Seans piłkarski (101). Miquel Soler

Żona często zarzuca mi, że gdy coś chwalę, to przy okazji muszę coś innego skrytykować. Nie mogę jej i tym razem zawieść.

Gdy oglądałem przyjemny, choć niepozbawiony wady nadmiernej skrótowości, dokument o Miquelu Solerze, wyemitowany przez Eleven Sports, a powstały z okazji 90-lecia La Ligi, pomyślałem o dwóch koszmarkach, które leciały kiedyś na Canale Plus: filmach czy raczej reportażach: o Robercie Lewandowskim autorstwa Dariusza Tuzimka i o Grzegorzu Krychowiaku, za który odpowiadał Piotr Laboga (tego drugiego nie dałem rady zmęczyć). Były to niewiarygodne wręcz pokazy wazeliniarstwa.

A przecież przepis na udany dokument jest prosty: facet gada, dodajesz do tego archiwalia, zdjęcia z miejsc, w których mieszkał czy się uczył, i tyle. Wydaje mi się, że nawet jak nakręcisz pół godziny o Rafale Ulatowskim, to dasz radę zrobić coś, przy czym widz nie zaśnie.

Cóż takiego wyjątkowego jest w Miquelu Solerze, żeby kręcić o nim film dla telewizji? Otóż chłop obskoczył w czasie swej 20-letnej kariery seniorskiej nie dość, że nie najgorsze kluby, to jeszcze takie, które niekoniecznie słyną z przyjaznych relacji: Espanyol Barcelona (wtedy Español), Barcelonę, Atlético Madryt, Sevillę i Real Madryt. Ponadto swoje zrobił w Realu Saragossa, a na stare lata osiadł na dłużej na Majorce, gdzie w Real Club Deportivo ganiał po boisku w towarzystwie m.in. o 16 lat młodszego Samuela Eto’o.

No właśnie, „na stare lata”. Dziś oglądamy 35-letniego Lukę Modricia liderującego drugiej linii Realu Madryt albo patrzymy na tabelę najlepszych snajperów La Ligi, w której o Trofeo Pichichi walczą 33-letni Leo Messi i jego rówieśnik Karim Benzema, a Soler, który na Baleary trafił też jako 33-latek, opowiada, że ledwo wyrabiał wtedy z treningami.

Futbol się zmienił pod tym kątem, o czym możemy dowiedzieć się z filmu o urodzonym w Gironie lewym obrońcy – dziś ponadtrzydziestoletni zawodnik topowego klubu nie myśli o emeryturze, lecz o nowym kontrakcie. Inna sprawa, że ponoć u trenującego wtedy Mallorkę Héctora Cúpera, miłośnika gry defensywnej, treningi to raczej nie był spacerek.

Gdy Miquel Soler pokazywał dom, w którym się wychował, pomyślałem, że film o nim to będzie coś niezwykle ciekawego. Niestety, potem mamy już – fajne, bo fajne – ale streszczenie jego kariery, a przydałby się przynajmniej godzinny konkret albo może i miniserial, bowiem nasz bohater za wiele przeżył, żeby to zmieścić w 30-minutowej historii.

Ale i tak warto poświęcić czas cytującemu Johna Lennona byłemu piłkarzowi, który grał m.in. dla „Papużek”, „Królewskich”, Barçy i Atleti. Zwłaszcza że nie towarzyszy mu żaden włazidup zadający głupie pytania.

Najbliższa emisja filmu: Eleven Sports 4, 24 kwietnia, 23:00.

Marcin Wandzel

PS Informacja dla Eleven Sports: imię Solera to Miquel, nie Miguel.

PPS Informacja dla tłumacza: „moja osoba” to coś, za co powinny grozić co najmniej galery.