Seans piłkarski (80). Trampkarze

Marcin Filipowicz miał bardzo dobry pomysł na film, ale coś nie pykło. Stawiam, że wina stoi po stronie… czasu.

Wiem, że reżyser pewnie miał takie, a nie inne ograniczenie czasowe, ale nic na to nie poradzę, że jego dzieło wydaje mi się po prostu zbyt krótkie.

A jest to „Film dokumentalny pokazujący początkowy, a zarazem najtrudniejszy etap w życiu młodych bohaterów, prowadzący do spełniania ich życiowego marzenia. Głównym bohaterami filmu są dwaj bracia, 14-letni Mateusz oraz 13-letni Łukasz, mieszkający w niewielkiej górskiej wiosce na południu Polski. Ich marzeniem jest zostać profesjonalnymi piłkarzami grającymi przynajmniej w Polskiej Ekstraklasie” – czytamy w materiale prasowym. Nawet w takim streszczeniu powinno znaleźć się miejsce dla ojca. Gdyby nie on, poświęcenie 28 minut na ten dokument byłoby raczej stratą czasu.

Najfajniejsze w „Trampkarzach” są zwyczajne scenki z życia. Ojciec robiący fryzurę synom, wywracający się podczas gry w piłkę, opowiadający w aucie, jak z matką słuchał ulubionej muzyki (leci zespół Akcent), wreszcie bardzo sensownie tłumaczący starszemu synowi, że gdy trafi do lepszego klubu, nie powinien łamać sobie głowy tym, że może kogoś posadzić na ławie…

Wszystko niby fajnie, a gdy pojawiły się napisy końcowe, pomyślałem: „Już? O co w tym w sumie chodziło?”. Nawet mimo to, że „Trampkarze” zamknięci są klamrą wspólnego treningu biegowego chłopaków, robią wrażenie czegoś niedokończonego.

Parę dni później obejrzałem w TVP Historia film o Janie Krzysztofie Kelusie „Krótkie popołudnie na Mazurach”. Też prosta historia, ale trwająca 49 minut, czyli w sam raz.

Chyba właśnie czasu „Trampkarzom” zabrakło. Ale polecam – może kto inny stwierdzi, że filmowi Filipowicza niczego nie brakuje.


„Trampkarze” (reż. Marcin Filipowicz; Polska 2015; 28 min.)

Film został wyemitowany przez TVP Kultura w cyklu „Młoda Polska”, ostatnio 31 października tego roku.

Marcin Wandzel

PS Zdjęcie główne (z filmu Filipowicza żadnego nie mam) przedstawia „mysłowicki orlik” – boisko piłkarskie przy Kauflandzie. Jak widać, przerobione na parking.