Seans piłkarski (74). Studs

Polski tytuł tej sportowej komedii to „Faceci w korkach”.

Pełnometrażowy film irlandzki, z 2006 roku, w reżyserii Paula Merciera.

Opowiada o Emmet Rovers FC, amatorskiej drużynie nieudaczników, której „popisy” z piłką chcą obserwować w najlepszym przypadku siedzące na gałęziach przy boisku kruki. Pozbawionej trenera, jak również minimalnej powagi i wiary w sukces.

Wszystko do czasu pojawienia się Waltera Keegana (w tej roli Brendan Gleeson), który wkracza do szatni w odpowiedzi na ogłoszenie zamieszczone w gazecie przez jednego z graczy Emmet Rovers, o którym w ferworze pozaboiskowych obowiązków zapomniał powiedzieć pozostałym kolegom.
Facet w płaszczu i przy tuszy jak – powiedzmy – Sam Allardyce, ma bowiem poprowadzić kilkunastu amatorów w najbliższych meczach.

Jego adaptacja w nowym miejscu nie należy do łatwych: nie jest on traktowany przez zawodników z szacunkiem i powagą. Szybko jednak pokazuje charyzmę i po początkowych problemach z utrzymaniem dyscypliny przywraca jakieś jej podstawy za sprawą potraktowania jednego z podopiecznych uderzeniem z „byka”. Metoda siłowa podziałała i od tej pory wszyscy nabierają większej pokory.

Walterowi Keeganowi dziwnie nie zależy na korzystnym wyniku w lidze – nastawia się raczej na puchar. Początkowo wprawia to drużynę w złość i zakłopotanie, kiedy jej zawodnicy mają przyglądać się grze przeciwników i nie przeszkadzać. Odgrywają oni swoją… niezdarność, tym razem jednak zamierzoną. Na treningach pracują za to wciąż pełną parą, żeby jak najlepiej zaprezentować się we wspomnianych rozgrywkach pucharowych.

A tam w pierwszej rundzie mają zagrać z obrońcą tytułu. I po niespodziewanie zaciętej grze wygrywają 2:1. Sposób gry jest jednak daleki od konwencjonalnego; niektóre zagrania przypominają bardziej grę w rugby. Zwycięską bramkę zdobywa z kolei superrezerwowy, którego nazywają „Izajasz”. Tak zaczyna się ich marsz do samego finału…

W drodze do ostatniej rozgrywki kapitana Emmet, niejakiego Bubblesa (David Wilmot), nachodzą wątpliwości. Dotyczą one tego, kim właściwie jest ich trener. Podobno grał przed laty w Troy Wanderers, ale trudno to zweryfikować. Miejscowy reporter mówi, że zawodowo Keegan zajmuje się teraz recyklingiem i zbił na tym interesie niezłą kasę. Informacja ta, po pewnym dochodzeniu, okazuje się nieprawdziwa. Odpowiedź na rzeczywistą tożsamość trenera widzowie znajdą w finale.

„Studs” to 90 minut rozrywki, w której nie brakuje dialogów z ciętą ripostą i jasnego, pokrzepiającego przekazu. Ten jest taki, żeby traktować życie pożytecznie i podchodzić do niego z wiarą. Wątpliwości prowadzą bowiem do nieufności. I chociaż finałowy mecz Emmet Rovers FC przegrali 3:4, a nad klubem tym właściwie od początku wisiało widmo upadku (teren wokół boiska miał zająć deweloper), to jego poszczególni gracze odnaleźli się później w różnych rolach: kilku znalazło dla siebie nowe kluby, stoper został trenerem dzieciaków, inny z kolei wziął się za sędziowanie.

Film obejrzałem na kanale Sundance TV, ale nie znalazłem informacji o dacie następnej emisji. Na koniec zostawię zaś sam trailer:

Paweł Król