Ściągawka dla Fernando

Stało się. 68-letni Portugalczyk Fernando Santos został selekcjonerem reprezentacji Polski. Zapowiedział, że będzie uważnie przyglądać się rodzimej ekstraklasie…

Doświadczony szkoleniowiec, mający w CV mistrzostwo Europy z 2016 roku, zamierza przeprowadzić się do Polski jeszcze w lutym. Robotę w kadrze zacznie z wysokiego C, bo od meczów eliminacji mistrzostw Starego Kontynentu – z Czechami w Pradze (24 marca) oraz z Albanią (27 marca) na Stadionie Narodowym w Warszawie. A gdyby tak pójść śladami reprezentacji skandynawskich czy krajów bałtyckich, i zagrać sparing jeszcze zimą?! Wszak w tym roku grali już m.in. Szwedzi. Finowie, Islandczycy czy Estończycy.

Przy tej okazji portugalski selekcjoner mógłby dokonać wstępnego przeglądu kadr piłkarzy występujących w Polsce. Choć naszą ekstraklasę zdominowali obcokrajowcy, paru niezłych Polaków z reprezentacyjnymi aspiracjami jeszcze w tej lidze zostało. Nie ukrywam, trochę tęsknię za zimowymi eskapadami naszej reprezentacji złożonej z ligowców… Pięć lat temu tutaj sugerowałem, że taki szybki mecz, nawet w Polsce, mógłby przynieść jakieś szkoleniowe korzyści. Kilku wskazanych w tamtym tekście piłkarzy faktycznie zaistniało w kadrze, ba – sześciu z nich pojechało na tegoroczny mundial. Tyle samochwalstwa. Kogo zatem mógłby powołać Fernando Santos na takie szybkie zgrupowanie?

BRAMKARZE

Filip Bednarek (30 lat, Lech Poznań) – jesienią wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce Lecha. Chcielibyśmy wierzyć, że stało się tak dzięki umiejętnościom i wysokiej formie, a nie fatalnej dyspozycji Ukraińca Artura Rudki. Niemniej w minionej rundzie Bednarek pomógł Lechowi wyjść z fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, a w lidze zaliczył 15 pełnych występów.

Bartosz Mrozek (21 lat, Stal Mielec) – golkiper wypożyczony z Lecha do Mielca spisywał się świetnie w rundzie jesiennej, a wysokie miejsce „Stalówki” w lidze jest m.in. jego zasługą. Poprzednik Mrozka, Rafał Strączek wypromował się na tyle, że trafił do Girondins Bordeaux. Gdzie latem trafi Mrozek, nie wiemy. Być może będzie konkurentem Bednarka w Poznaniu. Warto się temu chłopakowi przyglądać.

Kacper Tobiasz (20 lat, Legia Warszawa) – skoro poprzedni selekcjoner Czesław Michniewicz zabrał Tobiasza na mundial „żeby sobie popatrzył”, Santos też powinien wysłać mu powołanie, tym bardziej że wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Legii, posyłając na ławkę bardziej doświadczonych Dominika Hładuna oraz Cezarego Misztę. Jesień należała do młodzieżowca z Warszawy – zagrał pełne 1530 minut w ekstraklasie. Wiosną może dołączyć do ścisłej czołówki polskich bramkarzy.

OBROŃCY

Patryk Kun (27 lat, Raków Częstochowa) – był już powoływany do kadry przez Michniewicza, lecz nie zdołał zadebiutować. Kun na boisku daje z siebie wszystko, biega jak oszalały od jednego do drugiego pola karnego. Podstawowy zawodnik lidera ekstraklasy, częstochowskiego Rakowa. Wyceniany jest na półtora miliona euro.

Maik Nawrocki (21 lat, Legia Warszawa) – młodzieżowy reprezentant Polski wrócił po kontuzji do składu drużyny Kosty Runjaicia i prezentował się na tyle solidnie, że dostał propozycję z Galatasarayu SK. Z transferu do Turcji jeszcze nic nie wyszło, ale Nawrocki jest już na radarach zagranicznych klubów. Tym bardziej powinien być w sferze zainteresowań selekcjonera.

Aleksander Paluszek (20 lat, Górnik Zabrze) – przeszedł tę samą szkołę słowacką, z której na szerokie wody wypłynął Jakub Kiwior (obecnie Arsenal FC). Rosły (191 cm) środkowy obrońca potrafi być skuteczny pod bramką rywala, jesienią trafił dla Górnika trzy razy. Paluszek to materiał na niezłej klasy obrońcę.

Bartosz Salamon (31 lat, Lech Poznań) – to już chyba ostatni dzwonek, by Salamon poważnie zaistniał w kadrze narodowej. Stoper mający za sobą pokaźną karierę we Włoszech wrócił jesienią do podstawowego składu „Kolejorza” po poważnej kontuzji. Dobrze wyglądał w lidze oraz w europejskich pucharach. Ma zadatki na lidera defensywy.

Serafin Szota (23 lata, Widzew Łódź) – był liderem solidnej zazwyczaj defensywy trzeciej siły ligi, czyli Widzewa Łódź. Rosły obrońca tak dobrze spisywał się jesienią, że w Łodzi już zapomnieli, że mają w odwodzie reprezentanta Bułgarii, Bożidara Czorbadżijskiego. Grał w reprezentacji Polski do lat 20, mógłby znów poznać smak zgrupowania reprezentacji. Tym razem tej dorosłej.

POMOCNICY

Kamil Grosicki (34 lata, Pogoń Szczecin) – „Grosik” może nie ma sił na szarpanie i rajdy skrzydłem przez cały mecz, ale to wciąż człowiek, który potrafi poderwać tę drużynę jakimś nieszablonowym zagraniem. W kadrze wystąpił 88 razy. Niech dobije do „dziewięćdziesiątki”. Należy mu się.

Sebastian Kowalczyk (24 lata, Pogoń Szczecin) – aż dziw bierze, że do kadry powoływany był z Pogoni Mateusz Łęgowski, a nie błyskotliwy Kowalczyk (na zdjęciu). Dla mnie to najlepszy obecnie zawodnik „Portowców”. Dostał od klubu zielone światło, by zmienić klub latem. Na razie jego gra będzie cieszyć oczy kibiców rodzimej ekstraklasy. Santos powinien dać mu reprezentacyjną szansę.

Łukasz Łakomy (22 lata, Zagłębie Lubin) – jeden z ciekawszych pomocników młodego pokolenia, jaki ostał się nad Wisłą. W Lubinie mniej lub bardziej udanie próbuje zastąpić Łukasza Porębę, przebijającego się do składu RC Lens.

Radosław Murawski (28 lat, Lech Poznań) – przebił się do podstawowej jedenastki mistrza Polski, co wcale nie jest łatwą sprawą, bo konkurencja w stolicy Wielkopolski jest spora. Jesienią jeden z ważniejszych graczy w talii Holendra Johna van den Broma. Grał w kadrze młodzieżowej, w tej dorosłej jeszcze nie zadebiutował.

Bartosz Nowak (29 lat, Raków Częstochowa) – jesienią zamienił Górnika na Raków i niemal z miejsca stał się podstawowym piłkarzem w ekipie Marka Papszuna. Ba, z sześcioma golami na koncie jest najskuteczniejszym zawodnikiem lidera ekstraklasy. Nowak jest gwarancją solidności, to po prostu dobry piłkarz, wart reprezentacyjnej szansy.

Michał Rakoczy (20 lat, Cracovia) – młodzieżowiec to podstawowy zawodnik w ekipie „Pasów”. Dobrze wyszkolony technicznie, strzelił cztery gole jesienią. Podczas zimowego zgrupowania Santos mógłby uważniej przyjrzeć się pomocnikowi Cracovii.

Bartosz Slisz (23 lata) – bohater najdroższego transferu w historii polskiej ekstraklasy jakoś spoczął na laurach. Niby to podstawowy zawodnik Legii, ale jesienią nie zanotował ani bramki, ani asysty. Może powołanie do kadry wyzwoliłoby u Slisza impuls do dalszego rozwoju?

Michał Skóraś (21 lat, Lech Poznań) – był na mundialu, zagrał połówkę przeciwko mistrzom świata, Argentyńczykom. Szybki skrzydłowy miał za sobą nierówną rundę jesienną, lecz w najważniejszych momentach nie zawiódł – strzelił trzy gole Villarrealowi (w tym dwa w Poznaniu) i jednego Austrii Wiedeń. Pewnie latem wyjedzie za granicę. Santos powinien mieć jego nazwisko w notatniku.

Rafał Wolski (30 lat, Wisła Płock) – lider środka pola płockiej Wisły, przez pewien czas rewelacji sezonu w Polsce. Jesienią strzelił sześć goli i zaliczył tyle samo asyst. Rozgrywający z dużymi możliwościami, szkoda, że ujawnia je jedynie od czasu do czasu. Dostawał już szanse w kadrze m.in. od Franciszka Smudy i Adama Nawałki, u którego trafił nawet do siatki w meczu z Armenią. Chyba żadnej z tych szans tak naprawdę nie wykorzystał.

NAPASTNICY

Fabian Piasecki (27 lat, Raków Częstochowa) – ostatnie półtora roku to jego czas. Dobre występy w mieleckiej Stali i we wrocławskim Śląsku dały mu przepustkę do Rakowa, gdzie spisuje się co najmniej przyzwoicie. Choć jesienią trafił do siatki jedynie pięć razy, to był niezwykle wartościowym zawodnikiem w talii Marka Papszuna.

Filip Szymczak (20 lat, Lech Poznań) – podstawowy napastnik młodzieżówki Michała Probierza coraz odważniej poczyna sobie w ataku „Kolejorza”. Jego gol dał lechitom punkt w Lidze Konferencji w meczu w Beer Szewie, w lidze zaliczył dwa gole i dwie asysty. Jeden z najciekawszych napastników młodego pokolenia nad Wisłą.

Szymon Włodarczyk (20 lat, Górnik Zabrze) – ma dobre piłkarskie geny. Jego ojciec Piotr Włodarczyk to były reprezentant Polski i były napastnik m.in. Ruchu, Śląska, Widzewa i Legii. Młody „Nędza” jesienią strzelił siedem bramek (po raz ósmy trafił 5 lutego, pokonując z rzutu karnego bramkarza Lechii Gdańsk) i zimą miał propozycje transferowe z Italii. Zdecydował się jednak zostać na Śląsku. Kto będzie mu lepiej dogrywał piłki niż Lukas Podolski?!

Grzegorz Ziarkowski