipy, która w 1996 roku sięgnie po mistrzostwo Polski. Ledwie pół roku wytrzymali sprowadzeni latem Jarosław Cecherz (brat Przemysława, obecnego trenera III-ligowego Widzewa) i Dariusz Matusiak.

W ekstraklasowej kadrze znaleźli się także zdolni wychowankowie: Sławomir Gula, Jerzy Gryzio, Jarosław Kozibura, Rafał Dopierała i Radosław Kowalczyk.

Taka ekipa miała w pierwszej rundzie Pucharu UEFA stawić czoła niemieckiemu Eintrachtowi Frankfurt. To jednak historia na zupełnie inny artykuł…

Na zdjęciu stoją w górnym rzędzie od lewej: Leszek Kosowski, Marek Bajor, Jerzy Gryzio, Tomasz Łapiński, Wiesław Cisek, Mirosław Myśliński, Piotr Szarpak. Stoją w środkowym rzędzie od lewej: Wojciech Walda (masażysta), Leszek Iwanicki, Piotr Kalemba, Tomasz Muchiński, Piotr Wojdyga, Andrzej Kretek, Witold Kubala, Zdzisław Ośmiałowski, Tadeusz Gapiński (kierownik drużyny). Siedzą od lewej: Marek Wojciechowski, Sławomir Chałaśkiewicz, Bogdan Jóźwiak, Marek Woziński (II trener), Paweł Kowalski (trener), Piotr Kupka, Andrzej Szulc, Paweł Miąszkiewicz.

Grzegorz Ziarkowski